O tym, że jestem wielką fanką kredek do oczu pewnie już wiecie. Stanowią one podstawę mojego codziennego makijażu. Nie chcę, żeby zabrzmiało to jak jakieś przechwałki, ale chyba dałabym radę umalować się nimi z zamkniętymi oczami. Rano nie mam czasu na pełny makijaż oczu, kredka jednak dodaje spojrzeniu głębi i koloru. Moja kolekcja kredek jest obecnie mocno okrojona. Wyrzuciłam wszystkie, które nie spełniały moich oczekiwań, więc zostało mi równo 30 sztuk – w zasadzie na każdy dzień miesiąca inna, ale kto powiedział, że na raz nie można nosić dwóch 😀 Poranny wybór kredki to najczęściej ślepy traf humoru, ta która bardziej się do mnie uśmiecha – ląduje na oku. Dziś chciałabym Wam przedstawić kredkę firmy Pierre Rene – Eye Matic nr 4. Muszę przyznać, że firma już kolejny raz bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, a jej podkład Skin Balance Cover towarzyszy mi non stop od dwóch tygodni. Warto poznać ofertę szerzej.
Z reguły sięgam po klasyczne kredki, automatyczne zaś omijam zupełnie nie wiem dlaczego. Cieszę się jednak, że moje łapki wpadła Eye Matic bo to automacik jakich mało.
W wysuwanej oprawce mieszczą się 0,4 g kosmetyku. Mechanizm działa sprawnie – kredkę możemy wysunąć na pożądaną długość, a następnie wsunąć.
Dodatkowym bajerem jest gumowa nakładka do trzymania kredki. Co prawda nigdy nie miałam problemu z wyślizgującą się oprawką, ale idea całkiem pomysłowa.
Kredka nie jest z typu żelowego jednak swoją konsystencją bardzo je przypomina. Cudownie miękka, bardzo łatwo daje nałożyć się na skórę po której sunie gładko i równomiernie. Nie tworzy smug, nie tworzy „pagórków”. Poziom pigmentacji oceniam naprawdę bardzo wysoko. Z drugiej strony nie jest zbyt miękka – nie maśli się i nie rozpływa. Zachowuje strukturę i kształt.
To co najbardziej mnie w niej urzeka za każdym razem to kolor. Piękny, głęboki, lekko połyskujący kobalt. Bardzo często w przypadku odcieni niebieskiego i fioletu kolor zanika tworząc szaro-siną niezidentyfikowaną barwę. Tutaj jest inaczej – kredka zachowuje swój kolor od rana do wieczora i jest wyjątkowo intensywna.
Nie stwarza większych problemów przy zmywaniu, jednak trzeba to robić kosmetykiem specjalnie przeznaczonym do demakijażu oczu, gdyż samą wodą nie da rady absolutnie – tak jak zapewnia producent, jest to kosmetyk wodoodporny.
Na stronie Pierre Rene możemy ją kupić za 11,99 – biorąc pod uwagę jakość, trwałość, obłędną pigmentację i komfort użytkowania jest to jak najbardziej atrakcyjna cena.
A czy Wy macie swoje faworytki w kredkowym dziale? Myślę nad tym aby pokazać Wam mój cały zbiorek 🙂
Bardzo ładnie wygląda 😉
Cieszę się, że się podoba 🙂
Powiem ci tak tej firmy nie znam na ogół kupuje rożne marki albo po prostu takie jak to mówią co sroce wpadnie w oko jedno jest pewne kredka musi byc miękka niestety np manhattan jako firma nie zdaje tu roli miałam kilka ich kredek ( klasycznych ) i wszystkie wyładowały w koszu twarde koszmary najbardziej lubie te z p2 szczegolnie jumbo działają jak cień można na szybko połączyć dwa kolory i efekt jest super buziaki Gosia
O to ja Cię zaskoczę, bo kupiłam ostatnio dwie kredki z Manhattanu z klasycznej serii i są bardzo porządne, nie kserują się na powiekach, nie gasną nie rozmazują się – aż dziwię się, że do tej pory przechodziłam obok tej marki zupełnie obojętnie 🙂
30szt. kredek – no, powiem Ci, niezła kolekcja 🙂 ja nie przepadam za kredkami, wolę eyeliner w żelu 🙂
Ja znowu na co dzień maluję się tylko kredkami, ciągle mi mało i ciągle dokupuję kolejne. Chyba taki mały nałóg 🙂
Bardzo zachęcająca 🙂 I śliczny kolor! 🙂
Taki prawdziwy nie siny, nie bury ale idealnie niebieski 🙂
Ja mam aż jedną:D kolor śliczny!
