Ostatnio jedna z Was pytała mnie dlaczego tak często piszę o maskach do włosów, a tak rzadko o szamponach. Cóż… to w sumie niezłe pytanie. Maski to mój konik, po prostu je uwielbiam. Nigdy nie mogę przejść obojętnie wobec nowości. Moje długie, kręcone, z natury suche włosy kochają je. Myję włosy średnio 2 razy w tygodniu więc mimo iż cała gromada szamponów czeka na opisanie to maski zużywam zdecydowanie szybciej, a do tego są o wiele wdzięczniejszym tematem. Są takie, po których wyglądam jak „idź stąd i nie wracaj”, są zaś takie, po których moja czupryna chce się zatrząść krzycząc „shake it shake it” niczym pupa latynoskiej królowej 😀 Jeśli wiecie o czym mówię to zapraszam na recenzję jednej z takich „wstrząsająco” dobrych masek 🙂
Argan Oil Hair Mask od GlysSkinCare, bo o niej mowa to produkt niepozorny. Wysoki słoiczek mieści 300 ml kosmetyku do gęstej, treściwej konsystencji. Zapach powinien zaspokoić nawet największe marudy. Przypomina delikatne, kwiatowe perfumy i długo utrzymuje się na włosach.
Maska świetnie się aplikuje, nie spływa, nie przelatuje między palcami. Niewielką ilość wystarczy wmasować w wilgotne włosy i pozostawić wedle uznania. Ja najczęściej trzymam ok. 20 minut pod czepkiem, aby łuski włosa maksymalnie się rozchyliły i wessały jak najwięcej odżywczych substancji.
Dlaczego maska tak bardzo przypadła mi do gustu? Przede wszystkim bardzo dobrze nawilża włosy. Mimo nie do końca satysfakcjonującego mnie składu potrafi je odżywić i nadać im niesamowitej objętości. Nie powoduje przyklapnięcia włosów choć muszę przyznać, że moja czupryna nieco krócej zachowuje po niej świeżość. To jednak drobiazg bo dla efektu burzy loków jestem w stanie używać jej częściej 🙂 Poza efektem wygładzenia, mamy wrażenie, że nasze włosy zyskują tę specyficzną mięsistość i objętość. Nie jestem pewna czy cienkie, przetłuszczające włosy poradziłyby sobie z nią, ale jeśli cierpicie z powodu puszenia i przesuszenia to naprawdę warto spróbować.
Skład dla zainteresowanych poniżej.
Cena maski to ok. 30 zł KLIK. Nie jest może najniższa, ale moim zdaniem warto zainwestować w taki produkt. Porównywałabym ją do toskańskiej maski z Planeta Organica, a to już w ogóle jeden z ideałów w pielęgnacji moich włosów.
Jakie są Wasze ulubione kosmetyki do pielęgnacji czupryny?
Beata Isia napisał
ja bardzo lubię Kallos Latte:)tej jeszcze nie znam, choć to pewnie kwestia czasu:)
puderniczkam napisał
Zapewne przypadlaby do gustu mojej kręconowlosej siostrzenicy 🙂
Alicja napisał
Bardzo ciekawa jestem produktu, przydałaby mi się 😉
Magdalena Fortkowska napisał
Ja uwielbiam maskę Kallos Pro Tox 🙂
Monetka M napisał
Ciężko byłoby mi wybrać ulubiony produkt do włosów 🙂 Jednak skłaniałabym się w stronę Kallosów 🙂
Długie Włosy napisał
Super maska!!! polecam również
malenka napisał
Chyba nie do mojego typu włosów, ale fajnie, że Ty loczku jesteś zadowolona 🙂
Żółty Pies napisał
Fajny ma skład (no może prócz alkoholu izopropylowego:))
Magdalena Musińska napisał
ja również uwielbiam maski do włosów, szczególnie arganowe i makadamia, świetnie nawilżają moje suche włosy
Anszpi- Droga do perfekcyjnych włosów napisał
Moje włosy lubią kosmetyki z olejem arganowym i tą maskę pewnie by polubiły także 🙂
Agniecha - Lepsza Wersja Samej Siebie napisał
Ja ostatnio używałam kilka fajnych perełek marki Montibello i jestem bardzo zadowolona z działania.
Monika Raus napisał
Ja jestem na etapie…ratowania tego co po moich włosach zostało!
Po porodzie i przez karmienie piersią ubyła ich, dosłownie połowa! Wszelkimi siłami staram się je ratować, by nie musieć ich obcinać, obecnie testuję produkty JOANNY zobaczymy co z tego wyjdzie, pozdrawiam!
Iza Bella napisał
Często ją widuje w salonach fryzjerskich 🙂 Moja siostra jej używała przez jakiś moment ale niestety nie podobała się jej 🙂
Megly napisał
No powiem Ci szczerze, że tytułem to faktycznie mnie przykułaś, a nawet wprowadziłaś w lekką konsternację. Kiedyś moja mama miała tę maskę i oczywiście jej podkradałam, a jakże by inaczej. Moją ukochaną jest natomiast mleczny Kallos 🙂 Pozdrowionka serdeczne 🙂
annabellespring1 napisał
Zaciekawiłaś mnie, ale mam przetłuzczające się włosy więc na razie się wstrzymam.
JednoSpojrzenie napisał
Myślę, że nakładana od połowy długości nie zaszkodzi 🙂
Bella x23 napisał
Coś dla mnie, na "mojego porannego lwa" – bo tylko tak można określić moje włosy rankiem, gdy poprzedniego wieczoru myłam włosy, może ta maska by to ujarzmiła 🙂
JednoSpojrzenie napisał
U mnie "puchu" nie robi, ale też zdecydowanie dodaje objętości więc nie wiem jak podziała na lwa 🙂
ivona napisał
Oj, chyba była by idealna dla moich włosów..;)