Od dziecka marzyłam o tym, że zaraz
po ślubie, niczym w amerykańskim filmie, będzie czekała mnie podróż poślubna. Słońce, plaża, spacery – miesiąc miodowy z prawdziwego
zdarzenia. Mój oporny mąż, pracoholik miał niestety inne wizje. Traf chciał, że
w prezencie ślubnym od moich rodziców, dostaliśmy „budżet” właśnie na wyjazd.
Był to już trochę taki „martwy” sezon i ciężko było o ciekawe oferty. Zanim
zgłębiliśmy temat, okazało się, że jestem w ciąży, więc jako, że w pierwszym
trymestrze nie zaleca się latania, podróż odłożyliśmy. Szczęście nie trwało
długo – ciążę niestety straciłam. Zajęłam się pracą i codziennością. Gdy
wróciliśmy do myśli o wyjeździe, okazało się, że jestem w kolejnej ciąży, nota
bene również z komplikacjami, więc wyjazdy zeszły na dalszy plan. Dopiero
ostatnio powoli nieśmiało wracamy do tematu choć Ci, którzy twierdzą, że z
dzieckiem można wszystko są chyba z innej planety – albo to nasze dziecko
zagina inne swoją hiperaktywnością 😀
po ślubie, niczym w amerykańskim filmie, będzie czekała mnie podróż poślubna. Słońce, plaża, spacery – miesiąc miodowy z prawdziwego
zdarzenia. Mój oporny mąż, pracoholik miał niestety inne wizje. Traf chciał, że
w prezencie ślubnym od moich rodziców, dostaliśmy „budżet” właśnie na wyjazd.
Był to już trochę taki „martwy” sezon i ciężko było o ciekawe oferty. Zanim
zgłębiliśmy temat, okazało się, że jestem w ciąży, więc jako, że w pierwszym
trymestrze nie zaleca się latania, podróż odłożyliśmy. Szczęście nie trwało
długo – ciążę niestety straciłam. Zajęłam się pracą i codziennością. Gdy
wróciliśmy do myśli o wyjeździe, okazało się, że jestem w kolejnej ciąży, nota
bene również z komplikacjami, więc wyjazdy zeszły na dalszy plan. Dopiero
ostatnio powoli nieśmiało wracamy do tematu choć Ci, którzy twierdzą, że z
dzieckiem można wszystko są chyba z innej planety – albo to nasze dziecko
zagina inne swoją hiperaktywnością 😀
Z biurem podróży czy na
własną rękę?
własną rękę?
Jeśli powiem, że obecnie w kwestii podróży poślubnej ogranicza
nas jedynie nasza inwencja to chyba nie przesadzę? Mamy mnóstwo portali, na
których możemy znaleźć oferty od osób chętnych udostępnić własne mieszkania (
airbnb, 9flats itp. ), a biura podróży prześcigają się w przygotowywaniu coraz
atrakcyjniejszych ofert. Kiedyś podróżowałam na własną rękę, teraz raczej nie wzięłabym
wszystkiego na siebie i wolałabym wybrać biuro podróży choć jest jeden wyjątek.
nas jedynie nasza inwencja to chyba nie przesadzę? Mamy mnóstwo portali, na
których możemy znaleźć oferty od osób chętnych udostępnić własne mieszkania (
airbnb, 9flats itp. ), a biura podróży prześcigają się w przygotowywaniu coraz
atrakcyjniejszych ofert. Kiedyś podróżowałam na własną rękę, teraz raczej nie wzięłabym
wszystkiego na siebie i wolałabym wybrać biuro podróży choć jest jeden wyjątek.
Autokarem, samolotem, a
może… kamperem?
może… kamperem?
