Ostatni post makijażowy pojawił się na blogu lata świetlne temu. Nie oznacza to, że przestałam malować siebie czy inne osoby – poddałam się jednak ponieważ nie potrafię uwiecznić swoich efektów na zdjęciach. Aparat zjada mi efekt, kolory, ich głębie i nasycenie – no i róż! Róż do policzków po prostu pożera żywcem, musiałabym się uróżować niczym Ruska z bazaru żeby na zdjęciu cokolwiek było widoczne. Okazało się jednak, że chęć pokazania Wam cukiereczka od GOSHA zwyciężyła, z bólem i trudem wymęczyłam setki zdjęć, aby wybrać te kilka. Proszę o wyrozumiałość 🙂
Fiolety kocham od zawsze, mam dużo cieni w tym kolorze i bardzo chętnie po nie sięgam choć podobno nie jest to łatwa barwa. W swojej pierwszej blogowej chciejliście umieściłam paletkę To enjoy in New York od GOSHA. Zwróciła moją uwagę swoją ciekawą kompozycją. Chłodne, zgaszone odcienie fioletu i ziemi z trzema rozświetlającymi perełkami do kompletu. Przyznam, że brakowało mi w kolekcji takich subtelnych kolorów, które z jednej strony nie krzyczą z daleka ” jesteeeem fioleeeeetem” z drugiej zaś nadal tym fioletem pozostają nie zamieniając się w szaro-siną kupę. Nie dane mi jednak było nawet rozejrzeć się za tą paletką ponieważ Hexxana prześcignęła moje najśmielsze wyobrażenia, marzenia i plany i w prezencie gwiazdkowym przesłała To enjoy in New York. Łatwo się domyśleć jaka była moja radość gdy otworzyłam paczkę 🙂 Nie czekałam nawet na zrobienie zdjęć przed zmacaniem paletki, tak bardzo mi się podobała, że od razu musiałam zacząć malować. Jakie są moje wrażenia z jej używania?
Plastikowa, dobrej jakości, czarna kasetka z lusterkiem skrywa w sobie 9 cieni. Trzy górne cienie to typowe perły choć nie bardzo nachalne, reszta cieni to mat muśnięty delikatną satyną. Z pewnością nie osiągniecie nimi efektu blink blink. To klasyczne, bardzo subtelne wykończenie, które rewelacyjnie sprawdzi się np. u okularnic ( witam w klubie ) czy w makijażu biznesowym.
Cienie mają delikatną, pudrową formułę. Podczas nabierania na pędzelek lubią „proszkować” się na powierzchni. Nie wpływa to jednak na komfort użytkowania. Każda z kolorów łatwo daje się nałożyć na powiekę, dość przyjemnie pozwala się blendować i nie osypuje się.
Pigmentacja nie należy do tych najbardziej szalonych, warto jednak zwrócić uwagę, że jest to paletka stonowanych, spokojnych odcieni nadających się do makijażu dziennego, więc ten brak krzykliwości zupełnie mi nie doskwiera, a głębia koloru pozostaje zachowana. Poniższe swatche wymagają odrobiny wyobraźni, kolory są lekko rozbielone, myślę jednak, że gdy zobaczycie je ” w akcji” na swatchach makijażu to łatwiej będzie sobie wyobrazić ich moc.
Wykonując makijaż, produkt stosowałam na bazę pod cienie. W sumie próbowałam różnych – Lumene, Avon, Grashka, MAC i na każdej spisywały się bez zarzutu. Nie zbierały się w załamaniu, a kolor pozostawał tak samo nasycony przez cały dzień. Od strony technicznej nie mam palecie naprawdę nic do zarzucenia, podkreślę jednak kolejny raz, że jest to raczej paleta dzienniaków. Do wieczornych makijaży może być niestety zbyt delikatna.
Subiektywne odczucia kolorystyczne:
1. biała perła – nic dodać nic ująć, fajna do rozświetlania wewnętrznego kącika, dobrze miesza się również z pozostałymi kolorami, gdy chcemy uzyskać bardziej rozświetlony efekt.