Też bardzo go lubię, to chyba moja najładniejsza kolorystycznie niebieska kredka 🙂
Oczywiście wszystkie kredki do oczu są śliczne, ale ta jest wyjątkowa, jak widzę 😮 <3
Obserwuję od dawna, czy mogłabym liczyć z Twojej strony na to samo? 🙂
http://luxwell.blogspot.com/2014/11/2.html
No udał im się ten odcień 🙂
Fajny kolorek, bardzo lubię takie odcienie 🙂
Ja też 🙂 Od pewnego czasu jestem wielką fanką niebieskiego 🙂
bardzo ładny kolorek kredki 🙂
Też strasznie mi się podoba 🙂
o! A ja aktualnie właśnie rozglądam się za kredkami i najlepiej automatycznymi 🙂 To rzucę okiem jeszcze na inne kolorki, ale powiedz mi, czy nadają się też na linie wodną oka? 🙂
Wiesz co, spróbuję jutro i dam znać. Z tego co wiem producent twierdzi, że można używać jej jak khola czyli na linię wodną więc podejrzewam, że się sprawdzi. Sama konsystencja na to wskazuje, ale jeszcze się upewnię, bo zazwyczaj na linię wodną nakładam czarną, brązową lub cielistą 🙂
Piękny, głęboki kolor. 🙂
Ma gumową nakładkę jak długopis. 😀
Ta nakładka mnie rozbawiła, w sumie fajny gadżet 🙂
W sam raz trafiłaś z tym postem, ponieważ szukam dobrej, wodoodpornej kredki do oczu 🙂 Muszę rozejrzeć się za kredkami tej firmy. Kreska na górnej powiece w Twoim wykonaniu prezentuje się ślicznie. Chciałabym tak precyzyjnie umieć nakładać kredkę. Jestem ciekawa jak wyglądałabym w innych kolorkach (do tej pory zawsze używałam tylko czarnego). Chyba zachęciłaś mnie do wypróbowania innych odcieni 🙂
Ja używam chyba wszystkich możliwych poza żółtym i różowy, ale to tylko dlatego, że nie mam kredek w takim kolorze – jeszcze 🙂 Kredki to bardzo wygodna i szybka sprawa na codzienny makijaż 🙂
Ja zraziłam się do kredek dawno temu, kiedy rozmazywały mi sie i odbijały na powiece:( od tej pory tylko eyeliner:)
Znam ten ból, te słabszej jakości również u mnie niemiłosiernie się kserowały. Wtedy oprószałam je delikatnie pudrem, teraz na szczęście mam produkty naprawdę dobrej jakości 🙂
Przepięknie się prezentuje na oku 🙂 Jak kiedyś wybiorę się do drogerii Natura to zajrzę co maja w swoim asortymencie 🙂
Właśnie w mojej Naturce nie ma Pierre Rene 🙁
Śliczny kolorek :))) Też mam dużo kredek, bo bardzo je lubię, swój zbiór już jakiś czas temu pokazałam 😉 i jak znajdę tą na pewno się skuszę 🙂
No właśnie ja muszę się zebrać i przedstawić swoje maluchy w kupie 🙂
Ja mam słabość do kupowania kredek, ale prawda jest taka, że potem rzadko ich używam 😛
No widzisz, ja mam tak ze szminkami, ale kredek używam każdego dnia 🙂
Mam bardzo podobną z Avonu- diamentową konturówkę do oczu. Wszystko jest takie samo jak opisałaś,tylko moja ma bardziej kobaltowy kolor i fajne drobinki 🙂
Lubię kredki z Avonu, szczególnie linia Super Shock była boska 🙂
Chyba właśnie zakochałam się w tym kolorze *.* Nie lubię kredek, ale chyba dla niej zrezygnuję z mojej niechęci 🙂
Spróbuj, myślę, że jest warta poznania 🙂
Choć zwykle wole czarne kredki, to ten niebieski wygląda całkiem nieźle.