Hej Kochane!
Wiem, że podobno tylko winni się tłumaczą, ale uważam, że należy Wam się kilka słów wyjaśnienia dlaczego moja aktywność na blogu oscylowała ostatnio wokół zera bezwzględnego. Tak naprawdę nie wiem co się stało, być może to wyczerpanie, które dało mi mocno w kość. W zasadzie ostatni tydzień spędziłam między pracą, a łóżkiem, a moje oczy ciągle krzyczały „spać!”. Chyba potrzebowałam również złapać trochę oddechu, nowego spojrzenia i wyciszenia. Nie chcę jednak narzekać i marudzić. Mam za dużo ciekawych rzeczy do opisania, a jedną z nich jest moja wyczekana paleta Sleek Garden of Eden.
Taaaaak, wiem, pewnie wiele z Was ma już dość czytania o niej, wiele z Was powie, że to nie Wasze kolory i zupełnie nie przypada Wam do gustu. Ja to w 100 % rozumiem, a teraz Wy musicie zrozumieć mnie – ja ją kocham 😀 Przepuściłam kilka ostatnich nowości Sleeka bo jakoś tak średnio mnie kręciły. Gdy jednak jakiś czas temu zobaczyłam zapowiedź Garden of Eden to wiedziałam, że muszę ją mieć. Czekałam aż tylko pojawi się na cocolita.pl i od razu zamówiłam.
Tradycyjna, czarna kasetka z lusterkiem skrywa w sobie 12 cieni – 3 klasyczne maty, 2 maty ze złocistymi drobinkami oraz 7 satynowych. Praktycznie wszystkie odznaczają się naprawdę bardzo dobrą pigmentacją – zaskakują szczególnie maty, do których mam uraz po Oh So Special. To chyba moja pierwsza paleta Sleeka, która nie zawiera czarnego cienia. I super, mam go chyba w 10 innych 🙂 Generalnie każdy z kolorów Garden of Eden jest na swój sposób inny, niż te w moich dotychczasowych zasobach. Być może właśnie dlatego ta paleta podoba mi się tak bardzo.
Jakość cieni jest naprawdę świetna, pięknie się aplikują, nie osypują, łatwo dają się rozcierać i są trwałe. Nawet po calusieńkim dniu nie bledną, nie zbijają się w załamaniu powieki i nie rolują. Ufff…to chyba tyle kwestii technicznych bo już nie mogę się doczekać żeby pokazać ją na żywo 🙂
Jeśli chodzi o interpretacją kolorów – bądźcie dla mnie wyrozumiałe. Zdjęcia naprawdę nieźle oddały realny wygląd cieni ( żadne ze zdjęć nie było „poprawiane” ), a moje daltonistyczne wizje mają na celu jedynie doprecyzowanie szczegółów 🙂
Górny rząd:
Gates of Eden – cień satynowy. Idealna nazwa dla tego odcienia – bramy raju, faktycznie jego barwa to zgaszone złoto. Ciepło, z nutami pomarańczu, wpadające w rudość.
Eye’s Kiss – cień satynowy. Gdy spoglądałam na paletkę jawił mi się jako jasny beżyk, taka mocno mleczna cafe latte. Na oku jednak ten beż ma w sobie sporą domieszkę brudnego różu.
Paradise on Earth – cień satynowy. Również beż, ciemniejszy i w paletce raczej przypominający brąz. Na oku jednak jest absolutnie niepowtarzalnym cieniem, kawowy, jasny brąz z nikłą, ale jednak, delikatnie różowawą domieszką.
Python – cień satynowy. To już konkretny, choć niezbyt ciemny brąz o pięknej tonacji.
Forbidden – mat ze złocistymi drobinkami. Na początku wydawał mi się najbrzydszym z całej paletki. Cóż…w kasetce nie wygląda zbyt urodziwie. Nałożony na oko staje się jednak bardzo przyjemnym, szaro-brązowym odcieniem, pięknie wydobywającym barwę oczu i rozświetlającym spojrzenie.
Flora – mat. Brąz – prawdziwy, ciepły brąz w odcieniu mlecznej czekolady.
Dolny rząd:
Entwined – mat ze złocistymi drobinkami. Na pierwszy rzut oka bardzo podobny do Forbidden. W praktyce jednak jest zdecydowanie bardziej brązowy.
Adam’s Apple – mat. To zdecydowanie najsłabsze ogniwo tej paletki. Choć sam w sobie jest śliczną, delikatną, pastelową pistacją to niestety poziom pigmentacji jest zdecydowanie słabszy niż reszta towarzyszy.
Fig – satynowy. Nie umiem opisać Wam tej zieleni. Dla mnie jest jasna, raczej chłodna. Jasna oliwka to chyba bardzo dobre określenie.
