Caudalie to marka, która chodziła za mną od bardzo dawna. Ich słynna woda winogronowa to chyba marzenie każdej skóro-maniaczki. Ja tym razem miałam okazję poznać serię Caudalie Vinoperfect rozjaśniającą przebarwienia różnego typu ( słoneczne, starcze, potrądzikowe, pociążowe itp. ). Jestem niechlubnym przypadkiem tych potrądzikowych, a w szczególności dotyczą linii żuchwy. Jak sprawdziło się u mnie serum i krem?

Caudalie Vinoperfect Serum Rozjaśniające Przebarwienia
Serum do twarzy Caudalie Vinoperfect to podstawa mojej pielęgnacji. Zawsze mam osobne na dzień i osobne na noc ponieważ moja cera ma już kilka problemów na sumieniu. Wraz z wiekiem zdecydowanie potrzebuje rozświetlenia i tego szukałam w tym kosmetyku.

Zobacz też: Nowości maja
Opakowanie, konsystencja, skład
Kosmetyk od Caudalie to szklana buteleczka z pipetą mieszcząca klasyczne 30 ml. Konsystencją byłam nieco zaskoczona bo przywykłam do takich wodnistych bądź olejowych. Tu mamy leciutkie mleczko, które na skórze zamienia się w mocno płynną postać. Na pokrycie całej twarzy, szyi i dekoltu ( tak, tak… kiedyś kosmetyki do twarzy starczały mi na 3 miesiące, ale od pewnego czasu dojrzałam do dbania również o szyję i dekolt bo ewidentnie się tego domagały ) potrzebuję ok. 2 pipet.
Zapach jest delikatny, w pierwszej chwili świeży, potem przypomina kosmetyki nieperfumowane.

Działanie
Przede wszystkim serum jest mega leciutkie. Nie obciąża, nie pozostawia tłustej warstwy co szczególnie latem jest po prostu wybawieniem dla mojego trudnego mieszańca. Dodatkowo pięknie uelastycznia i wygładza skórę i od razu po aplikacji widać efekt rozświetlenia. Stosowane systematycznie razem z kremem faktycznie przygasiło moje plamy po trądziku, ale najlepszy efekt uzyskałam na dekolcie, który jest mieszanką plam wszelkiej maści. Mam wrażenie, że serum podbija działanie kremu i w duecie lepiej się wchłaniają. Ponadto serum nie działa fotouczulająco.

Skład
97% składników pochodzenia naturalnego, czyli coś co zdecydowanie mi odpowiada i na co stawiam w swojej pielęgnacji.
INGREDIENTS : AQUA/WATER/EAU, BUTYLENE GLYCOL*, GLYCERIN*, SQUALANE*, TOCOPHERYL ACETATE*, CETEARETH-20, PALMITOYL GRAPEVINE SHOOT EXTRACT*, GLYCERYL STEARATE SE *, BISABOLOL*, PARFUM (FRAGRANCE), CAPRYLYL GLYCOL, ACRYLATES/C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER, POTASSIUM SORBATE, XANTHAN GUM, CARBOMER, SODIUM HYDROXIDE, SODIUM PHYTATE* (062/043)

Caudalie Vinoperfect Krem rozjaśniający przebarwienia
Nieco obawiałam się produktów rozjaśniających przebarwienia na lato, ale… lato mamy jakie mamy, ja pracuję w domu, a i filtry mi nie straszne więc stwierdziłam, że nie będę czekać na walkę do jesieni. Tym bardziej, że gdy trądzik się uspokoił to jak najszybciej chciałam się pozbyć wszelkich śladów po nim.

