Na wstępie muszę
powiedzieć, że nie doskwierają mi problemy dotyczące skóry wokół oczu; nie mam
cieni, worków ani wyraźnych zmarszczek. Dlatego zazwyczaj podchodziłam do kremu
pod oczy po macoszemu, używałam zapobiegawczo i nawet nie zwracałam uwagi na działanie.
powiedzieć, że nie doskwierają mi problemy dotyczące skóry wokół oczu; nie mam
cieni, worków ani wyraźnych zmarszczek. Dlatego zazwyczaj podchodziłam do kremu
pod oczy po macoszemu, używałam zapobiegawczo i nawet nie zwracałam uwagi na działanie.
Ponad miesiąc temu,
będąc na zakupach w Hebe trafiłam na ujędrniający biokrem Lirene z serii
selected from nature. Miałam mieszane uczucia, bo te wszystkie bio, eko itd.
nie budzą do końca mojego zaufania póki rzetelnie nie sprawdzę ich składu.
Jednak postanowiłam się na niego zdecydować i była to dobra decyzja.
będąc na zakupach w Hebe trafiłam na ujędrniający biokrem Lirene z serii
selected from nature. Miałam mieszane uczucia, bo te wszystkie bio, eko itd.
nie budzą do końca mojego zaufania póki rzetelnie nie sprawdzę ich składu.
Jednak postanowiłam się na niego zdecydować i była to dobra decyzja.
Pierwszy raz
faktycznie zauważam działanie kremu pod oczy. Stosuję go zarówno na dzień (
posiada filtr SPF 10 ) jak i na noc. Już po kilku dniach zaczęłam zauważać, że
skóra wokół oczu zrobiła się niesamowicie gładka, nie mogłam powstrzymać się
przed dotykaniem.
faktycznie zauważam działanie kremu pod oczy. Stosuję go zarówno na dzień (
posiada filtr SPF 10 ) jak i na noc. Już po kilku dniach zaczęłam zauważać, że
skóra wokół oczu zrobiła się niesamowicie gładka, nie mogłam powstrzymać się
przed dotykaniem.
Krem bardzo szybko się
wchłania co ułatwia szybkie nałożenie makijażu ( nota bene świetnie pod makijaż
się nadaje ). Ma delikatną, przyjemną konsystencję. Faktycznie ujędrnia i lekko
napina skórę, efekty są zauważalne już po kilku dniach stosowania. Dla mnie
dodatkowym atutem jest prześwitująca tubka, która pozwala kontrolować ile
specyfiku nam jeszcze pozostało.
wchłania co ułatwia szybkie nałożenie makijażu ( nota bene świetnie pod makijaż
się nadaje ). Ma delikatną, przyjemną konsystencję. Faktycznie ujędrnia i lekko
napina skórę, efekty są zauważalne już po kilku dniach stosowania. Dla mnie
dodatkowym atutem jest prześwitująca tubka, która pozwala kontrolować ile
specyfiku nam jeszcze pozostało.
Mi udało się kupić ten
krem za nie całe 9 zł w promocji, ale standardowo kosztuje ok. 20 zł za 15 ml.
Myślę jednak, że wart jest swojej ceny.
krem za nie całe 9 zł w promocji, ale standardowo kosztuje ok. 20 zł za 15 ml.
Myślę jednak, że wart jest swojej ceny.
SKŁAD |
Lily napisał
Akurat mój krem się kończy i poszukuję czegoś nowego. O tym kosmetyku jeszcze nie słyszałam, więc jakby się trafił na promocji to bardzo chętnie nabędę. W sumie nawilżenie jest najważniejsze, bo inne plusy kremów pod oczy bardzo często widoczne są tylko na opakowaniu (:
fifruwajka napisał
Ma filtr… No, no, no. Ciekawie 🙂
Anonimowy napisał
CZY ZWRACACIE UWAGĘ NA TE WSZYSTKIE KREMY ?MAJĄ W SOBIE CHEMIĘ PARABENY!
JednoSpojrzenie napisał
Tak zwracamy uwagę, czytaj posty to zobaczysz co jest o tym napisane 🙂 To co jesz, to czym pupę podcierasz i to czym oddychasz też ma chemię i jeszcze żyjesz nie ?