Evergreen – satynowy. Dość jasna, delikatna, żywa zieleń z perłową poświatą.
Fauna – satynowy. Nieco ciemniejsza, zgniła zieleń. O dziwo jak na zgniłą zieleń naprawdę urocza.
Tree of Life – mat. Kolor świerkowych igieł, ciemny, intensywny, ale pozostający zielenią, bez sinych podtonów.
Teraz powinnam zakończyć tę przemowę szumnym hasłem ” paletka jest piękna, polecam ją wszystkim”, oczywiście piękna jest przede wszystkim dla mnie, a czy polecam ją wszystkim? Nie. Doskonale rozumiem, że nie każdy jest miłośnikiem zieleni. Ja sama jeszcze dwa lata temu jej wprost nienawidziłam i w mojej szafie nie można było znaleźć nic w tym odcieniu. Jako, że kobieta zmienną jest – teraz ją ubóstwiam 🙂
Jeśli Wasze serducho zabiło mocniej na widok Garden of Eden to za 37,49 zł możecie dopaść ją na cocolicie –> http://cocolita.pl/Sleek-Garden-of-Eden-Paleta-Cieni-do-Powiek.html .
PS. Wiem, że ostatnio bardzo zaniedbałam odpowiadanie na komentarze. Dziś jednak zakasam rękawy i nadrobię zaległości – ooo–bieeee-cuuu-ję 🙂
Te zielenie w niej podobają mi się chyba najbardziej 🙂 chociaż niestety sama siebie w takich kolorach nie jestem w stanie wyobrazić. Najbardziej mój jest Eye's Kiss i Paradise on Earth 🙂
No właśnie te zielenie mnie kupiły bo takich odcieni nie mam w żadnej innej paletce 🙂
o nie, moje oczy się w niej zakochały !! :))))
Moje też 🙂 Od samego początku wiedziałam, że będzie piękna 🙂
ta zieleń by mi się przydała
Te zielenie są naprawdę nie spotykane 🙂
tez mam w planach ją kupic;:)
Jeśli tylko czujesz miętę do zieleni to myślę, że paletką będziesz zachwycona 🙂
Kochana, nie tłumacz się, każdemu coś wypadnie 🙂 Paletka śliczna, choć nie wiem, czy wyszłabym w zieleni. Ale tak jak piszesz kobieta zmienną jest i to co mi się kiedyś mocno nie podobało, teraz lubię, więc moze za jakiś czas…? 🙂
Ja w sumie bardzo tęskniłam za blogiem, ale jakoś nie umiałam zebrać się do kupy i zacząć pisać. W głowie mam mnóstwo pomysłów i tyle ciekawych kosmetyków do opisania, a sił ani odrobinę …
A idź Ty! To nie moje kolory, ale zrobiłaś takie zdjęcia, że brałabym ją w ciemno 😀 Górny rząd totalnie miażdży system :D:D:D
Dolny jest już dla mnie zbyt zielony, ale wcale nie mniej przez to piękny. Po prostu ja wyglądam w zieleniach jak truposz, za to Tobie baaaardzo pasują! Świetnie wyglądasz w tym makijażu! 🙂
Ostatnie zdjęcie z mistrzami drugiego planu jest najlepsze 🙂
Hihihi to ten nowy aparat, jakoś tak ładnie zdjęcia robi, teraz już każdą rzeczą będę kusić 😛
Górny rząd jest mega, to takie odcienie, których nie mam w żadnej innej palecie – a przecież trochę tych Sleeków i innych diabłów uzbierałam. Nie są to takie jednoznaczne brązy i to mi się podoba 🙂
Cieszę się, że dobrze mi w tym makijażu, bo tak naprawdę to nie kierowałam się tym, czy mi będzie w nim ładnie, a tym, że mi się paletka podoba 😛 Skończona głupota, ale za to jak cieszy 🙂
Ładna ta paletka, ale mnie nie przekonuje 😉 Na Twoich oczętach za to prezentuje się wyśmienicie, nie dziwię się, że ją zamówiłaś 🙂
Pozdro dla Pana i Psa 😀
Pan i Pies pozdrowieni, a Pani dziękuje za komplement 😀
mistrz drugiego planu dobry 😀
a makijaż bardzo ładnie podkreśla Twoją tęczówkę 🙂
Dzięki, cieszę się, że to był udany zakup 🙂
Bardzo lubiłam zieleń w makijażach, jak jeszcze nie miałam twarzy skażonej naczyniowym buractwem. 😉 u Ciebie wygląda to świetnie.
A ja myślałam, że zieleń to niweluje czerwień, ale to raczej nałożona na, a nie obok. W każdym razie współczuję, ja do zieleni przekonałam się dopiero niedawno i cieszę się, że nie tylko sama sobie się w niej podobam 🙂
Jakie Ty masz zachwycające rzęsy! Robisz coś konkretnego, żeby były w takiej kondycji, czy to po prostu geny?