2. szampańska perła – dla mnie lepsza niż biała, bardzo lubię szampański odcień w makijażu, rozświetlanie wewnętrznego kącika jak również dodawanie blasku innym cieniom to jego główna zaleta.
3. różowo-cielista perła – nie jestem fanką różu w makijażu oka, ale ten odcień jest tak fajnie naturalny, że z przyjemnością łączę go z fioletami. Często również rozcieram nim ciemniejszy cień w załamaniu powieki. Nie daje efektu zmęczonego oka, a wręcz przeciwnie, sprawia wrażenie wypoczętego.
4. Jasny, zgaszony, przybrudzony fiolet.
5. Średni, chłodny fiolet w śliwkowej tonacji.
6. Dość jasny, żywy, lekko liliowy fiolet.
7. Odcień szaro-beżowy z większą domieszką beżu. Dość jasny i chłodny.
8. Kolejny szaro-beżowy odcień z tym razem większą domieszką szarości. Chłodny greige.
9. Średni, neutralny brąz. Fajny do załamania powieki.
Wielki szacunek dla GOSHA mam za to, że na każdym tuszu, różu, błyszczyku, szmince czy kredce do włosów umieszczają skład. Niby niewiele mi to mówi w kwestii kolorówki, ale np. gdy ktoś jest na coś uczulony to łatwo może się upewnić czy nic mu nie zaszkodzi.
A poniżej efekty mojego niedzielnego malowania i walczenia o chociażby odrobinę satysfakcjonującego światła.
Za paletkę 9 cieni o gramaturze 12 gram + lusterko zapłacimy ok. 60 zł np. na stronie Kocham Kosmetyki.
PS. Albo mi się zdaje, albo ostatnio z reguły zamęczam Was fioletami? 😀
bardzo ładna kolorystyka, cienie ślicznie prezentują się na oczku 🙂
Dziękuję 🙂 szkoda że takie kiciarskie światło bo bym lepiej oddała efekt 🙂
Piękny makijaż, idealnie wydobywa kolor Twoich oczu 🙂
Dziękuję 🙂 Uwielbiam fiolety 🙂
Marta,bardzo ładnie ci w tym kolorze,wyglądasz bardzo wypoczęta.I muszę cię bardzo pochwalić za cerę!normalnie bomba!cera bez skazy!jakich kosmetyków używasz teraz do pielęgnacji?ps. Zaczęłam testować twoje kosmetyki ;)i muszę ci powiedzieć że zakochałam się w tej glince,mój facet się śmiał że wyglądam jak ufoludek :),ja jeszcze nigdy nie używałam glinki ale jest super!a jak moja twarz po niej wygląda!normalnie cud,miód…dziękuję Ci jeszcze raz i pozdrawiam Ania
O matko dziękuję Kochana, a ja ostatnio totalnie niewyspana chodzę. Może to kwestia makijażu, że tak dobrze wyszłam 🙂 Z cerą nie jest wcale tak super, tzn. jak położę podkład to jest OK, ale mam jeszcze trochę przebarwień i ostatnio wyskoczyło mi parę niespodzianek, ale i tak faktycznie jest o niebo lepiej w porównaniu z tym co było. U mnie rewelacyjnie sprawdziły się płyny z kwasami BHA i AHA z Paula;s Choice. Po tym płynie z BHA miałam najpiękniejszą cerę w życiu 🙂
Bardzo się cieszę, że kosmetyki przypadły Ci do gustu, martwiłam się czy trafię z zakupami 🙂 Buziaki 🙂
moje kolorki <3
Kocham fiolety więc przybij piątkę 🙂
Uwielbiam fiolet 🙂
Ja też, to zdecydowanie jeden z moich ulubieńszych kolorów 🙂
kolory bardzo neutralne, fajne tak na dzienny makijaż
No właśnie do dziennego makijażu są idealne 🙂
No nie powiem nie powiem dlaczego wciąż narzekasz na cerę przecież jest bardzo dobrze u mnie dużo gorzej ale to efekt ciągłych rozjazdów braku czasu itd itd itd kolorki świetne dla Ciebie no i wisiorek tez ładny ja ogolnie kolorowki mam pod dostatkiem ale stosuje inne zestawy kolorystyczne no cóż latka lecą nie da sie ukryć .., ach chciałoby sie cofnąć czas tylko nie do pieluch hihi piękna twarz piękne zdjęcia czego chcieć wiecej? Buziaki Gosia
Kochana, sporo dał makijaż i światło, nie jest aż tak dobrze tym bardziej że ostatnio miałam totalny wysyp, ale już uspokoiłam skórę i wracam do normy 🙂
Dziękuję za komplementy, ehhh wiesz że ja kocham kolorówkę, po prostu uwielbiam 🙂
Buziaczki 🙂
Przepiękne kolory, bardzo ładny makijaż – ja się trochę boję filoletów – podobają mi się przeokrutnie ale jeszcze się nie czuję pewnie używając ich.
