Przepraszam za ostatnią ciszę na blogu, ale świąteczne przygotowania idą pełną parą. Mam już piękną, ogromną, pachnącą choinkę, wysprzątane mieszkanko i zrobione zakupy, zakwas na barszcz się kisi, a śledziki marynują. Oj gdybym miała teraz dwa dni wolnego od pracy to wszystko na spoko byłoby skończone, niestety do pracy iść trzeba więc tradycyjnie wszystko na wysokich obrotach, te wysokie obroty umilają mi woski z zimowej edycji Yankee Candle. Dziś towarzyszył mi Christmas Garland, który jak żaden inny podbił serce mojego narzeczonego 🙂
Przerobiłam wszystkie woski z serii Q4 – Icicles KLIK, Candy Cane Lane KLIK, Angel’s Wings KLIK, a na deser został Christmas Garland. Na stronie Goodies.pl przeczytamy, że jest to zapach łączący świeżo ścięte drzewo sosnowe z cierpkością żurawiny. Tym razem opis zapachu jest trafiony idealnie.
Zapach jest intensywny, wystarczy 1/4 tarty aby wypełnił nie tylko pokój, ale i dużą część mieszkania. Absolutnie nie należy do zapachów mdlących czy męczących – jest świeży, chłodny, ma w sobie specyficzną przenikliwość, która raczej pobudza niż uspokaja.
Christmas Garland to zapach sosny, lekko sztuczny, ale daleko mu do innych sztucznych zapachów tego typu. Złamany sporą dawką cierpkości. To z pewnością jeden z ciekawszych zapachów serii Q4, który najbardziej przypadł do gustu mojemu mężczyźnie. Dobre dopełnienie świątecznej atmosfery przy ubieraniu choinki 🙂
Do kupienia za 7 zł, na stronie Goodies.pl
Zapach sosnowy kojarzy mi się z odświeżaczem do toalet, ale spoko jakoś dałabym radę:)
Na szczęście ten zupełnie nie przypomina tych kibelkowych 🙂
Przydał by mi się ten zapach <3
Jest taki zimowo – klimatyczny 🙂
Ale się rozmarzyłam 🙂
Takie wieczorne, niedzielne rozmarzenie 🙂
Niedawno gościł u nas w kominku, też bardzo go polubiłam 🙂 Choinka w dobrym, na pewno nie kibelkowym wydaniu 🙂
O tak, właśnie tej kibelkowatości bałam się najbardziej, a tu miłe zaskoczenie 🙂
Tego typu nuty niekoniecznie mnie przekonują.
Rozumiem, sama kiedyś też gustowałam jedynie w kwiatowych.
chcę w końcu je wypróbować 🙂
Hehe kusza prawie każdego 🙂
Mnie aż tak nie kusił, zostaję wierna Candy cane lane 😉
No a ja po jednym paleniu Candy Cane Lane mam dość i chętnie bym się go pozbyła, jakoś zupełnie nie przypadł mi do gustu 🙁
Rzeczywiście wyglądaja ciekawie 🙂
Kupiłabym!
chętnie powąchałabym ten zapach 🙂
dla mnie to zapach choinki, bardzo go lubię.
Na święta dosć ciekawy zapach widzę – dobrze że nie 'pachnie' jak sosnowe kibelkowe odświeżacze 🙂