Co do paletki, to mi jakoś nie wpadła w oko, tym razem odpuściłam i czekam na inne propozycje.
Uważam że bardzo dobrze zrobiłaś kupując ją, bo ta kolorystyka świetnie Ci pasuje, a makijaż jest tego dowodem. Ślicznie!
Ojej dziękuję, powiem Ci, że od kiedy pamiętam mam takie rzęsy, choć moi rodzice wybitnie "orzęsieni" nie są, mama to już w ogóle ma 3 na krzyż 🙂 Czasami stosowałam jakieś odżywki czy olejek rycynowy i wtedy moje rzęsy dopiero miały powera, teraz są raczej w gorszej formie i właśnie wygrzebałam odżywkę z Eveline bo czytałam kiedyś u Ciebie, ze daje radę 🙂
Bardzo mi miło, że makijaż się podoba, ja przepuściłam kilka poprzednich Sleeków, ale ta od razu podbiła moje serce i czekałam, aż tylko będzie u nas dostępna. Kiedyś nienawidziłam zieleni, a teraz tak mi się pozmieniało, że wręcz je ubóstwiam 😀
I słusznie, bo te kolory podkreślają Twoją urodę 🙂
Chciałabym mieć takie rzęsy w kiepskiej kondycji ;D Ta z Eveline jest dobra, szczególnie jako baza pod tusz. Tylko trzeba uważać, bo z niektórymi się nie lubi i powoduje osypywanie. Obecnie używam odżywki z Bell, ale utrzymuje rzęsy tylko w dobrej kondycji, więc szukam dalej i stąd moje dopytywanie 🙂
Wiesz co u mnie naprawdę rewelacyjnie sprawdzała się odżywka z Gosha Growth i tusz z tej samej serii. Miałam rzęsy po prostu jak firanki, sama się nadziwić nie mogłam. Cena nie jest najniższa, ale efekty mnie osobiście powaliły. Pisałam o nich na blogu. Mi przede wszystkim na gęstości zależy, niestety ostatnio włosy też mi niedomagają i chyba zaatakowało i rzęsy. Tylko brwi są w takiej kondycji, że chciałyby pół czoła zarosnąć 😀
ale Ci ładnie w tym makijażu:)
Bardzo dziękuję, utwierdzasz mnie w przekonaniu, że było warto 🙂
Ta paleta do mnie nie przemawia bo nienawidze zieleni, normalnie wygladam okropnie z zielenia na oczach 🙂
Fajnie wykonalas makijaz 🙂 Oczy wygladaja tak wyraziscie 🙂
Mistrz drugiego planu wymiata 😀
Doskonale Cię rozumiem, ja też nie we wszystkim czuję się dobrze, szczególnie we wszelkich niebieskościach 🙂
Drugi plan zobaczyłam dopiero dziś przy obrabianiu zdjęć 😀
Piękny makijaż 🙂 Mam coraz większą ochotę na tą paletkę 🙂
W pełni Cię rozumiem, ja się wprost nie mogę na nią napatrzeć, dzień w dzień ją ujeżdżam, wszystko inne zeszło na dalszy plan 🙂
kocham zielenie! nasze brązowe oczy wyglądają w zieleniach cudnie 🙂
ostatnie zdjęcie mnie rozbawiło 😀
A wiesz, że ja kiedyś zieleni nienawidziłam? Jeszcze dwa lata temu nie miałam żadnych ciuchów w tym kolorze. Traf chciał, że dostałam od mamy w spadku właśnie jakieś zielone cienie i od tego zaczęła się moja miłość. Faktycznie z brązem tęczówki komponują się wyjątkowo pięknie 🙂 Zresztą my brązowookie chyba mamy największe pole do popisu 🙂 Ja tylko w różu i niebieskim jakoś tak nie do końca się czuję, no chyba, że jest ekstremalnie wyraźny.
Ale Ty masz rzęsiska! Ja na nią choruję, ale jeszcze nie zamówiłam 😉 Po wypłacie chyba już się opierać nie będę :))
No właśnie ja zamówiłam póki jeszcze miałam kasę, bo potem byłoby mi szkoda 😀 A ostrzyłam sobie na nią zęby od kiedy tylko ją zobaczyłam 🙂 Rzęsy ostatnio bardzo mi się osłabiły 🙁 Przede wszystkim straciły na gęstości, ale to samo mam z włosami. Muszę zastosować jakiegoś wspomagacza 🙂
Świetna paletka 😉 Paradise on Earth i Python są cudowne – uwielbiam takie kolory ^.^
Ja też 🙂 Akurat niby brązy, a w zupełnie innej tonacji niż te, które dotychczas miałam 🙂
Wow,wow,wow,ja tez nie jestem wielbicielka zieleni,ale te są superowe.juz sprawdzam czy u nas jest dostępna i ZAMAWIAM:) pozdrawiam Ania
Właśnie ta paletka jest taka inna, te zielenie są niespotykane, a i beżo-brązy też występują w specyficznych odcieniach. Razem wszystko jest naprawdę cudne – mam nadzieję Kochana, że Ci się spodoba 🙂
Ja również ostatnio nie mam czasu na pisanie 😀
Te kolory pasują do Ciebie idealnie *,*.
