Lipiec dobiega już końca, a ja nie miałam zbyt wielu okazji do opalania – nic dziwnego, że został okrzyknięty mianem lipcopada. Wierzę jednak w to, że sierpień będzie miesiącem zdecydowanie bardziej obfitym w słońce – dzięki Kolastynie czuję się w 100% przygotowana.
Do testów zostawiłam sobie balsam do opalania z SPF50, emulsję do opalania SPF20 z przyśpieszaczem opalania, balsam po opalaniu s.o.s., nawilżający olejek do ciała po opalaniu i olejek do opalania SPF10 z rozświetlającymi drobinkami. Emulsję do opalania SPF30 Family, olejek do opalania w sprayu SPF15, turbo przyspieszacz opalania i kolejny olejek nawilżający do ciała po opalaniu będziecie mogły wygrać w urodzinowym rozdaniu, które już niebawem.
Balsamy zamknięte są w prostych, wygodnych butelkach zamykanych na zatrzask. Opakowania są stabilne, a otwory na tyle niewielkie, że nic nie rozlewa się i nie cieknie po butelkach.
Emulsja do opalania SPF50 to produkt, który powinien się znaleźć w kosmetyczce każdej osoby, która przez dłuższy czas przebywa na słońcu. I nie mówię tu tylko o plaży, piasku i wodzie. O ochronie należy pamiętać również podczas np. prac w ogródku czy żniw. Ja osobiście bardzo ganiam o to mojego narzeczonego bo zdarzały mu się poparzenia słoneczne przy pracach polowych.
Konsystencja emulsji jest kremowa i w sam raz gęsta, a do tego świetnie nawilżająca. Zapach przyjemny, typowo kosmetyczny, ale nienachalny. Buteleczka mieści 150 ml – dla mnie fajnie, że jest mniejsza ponieważ nie sięgam po tak wysoki filtr aż tak często.
Dla zainteresowanych skład poniżej:
Produktem, który najbardziej wpisuje się w moje potrzeby jest emulsja do opalania z filtrem SPF20 przyspieszająca opalanie. Opakowanie mieści 200 ml.
Mam z natury oliwkową cerę, która raczej nie ulega poparzeniom, a przyspieszanie opalania w chwilach, gdy na kąpiele słoneczne mam naprawdę mało czasu jest naprawdę fajne.
Konsystencja kosmetyku jest niesamowicie gęsta i treściwa. Fantastycznie wygładza skórę, a zapach jak dla mnie boski. Kokos zmiksowany z czekoladą – mniam. Dla zainteresowanych skład poniżej.
Balsam po opalaniu S.O.S Kolastyny to produkt, którego nigdy nie chciałabym używać. Niestety zdarzało mi się w życiu nieco przesadzić i wiem, że balsamy po opalaniu naprawdę świetnie łagodzą podrażnienia słoneczne ( a także te po depilacji – taki patent ). Opakowanie mieści 200 ml.
Produkt ma bardzo leciutką konsystencję typu mleczko i wchłania się ekspresowo. Do tego delikatny przyjemny zapach i poza parafiną ma naprawdę przyjemny skład.
Nigdy nie byłam wielką fanką olejków w sprayu tym bardziej, że niestety większość jest na parafinie, ale tego z rozświetlającymi drobinkami po prostu nie mogłam sobie odmówić.
Olejek do opalania w sprayu z filtrem SPF10 i złotymi drobinkami mieści 150ml kosmetyku. Słabym punktem jest pompka, która po jednym psiknięciu skończyła żywot :/
Konsystencja to oczywiście typowy olejek, pachnie tak jak emulsja z przyspieszaczem opalania – kokos i czekolada 🙂
Miliony skrzących się drobinek są absolutnie obłędne, cudownie wyglądają w promieniach słońca.
Skład tak jak wspominałam – niestety na parafinie.
Nawilżający olejek do ciała po opalaniu został ze mną ponieważ fajnie wygładza i nawilża skórę, a nie zostawia bardzo tłustego filmu.
Butelka mieści 150 ml produktu, a spray dla odmiany działa bardzo sprawnie i nie zacina się.
Dla zainteresowanych skład poniżej.
To taki krótki przegląd produktów do opalania od Kolastyny, na recenzję niestety za wcześnie bo nie miałam okazji na tyle kąpieli słonecznych ile bym chciała. Na bank am Wam znać za jakiś czas jak konkretnie się sprawdziły.
Dajcie znać czy któryś z produktów wpadł Wam w oko 🙂
Lubię te kosmetyki, pamiętam je jeszcze z dzieciństwa.
Właśnie ja od wieków nie miałam nic z Kolastyny i aż miło powspominać. Seria Luxe Bronze to dopiero coś 🙂
Szkoda, że nie miałam takiego zestawu przed urlopem 🙂
Mój urlop dopiero przede mną i marzę o ciepłych krajach 🙂
Najbardziej ciekawi mnie przyspieszacz!
Ja też zawsze najbardziej lubię takie właśnie wynalazki 🙂
Lubię produkty do opalania z tej firmy 🙂
Naprawdę są bardzo przyjemne 🙂
Emulsja do opalania nnie zaciekawiła 🙂
Pierwsze wrażenia bardzo na plus 🙂
w tym roku na pewno będziesz miała piękną opaleniznę jak znajdziesz na to czas 🙂
No właśnie urlop planuję po ślubie więc mam nadzieję, że na jakieś ciepłe kraje się przyda 🙂
Dawno nie miałam nic z tej firmy.
Zestaw idealny na upalne lato! 🙂
Najtrudniej znaleźć dobry krem z filtrem ale do twarzy, więc sama sobie zrobiłam ranking i na pierwszym miejscu ląduje oeparol hydrosense. Po pierwsze nawilża baaardzo a przy tym nie tłuści więc po krótkim czasie jest wchłonięty. Po drugie cena jest…całkiem ok, trafiłam na promocję i będę teraz polować na następną. A po trzecie nadaje się i do nałożenia jako sam i pod podkład więc jest uniwersalny a tego mi trzeba bo wiele kremów też z podkładem potrafi mi się warzyć 🙂
Bardzo lubię kosmetyki Kolastyny do opalania 🙂