Wczoraj kejtiryba zapytała mnie jakich pędzli używam do makijażu. Postanowiłam więc napisać takiego luźnego posta o tym, co na co dzień gości w mojej kosmetyczce. Uśmiejecie się, ale do makijażu twarzy i układania brwi czy rzęs, używam tylko tego co widać na zdjęciu. Owszem, zawsze marzył mi się cudny zestaw pędzli w wielu rozmiarach i kształtach. Niestety zawsze jakoś mam pilniejsze wydatki. Nie mi oceniać efekty moich makijażowych wysiłków, jednak przyznam, że jak na moje skromne potrzeby wystarcza mi to co mam.
Przedstawię Wam teraz moich pomocników:
1. Pędzel do pudru firmy Donegal ( kupiony w Naturce ). Kosztował chyba coś ok. 8 zł. Ma dołączoną osłonkę na włosie, którą uwielbiam za to, że chroni końcówkę pędzla przed zabrudzeniem i odkształceniem. Pędzel jest ze sztucznego włosia, nie gubi sierści ( hehe ) co dla mnie jest bardzo ważne bo denerwuje mnie ganianie po twarzy pojedynczych włosków. Jest miękki, delikatny, świetnie rozprowadza puder cieniuteńką mgiełką. Wygodnie leży w dłoni, spokojnie można go myć, nie mam do niego zastrzeżeń ( używam go od ok. 2 miesięcy )
2. Pędzel kabuki ( chyba też Donegal, ale z pewnością z Naturki )- ja używam go do różu ( a jako róż służą mi perełki brązujące, długa historia… ). Kupiłam go dlatego, że pozwala idealnie nabrać perełki brązujące ( innym pędzlem było mi bardzo ciężko ) a dodatkowo daje bardzo delikatny efekt. Ładnie łączy kosmetyk z twarzą, nie ma mowy o nieestetycznych plamach. Łatwo można nim zatrzeć granicę między pudrem a różem. Jego włosie jest sztuczne i nieco twardsze niż pędzla do pudru. Mam go od 5 lat ( serio, serio – nie kłamię ). Nic się z nim nie dzieje, nawet po myciu wraca do dawnego kształtu.
3. Pędzle do cieni z Avonu. Kupiłam je dawno, dawno temu, chyba też mają ok. 5 lat. Wykonane z naturalnego włosia. Nie za duże, jednak bez trudu można nimi zarówno wypełnić powiekę cieniem, jak i narysować cienką kreską wzdłuż linii rzęs. Nie ponoszą uszczerbku podczas mycia.
4. Odżywka Lash & Brow Repair MySecret ( kupiona w Naturce, cena regularna to ok. 7 zł, ale teraz jest w promocji za coś koło 4,50 zł ). Używam jej do układania brwi. Mój facet śmieje się ze mnie, że mam brwi układane na żel, bo z natury są sztywne i kapryśne. W dodatku bardzo gęste i ciemnie. Aby je okiełznać używam właśnie tej odżywki, która nota bene zmiękcza je, wygładza i nawilża. Generalnie polecam.
5. Pęseta do brwi firmy Zenger z Niemiec, kupiłam kiedyś w jakimś sklepie z milionem pierdół. Kosztowała ok. 3 – 5 zł. Bardzo dobrze łapie dzikie włoski i szybko je wyrywa wraz z cebulką. Jeden z lepszych, przypadkowych zakupów w mojej karierze.
6. Pałeczki kosmetyczne Make-up Lalibe Rossmann cena ok. 2.80 zł za 70 sztuk. Moje niedawne odkrycie. Moim zdaniem są lepsze niż Cleanic Professional (choć opakowanie ma mniej sztuk i wychodzi drożej) ponieważ mają dwie całkiem różne strony. Cienka pozwala dotrzeć do najdrobniejszych awarii podczas malowania zarówno powiek jak i paznokci. Szersza, płaska świetnie czyści większe powierzchnie, a także można ją wykorzystać do roztarcia cienia bądź do makijażu ust.
Ot i cała tajemnica. Jak widać szału nie robi, tyłka nie urywa, ale da się z tym żyć. Marzy mi się jeszcze pędzelek do makijażu ust, szczególnie, gdy moja ulubiona pomadka jest na wykończeniu, mam nadzieję, że nareszcie uda mi się go kupić.
A czego Wy używacie do makijażu, może mi coś polecicie ? 🙂
Marlena Kujawa napisał
ciekawe te patyczki, musze sobie zakupic. Ja czesto uzywam pacynek, rzadziej pedzli, chyba ze maluje kogos 🙂 pozdrawiam
JednoSpojrzenie napisał
Właśnie ja zauważyłam, że pacynką często można osiągnąć wyraźniejszy makijaż, co nie zawsze udaje mi się pędzlem. Patyczki polecam bo są naprawdę przydatne. Podeślij mi adres swojego bloga bo nie mogę znaleźć, a widzę na zdjęciu, że robisz fantastyczne makijaże 🙂
Lily napisał
Ja mam kilka pędzelków, do pudru nawet nie posiadam bo wolę puszek, do nakładania cieni na całą powiekę (szczególnie tych intensywnych) często używam własnych palców, tak samo jak do rozświetlacza na policzki (: Ostatnio urzekł mnie pędzelek do cieni najtańszy z rossmanna. A tych pałeczek kosmetycznych od jakiegoś czasu nie mogę dostać i używam tych z jedną stroną szpiczastą i jedną normalną (:
JednoSpojrzenie napisał
Ja niestety palcami cieni nigdy nie umiałam nałożyć :/
fifruwajka napisał
Ja bardzo lubię akcesoria do makijażu, pozwalają na uzyskanie różnorodnych efektów. Dla lekkiego wymodelowania wystarczy zwykły uniwersalny pędzel do twarzy i perełki albo jakkikolwiek róż, ale jeśli chcemy zrobić precyzjne konturowanie to potrzebne są do tego narzędzia.
Zapraszam do mnie, napisałam dwa posty o swoich pędzlach, do makijażu twarzy i do makijażu oczu, może coś Ci wpadnie w oko 😉
JednoSpojrzenie napisał
Dzięki 🙂
kejtiryba napisał
Ja mam jeden pędzel skośny z Rossmanna, używam go do różu 🙂 Nawet nie wiedziałam, że w Naturze też są dostępne. Coś czuję, że po wypłacie zrobię nalot ^^
JednoSpojrzenie napisał
U mnie w Naturze jest cała ściana pędzli z Donegala, Elitte i Infiniti. Wydaje mi się, że są znacznie tańsze niż w Rossmannie.
kejtiryba napisał
Kusisz, kusisz… oj obkupię się w pędzle 😀