Całe wieki nie pisałam o zapachach… Z różnych względów nawet nie miałam ochoty ich palić. Wiele z Was jednak pisało mi, że każdej niedzieli wypatrywało kolejnej recenzji. Trochę głupio mi, że Was zawiodłam. Postaram się zmobilizować i nadgonić zaległości bo faktycznie w zapasach leży mi mnóstwo nieotwartych jeszcze wosków Yankee, Kringle czy Wood Wick. Teraz marzą mi się nowości Kringle Candle i to wszystkie! Zanim jednak stracę na nie majątek postaram się opisać Wam jesienną serię Yankee Candle Harvest Time. Dziś flagowy zapach Autumn Night.
Producent opisuje zapach jako połączenie lawendy z leśnymi, drzewnymi nutami… Może przywalę teraz komentarz niczym szowinistyczna świnia, ale wydaje mi się, że ten wosk musiały komponować kobiety, którym w długie, jesienne wieczory brakuje męskiego ramienia… Moje męskie ramię właśnie wdzięcznie chrapie jakieś 10 cm od mojej głowy. Nie koniecznie więc marzę o kolejnym wosku, który pachnie po prostu męsko choć jestem ich wielką fanką. W sumie chętniej używałabym perfum mojego męża niż swoich. Niestety gdy firma co kolekcja zaczyna wypuszczać podobne aromaty, staje się to po prostu męczące i nudne.
Sam w sobie zapach Autumn Night jest ciekawy. Intensywny, szybko wypełniający pomieszczenia, raczej w ramach relaksu przy książce niż do rodzinnej biesiady. Lawendy ja tam nie czuję. Drzewne nuty? Może gdzieś w oddali. Sam zapach jest jednak dość głęboki, ciepły i wyjątkowo pociągający. Gdyby nie to, że Yankee stało się tak strasznie powtarzalne, byłabym z niego całkiem zadowolona.
Woski Yankee Candle kupicie oczywiście na goodies.pl – ja poluję już na kolekcję świąteczną 🙂
Lubicie męskie zapachy w domu czy raczej zupełnie Wam z nimi nie po drodze?
Joanna M - Magnetic Lips napisał
mam podobne zdanie na temat tego wosku – ale dla mnie zapach nie jest ciężki, ani typowo męski – i faktycznie tak jak piszesz nadaje się bardziej w ramach relaksu niż rodzinnej biesiady. Mam go od dwóch tygodni i miło umila mi wieczorny czas 😉
JednoSpojrzenie napisał
Nie powiem, ze jest zły, ale gdy już ma się conajmniej 3 podobne to zaczyna być to po prostu nudne 🙁
Anonimowy napisał
Nie ukrywam, że jestem fanką tych bardziej męskich zapachów YC, ale zgadzam się z Tobą, że z każdą kolekcją stają się one coraz bardziej powtarzalne. Mam nadzieję, że kolekcja świąteczna pozytywnie zaskoczy 🙂
JednoSpojrzenie napisał
No właśnie o to chodzi – ja naprawdę kocham męskie zapachy, ale ileż można. Liczyłam na coś w stylu kitchen spice, honey glow czy nawet tarte tatin – coś ciepłego, otulającego, kojarzącego się z ciepłem i spokojem. Home Sweet Home na przykład. A tu nuuuuuda.
Cosmesfera napisał
Nie przepadam za takimi zapachami. Mam z YC November Rain i też taki męskawy…;)
Inga Nowicka napisał
nie przepadam za męskimi zapachami 🙁
Call of Beauty napisał
Otóż to, zapachy YC są mega powtarzalne. Co więcej mam wrażenie, że te stare po czasie wszystkie pachną podobnie, mają jakąś wspólną "nutkę". To trochę tak jak z perfumami Avonu. Tylko zapach "witches brew" jak dla mnie wyraźnie się odróżnia, a miałam/mam wosków w zapachach od groma i jeszcze więcej…
Rzetelne Recenzje napisał
Czasem lubię odpalać takie męskie aromaty 🙂
Mogłabyś kliknąć w linki TUTAJ ? Dzięki*
Magdalena Musińska napisał
lubię męskie zapachy więc ten wosk jest dla mnie 🙂
Megly napisał
Nie znam tego zapachu wosku. Jednak na dobre znudziły mi się już te moje słodkie propozycje. Może to akurat zapach idealny? Kto wie… Za lawendą zbytnio nie przepadam, więc może i lepiej, że jest niewyczuwalna. Pozdrawiam ciepło 🙂
Evi Testuję i Komentuję napisał
lubie ich zapachy tylko ceny mają wysokie
darin.kr napisał
Nie miałam jeszcze tego zapachu, ale te wyraziste i męskie lubię, więc chętnie po nie sięgam 🙂
societygirl-testuje napisał
Dawno nie kupowałam yankee candle więc sporo nowych zapachów nie znam. 😉
malenka napisał
Zdjęcia czarujące – iście jesienne. Ba, jednak coś jest w tym nagłym nadciągnięciu całej plejady męskich zapachów od Yankee..