No ja też kiedyś podchodziłam nieufnie, nadal boję się czy nie zrobię z siebie straszydła, ale próbuję i chyba faktycznie dobrze mi w tym kolorze 🙂
piękne kolorki 🙂
Dzięki, też się zakochałam w nich 🙂
Cudowne odcienie, zdecydowanie w moim guście 🙂
Oj ja też kocham fiolety 🙂
Pasują Ci te fiolety 🙂 Będę musiała popatrzeć na paletki Gosh'a, bo aktualnie jestem w trakcie układania mojej 'chciejlisty' i wrzucam tam wszelkie cudowności 🙂
Los Angeles też jest ciekawa 🙂
Fiolet nie dla mnie, ale Tobie w nim pięknie 🙂
Dziękuję 🙂 To nie jest łatwy kolor sama mam zawsze obawy czy nie zrobię sobie krzywdy 🙂
Jak dla mnie idealnie skomponowana jest ta paletka 🙂 Piękny makijaż!
Na moje potrzeby też jest idealna, bo takich kolorów nie mam zbyt wiele 🙂
Dziękuję :*
Ja w fioletach wyglądam na bardzo zmęczoną ;P
Rozumiem, ja sama wielokrotnie bałam się czy aby nie zrobię sobie nimi krzywdy 🙂
Jak wybierałam swoja paletkę z Gosha to wahałam się pomiędzy tą fioletową a Los Angeles (fiolety i zielenie). W końcu wybrałam tą drugą i też jestem zadowolona. Zresztą osobiście lubię kosmetyki z gosha ale marka ta jest mało znana i słabo dostępna niestety…
Pozdrawiam – stała czytelniczka Gabrysia:)
Wcale się nie dziwię bo Los Angeles jest cudna, a ja uwielbiam zielenie. Ja też żałuję, że GOSH jest tak mało znany szczególnie w mniejszych miastach – mam wiele produktów od nich i tak naprawdę nic mnie nie zawiodło 🙂
Również pozdrawiam cieplutko Gabrysiu 🙂
fajne zestawienie kolorystyczne, chociaż mogło być bardziej zróżnicowane 🙂
Fakt, ale z drugiej strony czerni, bieli, brązów mam ogrom, więc dla mnie takie fiolety są udane 🙂
Odbiegając od tematu, ale masz już długie włoski 🙂
Moje marzenie to loki do pasa, już częściowo takie są, ale chciałabym, żeby wszystkie były takie równe, długie i pokręcone 🙂
Fajne kolory i ładny makijaż. 🙂
Dla mnie trochę za fioletowo, ale kompozycja dla miłośniczek tego koloru idealna 🙂 Za to paletka pięknie wygląda w Twoim makijażu.
pozdrawiam, A
Świetne cienie musze sobie kupic na tej stronie co podałaś 🙂 hmm oczka wyglądają prze ślicznie