Prosta, wygodna buteleczka z atomizerem mieści 200 ml produktu. Uznacie mnie za dziwaka, ale nie lubię pryskać tonikiem bezpośrednio na twarz – wolę najpierw na płatek. Takie dziwne zboczenie 🙂
I choć nie jestem miłośniczką pachnących kosmetyków do twarzy to uwielbiam zapach serii Liście Manuka. Jest tak świeży i wyjątkowy, że jest moim absolutnym faworytem w tej dziedzinie.
O tym jak wielką fanką toników jestem pisałam milion razy. Po prostu nie wyobrażam sobie codziennego oczyszczania, bez tych kilku ruchów, które odświeżają i przywracają właściwe pH skóry. Dobry tonik potrafi znacznie więcej i choć może Ziaja Liście Manuka nie jestem moim absolutnym numerem jeden w tej kategorii to zarówno latem jak i wczesną jesienią sprawdzał się u mnie bardzo dobrze.
Poza oczywistym uczuciem odświeżenia cery, tonik powoduje jej delikatne napięcie ( ale nie mylić ze ściągnięciem ) i domknięcie porów skóry. W zasadzie od razu możemy zaobserwować zarówno ukojenie jak i lekkie wygładzenie dzięki naturalnym, mikrozłuszczającym kwasom. Moim zdaniem, systematycznie stosowany świetnie przyczynia się do regulacji w produkcji sebum. Ogranicza przetłuszczanie i wspomaga walkę z niedoskonałościami. A co najważniejsze – absolutnie nie wysusza.
Poniżej dla zainteresowanych skład.
Jak zawsze w przypadku Ziai, cena bardzo przystępna – w sklepie e-ziaja tonik Liście Manuka tylko 7,41 zł.
Jaki jest Wasz stosunek do toników? Używacie, czy może zupełnie pomijacie ten etap w pielęgnacji?
Lubiłam ten tonik 🙂
Miałam tą pastę i krem, byłam zadowolona 🙂
Z tej serii to tylko pastę znam 🙂
Ja już bardzo dawno nie używałam drogeryjnych toników 🙂
Pastę używam już od dłuższego czasu, a ten krem zaczęłam używać w tym tygodniu i jeszcze nic o nim powiedzieć nie mogę, ale ogólnie pierwsze wrażenie jest na plus 🙂
Tonik stanowi u mnie podstawę pielęgnacji twarzy. Miałam kiedyś ten tonik i miło go wspominam. Aaa, no i też nie lubiłam nim psikać bezpośrednio na twarz – wolałam najpierw na płatek.
Mam tonik ale jeszcze czeka i interesuje mnie jeszcze ta pasta 😉
u mnie niestety ten tonik spowodował ogromny wysyp podskórnych bolących grudek, z którymi walczyłam dobre kilka tygodni!
Nie miałam żadnego z nich, choć kuszą mnie niezmiernie 😛
Nie wiem jaki masz typ cery, ale jeśli nie jest bardzo wrażliwa to pasta jest mistrzostwem świata za grosze 🙂
Kocham całą serie! 🙂
Wcale mnie to nie dziwi 🙂
Ja miałam z tej serii tylko żel do mycia twarzy i kompletnie się nie polubiliśmy. Wysuszał mnie i nie mogłam potem już znieść tego zapaszku. Zużyłam go do dłoni. Może jednak tonik bardziej by mi przypadł do gustu. Kto wie. Póki co jednak jestem zrażona słabym trafem z żelem tej serii. Pozdrawiam serdecznie! 🙂
lubiłam! ale stosowany regularnie mi wysuszał skórę
moja cera nie ma problemów z tłustością, ale kiedyś dla ciekawości kupiłam pastę na zaskórniki, całkiem dobrze oczyszcza, jednak nie dała rady większym zaskórnikom
Kilka razy już miałam ten tonik i byłam bardzo zadowolona 🙂 Teraz, jak skończy mi się ten którego używam obecnie, mam zamiar kupić właśnie ten tonik Ziaji 🙂
Mega odświeżenie daje ten tonik 🙂 uwielbiam firmę Ziaja 🙂 obserwuję:)
mam znam i bardzo lubię 🙂 U mnie spisują się rewelacyjnie 😉
Z tej serii bardzo lubię pastę oczyszczającą, natomiast jeśli chodzi o toniki to z Ziai najczęściej kupuję ogórkowy. Ostatnio jednak używam toników – mgiełek z Evree, są bardzo przyjemne, szczególnie różany.
Oczywiście używam toniku, to dla mnie niezbędnik w pielęgnacji.
Tonik Manuka miałam, lubiłam, tylko to piskanie… – też wolę na płatek. 😉
Jak zwykle bardzo ciekawy i merytoryczny wpis 😉 a z kosmetyki z Ziaji bardzo lubię, więc chętnie wypróbuję 😉
Ja również jestem fakną toników i nie wyobrażam sobie mojej pielęgnacji bez tego kosmetyku 🙂
Lubię tę serię 🙂 jej zapach mi bardzo odpowiada, tonik również miałam i bardzo się z nim polubiłam 🙂