Opakowanie, konsystencja, zapach
Lubię kosmetyki zapakowane w szkło – zawsze wydają mi się jakieś takie bezpieczniejsze, choć wiadomo – plastiku ciężko uniknąć. Tutaj mamy szklany słoiczek o pojemności 50 ml z dodatkową ochronną nakładką.
Producent nazwał jego konsystencję żelową, ale ja się z tym zupełnie nie zgadzam. Dla mnie to cudowny, aksamitny krem o typowo kremowej formule. Zapach lekki, delikatny z lekko cytrusową nutą.

Działanie
Formuła produktu jest lekka i kremowa, bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. W moim przypadku świetnie sprawdza się pod makijaż – zarówno pod klasyczny podkład jak i pod minerały.
Od razu po nałożeniu kosmetyku, skóra jest promienna i rozświetlona. Nawilżenie zaś jest na bardzo dobrym poziomie w szczególnie w duecie z serum. A przede wszystkim krem ładnie rozjaśnia, szczególnie te najświeższe plamy po trądziku, które są najmocniej widoczne.

Skład
Znów 97% natury – mamy tę moc!
AQUA/WATER/EAU, GLYCERIN, DICAPRYLYL CARBONATE, SQUALANE, OCTYLDODECYL MYRISTATE, C20-22 ALKYL PHOSPHATE, C20-22 ALCOHOLS, PAEONIA LACTIFLORA ROOT EXTRACT, PALMITOYL GRAPEVINE SHOOT EXTRACT, BISABOLOL, CITRUS AURANTIUM AMARA (BITTER ORANGE) FLOWER WATER, SACCHARIDE ISOMERATE, NIACINAMIDE, PARFUM (FRAGRANCE), CARBOMER, SILICA, CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), ETHYLHEXYLGLYCERIN, MICA, SODIUM HYDROXIDE, SODIUM PHYTATE, SODIUM HYALURONATE, CITRIC ACID, TIN OXIDE, SODIUM CITRATE, TOCOPHEROL, POTASSIUM SORBATE, SODIUM BENZOATE (238/030)
Podsumowując – oba produkty serdecznie polecam nawet jeśli Wasza cera lubi być kapryśna.
Serum znałam już wcześniej, a krem jest bardzo fajny, leciutki:)
Widzę, że nie tylko ja jestem zachwycona tym duetem. Caudalie mile mnie zaskakuje swoimi kosmetykami. Teraz przymierzam się do zakupu kosmetyków z letniej serii 🙂
Świetny skład kosmetyków zapowiadają się fantastycznie produkty .
Mów sobie co chcesz, ale ja kocham kosmetyki Caudalie 🙂 Odkąd je pierwszy raz użyłam to wiem, że nigdy nie będę sobie żałować na nie 🙂
Ja jeszcze nie miałam okazji poznać tych kosmetyków. W ogóle nie znam tej marki ( jedynie z internetów) ale przyznam, że jakoś kojarzyła mi się z jeszcze lepszymi składami, bardziej bogatymi.
Nie znam kosmetyków tej firmy, jeszcze nie miałam okazji zaprzyjaźnić z nimi mojej skóry, ale na próbkę serum chętnie się skuszę. 🙂
piękne zdjęcia, uwielbiam kosmetyki z naturalnymi, dobrymi składami, caudalie znam od bardzo dawna jako markę ale sama nie próbowałam ich kosmetyków
Miałam z Caudalie tonik i był całkiem fajny, jestem ciekawa jak te kosmetyki sprawdziłyby się u mnie 🙂
Takie serum bardzo by mi się przydało. Mam tak nierówny koloryt skóry twarz, porażka.
Markę bardzo chciałabym poznać, czytałam o niej jedynie do tej pory na blogach:)
Lubię markę.
To serum to mój ogromny ulubieniec 🙂 bardzo fajnie rozjaśnia przebarwienia 🙂
Aktualnie je stosuję i jestem zachwycona!
Niestety nie miałam okazji testować 😁
Szczerze? Tak jak patrzę na skład to wygląda całkiem w porządku.
Kosmetyki widzę po raz pierwszy, A zdjrcia jak zawsze cudowne.