Muszę otwarcie przyznać, że nigdy nie leciałam samolotem i z
lekka mnie to przeraża. W zasadzie na samą myśl sram po gaciach. Na wycieczkę
autokarem jechałam raz, byłam piękną, młodą licealistką i niedogodności podróży
jakoś łatwiej znosiłam, ale teraz na samą myśl mi gorzej. Mój mąż jest fanem
czterech kółek więc kiedyś, niby dla żartu rzucił coś o kamperze. I powiem Wam,
że z małym dzieckiem taka opcja mnie przekonuje! Nie dość, że za jednym
zamachem można zwiedzić kilka lokalizacji, przenieść się w dowolnym momencie to
dodatkowo czujemy się ( prawie ) jak u siebie i to my rządzimy kiedy się
zatrzymujemy. W dzisiejszych czasach chrzciny i ślub to często jedna
uroczystość, która nikogo już nie dziwi, więc co dziwnego w podróży kamperem? 🙂
lekka mnie to przeraża. W zasadzie na samą myśl sram po gaciach. Na wycieczkę
autokarem jechałam raz, byłam piękną, młodą licealistką i niedogodności podróży
jakoś łatwiej znosiłam, ale teraz na samą myśl mi gorzej. Mój mąż jest fanem
czterech kółek więc kiedyś, niby dla żartu rzucił coś o kamperze. I powiem Wam,
że z małym dzieckiem taka opcja mnie przekonuje! Nie dość, że za jednym
zamachem można zwiedzić kilka lokalizacji, przenieść się w dowolnym momencie to
dodatkowo czujemy się ( prawie ) jak u siebie i to my rządzimy kiedy się
zatrzymujemy. W dzisiejszych czasach chrzciny i ślub to często jedna
uroczystość, która nikogo już nie dziwi, więc co dziwnego w podróży kamperem? 🙂
Jedziemy od razu czy
odkładamy?
odkładamy?
Nie odkładamy! Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że
absolutnie nie ma sensu odkładać podróży poślubnej. Jeszcze jak traficie na
taki egzemplarz jak mój mąż to pojedziecie… do sklepu po bułki 😀
absolutnie nie ma sensu odkładać podróży poślubnej. Jeszcze jak traficie na
taki egzemplarz jak mój mąż to pojedziecie… do sklepu po bułki 😀
Inspiracje na podróż
poślubną – moje typy
poślubną – moje typy
Klasycznie – Włochy –
Toskania
Toskania
To chyba jedna z najbardziej romantycznych krain w Europie
jaką można sobie wyobrazić. To takie 10 w 1 – możemy połączyć wylegiwanie się
na plażach Morza Tyrreńskiego ze zwiedzaniem historycznych miast – Piza,
Florencja, Volterra czy Siena i podziwianiem uroku wiejskich posiadłości z
ciągnącymi się aż po horyzont winnicami. To był mój typ nr 1 na podróż
poślubną, bo włoski klimat jest mi szczególnie bliski.
jaką można sobie wyobrazić. To takie 10 w 1 – możemy połączyć wylegiwanie się
na plażach Morza Tyrreńskiego ze zwiedzaniem historycznych miast – Piza,
Florencja, Volterra czy Siena i podziwianiem uroku wiejskich posiadłości z
ciągnącymi się aż po horyzont winnicami. To był mój typ nr 1 na podróż
poślubną, bo włoski klimat jest mi szczególnie bliski.
Egzotyczna wyspa –
Zanzibar, Malediwy, Dominikana
Zanzibar, Malediwy, Dominikana
Of course kamperem tam nie dojadę, ale te plaże, te widoki… dla
mnie to relaks bez dwóch zdań, najchętniej w domku jak najbliżej wody czy też
na samej wodzie. Cudo! Na Zanzibarze koniecznie wybrałabym się na plantację
przypraw, na Malediwach zaliczyłabym nurkowanie, a Dominikana – delfiny! I
oczywiście lokalna kuchnia i grzanie tyłka w promieniach słońca. Powiedzmy
sobie szczerze – u nas na co dzień tego nie ma 🙂
mnie to relaks bez dwóch zdań, najchętniej w domku jak najbliżej wody czy też
na samej wodzie. Cudo! Na Zanzibarze koniecznie wybrałabym się na plantację
przypraw, na Malediwach zaliczyłabym nurkowanie, a Dominikana – delfiny! I
oczywiście lokalna kuchnia i grzanie tyłka w promieniach słońca. Powiedzmy
sobie szczerze – u nas na co dzień tego nie ma 🙂
Inny świat – Kuba,
Australia, a może Stany Zjednoczone?
