Dziś pierwszy raz zdałam sobie sprawę, że już niewiele ponad tydzień do końca wakacji. Słoneczko jeszcze przyjemnie grzeje, ale czuć że to grzanie jest już nieco inne. Mam to szczęście, że z okna widuję piękne zachody słońca. Powoli jednak zaczyna być widać, że góruje coraz niżej i zachodzi w innym miejscu niż jeszcze miesiąc temu. Czemu o tym piszę? Bo mam jeszcze mnóstwo letnio-wakacyjnych kosmetyków, o których nie zdążyłam napisać! Dziś padło na miętowy lakier ponieważ dawno nie było paznokciowych postów.
Kiko ma w swojej ofercie lepsze i gorsze produkty. Na cztery posiadane przeze mnie lakiery każdy spełnił oczekiwania. Dzisiejsza zielona miętka oznaczona jest numerkiem 854. Pędzelek jest dość szeroki i płaski, Bardzo wygodnie się nim pracuje dzięki czemu lakier aplikuje się absolutnie równomiernie.
Już po jednej warstwie krycie jest naprawdę dobre, po dwóch otrzymujemy idealnie gładką, nieprześwitującą taflę. Zgodnie z napisem „Quick Dry” lakier szybko schnie i łatwo się utwardza. Z trwałością również jest bardzo dobrze – u mnie 5 dni bez najmniejszego uszczerbku.
Dlaczego uparcie tytułuję go zieloną miętą? Otóż miętą tytułuje się obecnie naprawdę wiele odcieni. Chciałam odróżnić go od tych wpadających w niebieskie tony. Tu zdecydowanie króluje zieleń – rozbielona, pastelowa i wyjątkowo delikatna.
Buteleczka mieści 10 ml lakieru, przydatność do użytku, którą gwarantuje producent to aż 3 lata, więc myślę, że jest szansa na znaczące zużycie 🙂 Producent pomyślał także o uwzględnieniu składu – miło.
W tej chwili lakiery KIKO możemy upolować na niezłej promocji, a do tego darmowa dostawa KLIK. Ja swój egzemplarz dostałam od mojej kochanej Gosi 🙂
Lubicie odcienie mięty czy już Wam się znudziła? Ja przy początkowym szale omijałam ją szerokim łukiem, a teraz naprawdę lubię 😉