Choć wakacje dobiegają końca to lato wcale jeszcze się z nami nie żegna ( jak zresztą widać za oknem ). Jeśli uprawiacie jeszcze działkowy smażing albo przed Wami tropikalne wakacje to mam dla Was coś co zdecydowanie warto ze sobą zabrać. Brązujący olejek do twarzy i ciała SPF30 od Nuxe towarzyszył mi w tym roku praktycznie przy każdej kąpieli słonecznej. Jego zapach i formuła były tak przyjemne, że z przyjemnością dokładałam nawet kolejne warstwy.
Złocista buteleczka z atomizerem mieści 150 ml olejku. Zapach jest bardzo zbliżony do Huile Prodigieuse, ale odrobinę delikatniejszy. Konsystencja jest bardzo przyjemna, nie jest to typowo suchy olejek, ale świetnie się rozprowadza i dobrze wchłania pozostawiając skórę aksamitną w dotyku.
Na moją wielką sympatię do tego kosmetyku złożyło się wiele czynników. Przede wszystkim łatwa aplikacja dzięki wygodnemu atomizerowi. Do tego faktycznie świetna ochrona przeciwsłoneczna. Skóra ładnie, stopniowo się opala, od razu pojawia się brązowy odcień i nie ma mowy o zaczerwienieniu. Cudny zapach i sam efekt wizualny na skórze sprawiają, że ciało wygląda wyjątkowo apetycznie, po opalaniu zaś nie dokucza przesuszenie czy podrażnienie bo olejek pielęgnuje i intensywnie nawilża. W moim przypadku sprawdzał się zarówno do twarzy jak i do ciała.
Dla zainteresowanych skład poniżej.
Na pochwałę zasługuje również olbrzymia wydajność, więc może być produktem dla całej rodziny. Jego cena oscyluje w granicach 50 zł za 150 ml.
Niestety jego przydatność po otwarciu to tylko 9 miesięcy więc trzeba go zużyć w ciągu jednych wakacji.
Jeśli kochacie Huile Prodigieuse to myślę, że olejek do opalania Nuxe SPF30 spełni Wasze oczekiwania w 100%.
Jaki kosmetyk do opalania zdobył Wasze serce w te wakacje?
Po pierwsze ja sie nie opalam leżąc i smażąc po drugie ponieważ mam ta przypadłość ze w mojej skórze barwnik nierównomiernie sie rozkłada czyli ostuda nie opalam twarzy kremy z filtrem to 50+ i nie jest to słynny la roche posay athelios on jest po prostu słaby i w niemieckim teście nie miał faktora 50+ tylko 30 kupuje rożne firmy choc przede wszystkim to balea lub nawet te rosmanowskie czy aldikowskie lub lidlowskie gdyz tu w testach konsumenckich te firmy wygrywają nie sugeruje sie moda na dany produkt tylko rzeczywistym działaniem i opieram sie co roku na testach konsumenckich czyli Stiftung waren Test buziaki Gosia
Zdałam się na swój prywatny test konsumencki i jestem zadowolona 🙂
To sie ciesze ze prywatny test wypadł pozytywnie 🙂
:*:*:*
Genialne zdjęcie atomizera <3 Po prostu rewelacyjnie to wygląda 🙂 Ja się niestety moja droga nie opalam, nie lubię, wolę być bladolicą 🙂
Ja przez ostatnie 2-3 lata też się zupełnie nie opalałam, mój poziom witaminy D był tak drastycznie niski ( a co za tym idzie również nastrój kiepski ), że nawet suplementacja nie pomagała. Lekarz po prostu kazał mi siedzieć na słońcu 🙂 Z rozwagą i filtrem, ale kazał 🙂
A i dzięki za komplement, to tak jakoś przypadkiem wyszło 🙂 Czasami nawet zwykły kompakt daje radę 🙂
A pewnie, że daje radę, wystarczą dobre chęci i umiejętności fotografa 🙂
Nigdy wcześniej tego olejku nie spotkałam 🙂
interesujacy
chociaż ja się boję uzywać takich rzeczy 😀
Dlaczego? Ja jednak wolę z filtrem niż bez filtra 🙂
boję sie jakichkolwiek olejków brązujących – mam plamy i w ogóle dziwną skóre po tym 🙁
buziaki, Monia
Ale ten olejek nie jest samoopalaczem, on raczej przyspiesza i ujednolica opaleniznę więc może nie byłoby źle 🙂
Jestem ciekawa jak ten zapach "wygląda" po kilku godzinach od aplikacji olejku.
Nie jest tak intensywny jak na początku, ale nadal wyczuwa się te upajające nuty 🙂
Sama jestem ciekawa zapachu 😛
Uwielbiam zapachy olejków Nuxe 🙂
Ja unikam słońca jak ognia, ale codziennie minimum 15 -20 minut jestem na zewnątrz p, więc coś tam mnie łapie 😉
Ja też kiedyś unikałam, ale teraz jednak wolę trochę czasu na nim spędzać 🙂
Ja też kiedyś unikałam, ale teraz jednak wolę trochę czasu na nim spędzać 🙂
super, że jesteś zadowolona, ja w ogóle w tym roku nie wychodziłam na słońce i nie opalałam się naturalnie niestety, korzystam z samoopalaczy
A ja odwrotnie – przez wiele lat się nie opalałam, ale tym razem to zalecenie lekarza. Z umiarem i filtrami ale musiałam siedzieć na słońcu 🙂
Niestety nie miałam okazji używać 😉
W razie czego warto mieć na uwadze 🙂
Zapisuję sobie, chętnie kupię w przyszłe wakacje 🙂 ja też się nie opalam, ale słońce zawsze chyci na spacerkach czy podczas zwiedzania.
No jasne że tak 🙂 ja ogólnie w tym roku wreszcie trochę się poopalałam bo zazwyczaj też nie wychodziłam z cienia 🙂
Raczej nie dla mnie…
Ale fajny produkt, myślę, że warto się na niego skusić – u mnie pierwsza opalenizna zawsze na czerwono 😀 Myślę ze z tym olejkiem nie byłoby tego problemu