Australia, a może Stany Zjednoczone?
Z odległych kierunków najbardziej pociąga mnie Kuba i
Australia. Tą miłością zaraził mnie chyba mój tata – to tak odmienny świat i
kultura, że chłonie się wszystko już patrząc na same zdjęcia. Kuba to dla mnie
feria barw i coś z zupełnie innej epoki. Australia to kolejne 1000 w 1 – inne
flora, inna fauna i te cudowne plaże… Co tutaj robą Stany Zjednoczone?
Paradoksalnie od Wielkiego Kanionu, przez Kalifornię aż po Nowy York chciałabym
zobaczyć wszystko.
Australia. Tą miłością zaraził mnie chyba mój tata – to tak odmienny świat i
kultura, że chłonie się wszystko już patrząc na same zdjęcia. Kuba to dla mnie
feria barw i coś z zupełnie innej epoki. Australia to kolejne 1000 w 1 – inne
flora, inna fauna i te cudowne plaże… Co tutaj robą Stany Zjednoczone?
Paradoksalnie od Wielkiego Kanionu, przez Kalifornię aż po Nowy York chciałabym
zobaczyć wszystko.
A na koniec, zupełnie bez ironii powiem Wam, że nasz Bałtyk
też jest piękny 🙂
też jest piękny 🙂
Zaplanowałyście już
wakacyjny wyjazd? A może któraś z Was właśnie planuje swoją poślubną podróż?
Dajcie znać 🙂
wakacyjny wyjazd? A może któraś z Was właśnie planuje swoją poślubną podróż?
Dajcie znać 🙂
Zapachem pisane napisał
Mnie marzy się jakaś podróż, najlepiej do jakichś egzotycznych krajów, ale póki co finanse na to nie pozwalają, ale może kiedyś..😉
Iwona napisał
W tak piękne miejsca chciałoby się jeździć częściej, nie tylko z okazji podróży poślubnej 😀
Agnieszka Mycoffeetime napisał
Podróży poślubnej nie odkładać- potem proza życia pokaże swoje wydatki i… nagle będzie żal wyjechać na drogie wakacje:D
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
Kosmetyki Pani Domu - Ola napisał
Na podróż poślubną to już u mnie za późno ( 11 lat po ślubie ). Ale wakacje mam już od 3 miesięcy zaplanowane i zarezerwowane. Pierwszy raz od wielu lat nie będą to Mazury a polskie morze..
Sakura napisał
Wakacje już zaplanowane i w tym roku jedziemy do Chorwacji 🙂 podróży poślubnej nie było mąż musiał wracać za granicę do pracy i tak jakoś wyszło. Pozdrawiam 🙂
Aleksandra: Naturalnie Minimalnie napisał
Kochana, bardzo mi przykro, że tak się wszystko potoczyło, pierwszy akapit bardzo mnie zasmucił, więc ciężko mi pisać odnośnie dalszej części 🙁 Jednak my z Mężem też mieliśmy pewne komplikacje, które skutkowały przełożeniem podróży poślubnej – teraz, gdy blisko rok mija od ślubu, zaczynamy ponowne jej planowanie! Twoje propozycje na pewno wezmę pod uwagę <3 Pozdrawiam Cię cieplutko i ściskam <3
ClaudiaMorningstar napisał
Mi się marzy coś z Azji. Chiny, Japonia, Korea, Wietnam, a może Malezja?
Joanna napisał
My na podroz poslubna wybraliśmy Portugalie. Piekne plaze,a i kamperem tam sie dostaniesz.
Dookola Swiata napisał
Ja przewrotnie zaliczylam podroz przed i po slubie 😀
Beautiful Duty napisał
mnei mega kręci Zanzibar albo właśnie maledwiy,ominikana;)
ostatnio narzeczony powiedział, że może Dubaj, więc zobaczmy:D