Do tego posta zabierałam się już od dawna, ale jakoś zawsze znajdował się pilniejszy temat. Z okazji tego, że pierwszy raz zdarza mi się pisać posta w niedzielę, postanowiłam napisać coś innego niż recenzję kosmetyku. Dziś skupię się nad tym czego używam do mycia buźki. Od dawna w moim posiadaniu jest szczoteczka, z gąbeczkami zaprzyjaźniłam się dopiero kilka miesięcy temu. Muszę przyznać, że mycie twarzy przy użyciu wyżej wymienionych akcesoriów jest w moim przypadku o wiele efektywniejsze. Mam wrażenie, że cera jest mniej zapchana. Mam znacznie mniej zaskórników i mniejsze pory, a sama cera jest o wiele gładsza.
Gąbeczki Calypso kupiłam w Rossku na promocji, dwie sztuki kosztowały ok. 3 zł. Jest to chyba jedna z moich najlepszych inwestycji. Używam ich zarówno do porannego jak i wieczornego mycia twarzy. Na zwilżoną i lekko odciśniętą gąbeczkę nakładam małą porcję żelu do mycia twarzy i masuję przez kilka chwil. Bardzo cenię sobie taki demakijaż twarzy ponieważ po całym dniu na mojej buźce zbiera się sporo sebum, które w połączeniu z podkładem, pudrem i zanieczyszczeniami tworzy wcale nie łatwą do zmycia, tłustą powłokę. Gąbeczki radzą sobie w tej kwestii świetnie. Polecam je również do zmywania maseczek, szczególnie tych z glinką. Wystarczy kilka ruchów i pozbywamy się zaschniętej skorupki z twarzy. Kiedyś niestety musiałam dość długo z nią walczyć, teraz trwa to może pół minuty 🙂
Szczoteczkę do mycia twarzy mam już od kilku lat. Świetnie sprawdza się gdy nie mam czasu na zrobienie peelingu z prawdziwego zdarzenia. Wtedy nakładam na nią żel do mycia twarzy i wykonuję 1-2 minutowy masaż. Efekt nie jest tak idealny jak po peelingu, ale doraźnie naprawdę wystarcza. Szczególnie w połączeniu z bogatszym kremem na noc. Gdy miałam duży problem z zaskórnikami to starałam używać się jej codziennie. Teraz na szczęście zdarza mi się korzystać z niej jedynie od czasu do czasu.
A jaki jest Wasz system mycia twarzy ? Używacie jakichś akcesoriów czy wystarczają Wam Wasze palce ? 🙂
swietne ,. ja tez mamn duzo sebum na twarzy przy cerze mieszanej to różne rzeczy sie tam znajduja wiec poszukam tegow rosmannie;]
Gąbeczki polecam całym sercem 🙂
W moim przypadku akcesoria odpadają więc zostaję przy palcach oraz przygotowaniu etapowym jeżeli chodzi o demakijaż i oczyszczanie.
Gdybym miała inną cerę postawiłabym na jednorazowe gadżety 🙂
Jeżeli chodzi o walkę z sebum to polecam płyn micelarny Sebium Biodermy. Byłam bardzo nieufna ale Przyjaciółka mnie przekonała i nie żałuję. Jest to dobra inwestycja jednak trzeba regularnie po niego sięgać. Ceny w ofertach promocyjnych są bardzo kuszące, za op.250ml z dozownikiem płaciłam 14,90 🙂
Dzięki, za info. Będę zwracać uwagę, chętnie w promocji bym przygarnęła 🙂
ja kupiłam sobie jakiś czas temu zwykłą gąbeczkę do mycia twarzy ale się nie sprawdziła, dlatego myję tradycyjnie rękoma 🙂
Ja przez wiele lat używałam tylko rąk, ale czasami zmiany bywają opłacalne 🙂
Mam i tę gąbeczkę jak i szczoteczkę. Obie metody bardzo lubię.
Cieszę się, że również u Ciebie się sprawdzają 🙂
Bardzo lubię te gąbeczki do zmywania masek:)
Do masek są wręcz stworzone 🙂
Ja też lube się wspomagać takimi akcesoriami,poza tymi, które pokazałaś, używam także myjek WashMyBack i zwykłej mikrofibry. A, mam jeszcze gąbeczkę z żelu Loreal, też jest w porządku:)
Zainteresowałaś mnie myjkami bo nigdy jeszcze o nich nie słyszałam 🙂
Ja wykonuję raz w tygodniu peeling, a zakup takiej szczoteczki już wcześniej rozważałam, jednak moja skóra jest dość wrażliwa i boję się, że jej by to nie pomogło raczej.
Szczoteczka nie szoruje jakoś mocno, ale ja mam dość grubą skórę na twarzy, więc jeśli Twoja jest wrażliwa to lepiej sprawdzą się gąbeczki bo są miękkie i delikatne.
Szczoteczkę już sobie zamówiłam :), a i nad gąbeczkami muszę pomyśleć, skoro są dobre do zmywania glinek 🙂
Według mnie są naprawdę bardzo przydatne 🙂
A ja tradycyjnie myję rękoma 🙂
Ja też do niedawna tak sobie radziłam, każdy ma swój sposób – ja podzieliłam się swoim 🙂
nie mam cierpliwości do takich zabawek 😉 tej gąbeczki czasem używam, ale tylko do zmywania maseczek.
Ja myślałam, że też szybko rzucę je w kąt, ale okazało się, że się myliłam 🙂
mnie gąbki irytują i wszystko rozprowadzam dłońmi. 😛
Hehe 🙂 Każdy ma swoje przyzwyczajenia 🙂