” To nie nasze święto…” czyli najczęstszy zarzut w stosunku do Halloween zawsze bawi mnie po stokroć. Choinka nie jest nasza, podobnie jak Mikołaj, święconka też ma swoje pogańskie korzenie. Gadamy przez koreański telefon, jemy na szwedzkich talerzach, kupujemy w niemieckich sklepach, ale przebrane dzieciaki budzą w nas przerażenie. A co najlepsze, Halloween ma korzenie właśnie katolickie! serio, serio… Czasami mam wrażenie, że w naszym kraju święta muszą być tylko kościelne lub państwowe. I choć miotły nie poleruję i nie latam na niej po wsi to z przyjemnością wygrzebuję dekoracje na Halloween ku wielkiej uciesze mojego dziecka.
Dekoracje na Halloween – kupuj mądrze
Od zawsze kochałam pięknie udekorowane domy. Sama idę zgodnie z porami roku. Sprawia mi to mega radość i frajdę. Stawiam jednak na ozdoby, które mogę wykorzystywać przez długi czas. Przyznaję – komercjalizacja wszelkich uroczystości jest przerażająca co zresztą będziemy oglądać już za kilka dni. No nikt mi nie powie, że nasze, swojskie Wszystkich Świętych to nie jest festiwal tandety i jednocześnie pogardy dla środowiska. Gdy patrzę na te paskudne, sztuczne wiązanki i tony plastikowych zniczy to zastanawiam się czy serio tam, na górze tak się z tego cieszą. Cytując klasyka: WONTPIEM. Czy jeden kwiatek i jeden znicz to za mało? Potem wszystko radośnie idzie na śmietnik…
Ale, alee… miały być dekoracje na Halloween. Rzecz jasna nie powiem, że moje są turbo eko, biodegradowalne i w ogóle wyprodukowane przy pomocy odnawialnych źródeł energii ale – kupione są raz, na bardzo długi czas. Póki się nie rozpadną to będą służyć co roku, a zapewne użyję ich też przy jakichś przebierankach do przedszkola, bo moje dziecko, nie wiedzieć czemu, kocha czarownice 🙂
Dekoracje na Halloween z Joom
W tym roku pierwszy raz mam konkretne, halloweenowe akcenty w domu. Dzięki współpracy z Joom, miałam okazje wybrać sobie kilka detali, które idealnie wkomponowały w mój salon. Przynajmniej ja tak sądze 😀
Pajęczynkowy 3-pack to bieżnik, okrągły obrus i serweta, która u mnie robi za pajęczą firankę 😀
Materiał to rzecz jasna zapewne poliester, ale dzięki temu mogę go prać i używać w nieskończoność. Nie pójdzie do śmieci tuż po świętach. Nie mówię, że to opcja idealna bo zawsze można nic nie kupować i żyć w lesie, ale nie jestem aż tak eko.
Wszystkie trzy elementy zestawu są wykonane naprawdę nieźle. Równo wykrojone, bez skaz, nie elektryzują się – dla mnie bomba i to w sympatycznej cenie.
Coś dla dzieci
Jadalniania część salonu jest jakby moja. Natomiast część telewizyjna należy bardziej do Młodej. Ona w swoim pokoju też ma dyniowe lampki, ale do salonu wpadła dyniowa girlanda. Zamawiałam ją również na Joom. Poszczególne elementy przyszły osobno, do paczki dołączony było małe a’la szydełko, którym szybko nawlekałam tasiemkę na dynie. Fajny, filcowy materiał, który można łatwo odkurzyć.
Dekoracje na Halloween przed domem
Tak… jestem fanką wszelkich głupkowatych tabliczek typu: zły pies, zły pan, zła pani, złe dzieci, kotu też lepiej nie ufaj 😀 Wycieraczki też kocham w tym klimacie. Tym razem jednak poszłam na lajcie. Wieniec na drzwi w jesiennym klimacie jest naprawdę duży, fajnie wykonany, wszystkie elementy trzymają się trwale. Po sezonie powędruje do wora i wyłoni się znów za rok. No ale przecież musiałam dołożyć coś z nutą humoru. Drewniana tabliczka ” The Witch is in” spodobała mi się od razu. Z naturą nie wygrasz 🙂 Do tego dynie, wrzośce, wrzosy i chryzantemy. Eklektyczne, jesienne rokokoko.
Przy okazji tego, że to współpraca mam dla Was również rabat.
Na hasło: SPOJRZENIE
macie 10% rabatu.
W ogóle warto teraz wpaść na Joom bo mają K-Fest czyli mega rabaty na koreańskie produkty. A kto zna koreańskie kosmetyki ten wie, że waaaarto bo rabaty sięgają nawet 80%, dostawa jest darmowa i VAT naliczony przy zakupie.
ELFIE napisał
Długo miałam problem z tym świętem (choć nie jestem katoliczką), ale teraz lubię i czekam na psikusy. W tym roku jestem w Holandii, czekałam z cukierkami, ale nikt nie chodził w naszej okolicy 😒 Co do dekoracji, też stawiam na te wieloletnie i dobrej jakości, zaś tandeta i plastik na polskich cmentarzach ròwnież bardzo mnie bolą.
Agnieszka napisał
Najbardziej chyba podoba mi się ten napis The Witch is in 🙂 Nie mam nic przeciwko temu świętu, zresztą, każdy pretekst, aby się dobrze bawić powinno się cenić. Szkoda, że ogólnie jako społeczeństwo mamy taki konserwatywny stosunek do tego. Może kiedyś to się zmieni?
Fajne te ozdoby na okna – z daleka nie widać, że to pajęczyna!
Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