Dlaczego ja nie umiem się tak malować…
Oj ja ekspertem w makijażu nie jestem, 3 razy machnę i coś tam wyjdzie 🙂
Kolorki jak i makijaż piękny 🙂
Dziękuję bardzo 🙂
Faktycznie pomyślałabym, że nie moje kolory, ale makijaż naprawdę ladny 🙂
Domyślam się, że nie każdy musi czuć się w nich dobrze, ale trzeba przyznać, że paletka naprawdę została skomponowana z głową 🙂
Piękne kolory ziemi 🙂 W połączeniu z Twoją karnacją wyglądają wspaniale 🙂
Dziękuję 🙂 mi też naprawdę niesamowicie się podobają 🙂
haha nawte bym nei zuawazyla tego pana z pieskiem ;DD piekne kolory ;)) jedyne co to zolte by nie byly dla mnie ale tak to idelanie ;D
Eeeej, ale żółtego tam nie ma 🙂 wszystko brąz, zieleń i odrobinka różu oraz złota 🙂
super 🙂
🙂
Fajna paletka chociaż ja poluję na Au Naturel. Zobaczymy jednak czy nie zmienię zdania 🙂
Ja Au Naturel kiedyś bardzo chciałam, ale po pierwsze jakoś w matach dobrze się nie czuję, a po drugie uzbierałam brązów w kilku innych paletkach. Co nie zmienia faktu, że jakbym ją dostała to bym piała ze szczęścia 🙂
Ja póki co paletek nie zakupuję bo jednak zapasów troszkę mam w cieniach i jakoś nie mam chęci żeby leżały bezczynnie – choć ja w tamtym roku polubiłam się ze złotymi odcieniami jak również zieleniami – makijaż śliczny i jakież rzęsy długaśne 🙂
Rozumiem Cię, chociaż ja w kwestii paletek mam niestety bzika…Ciągle chciałabym kolejną 🙂
Byłam zachwycona, gdy zobaczyłam jej zwiastun jakiś czas temu na jednym z blogów. Jednak po wnikliwszej analizie zachwyt opadł- zielenie mi nie pasują, fiolet mam w Vintage Romance:)
Tu fioletów nie ma, mi się właśnie Vintage Romance bardzo podobała z racji, na fiolety, które też bardzo lubię. Padło jednak na garden of eden bo takich odcieni zdecydowanie mi brakowało 🙂
Właśnie pokazałam na blogu paletkę NYX i wszyscy po kolei mówią,że jest podobna do tej. I coś w tym jest. 🙂
Choć ta moja chyba ma trochę cieplejsze kolorki.
Zaraz do Ciebie zerknę, bo rzuciła mi się w oko w blogrollu, ale te nery dają mi do wiwatu i nawet nie miałam weny, żeby zajrzeć 🙁
ładna *.* jak zwykle świecą mi się oczy i jak zwykle pewnie nie kupię, bo jak przyjdzie co do czego- nie będę się mogła zdecydować. Mam z nimi jak z pokemonami- chciałabym mieć wszystkie.
Hahaha mam dokładnie to samo – chciałabym wszystkie, nawet te, które nie do końca mi się podobają 😀
Czasami restart jest niezbędny, żeby wrócić ze zdwojoną siłą. A co paletki, nie moje kolory, ale to dlatego, że mam zupełnie inny typ urody. Mam 4 sleeki, ale jakąś gorącą fanką tych cieni nie jestem. Cena super, ale strasznie się osypują. Pozdrawiam i życzę dużo energii. Niech girl power będzie z Tobą 🙂
Za zielenie podziękuję.
Cała reszta jest piękna 🙂
Ja właśnie po przeczytaniu setnej pozytywnej opinii (nie spotkałam się z negatywnymi) popłynęłam i zamówiłam również. Czekam na dostawę obecnie 🙂 A Twoje oczy śliczne – makijaż też 🙂
Czemu ja Cię dopiero odkryłam 🙂 uwielbiam Twój styl pisania oraz prezentowania 🙂 A.
Dzięki :* Bardzo, bardzo mi miło 🙂