Post o tej świecy miał pójść w Walentynki. Tak się jednak trafiło, że ostatnie 2 tygodnie to była rzeźnia… Mąż mi uświadomił, że w sumie pracowałam 12-16 godzin dziennie… Kocham swoją pracę, ale dziś jestem po prostu totalnie wykończona. Dlatego w ramach relaksu i tego, że luty jest takim miłosnym miesiącem wjechał jeden z moich najnowszych nabytków czyli Goose Creek Love Letters. Uwielbiam te zapachowe posty bo sprawiają mi mega przyjemność dlatego pozwólcie, że i tym razem się pozachwycam.
Goose Creek Love Letters – co mówi producent?
A no mówi zachęcająco – miłość unosi się w powietrzu. Kto by nie chciał domu pachnącego miłością 😀 Starannie dobrane kwiaty i drewno sandałowe od razu mnie do siebie przekonały.
Love Letters – nuty zapachowe
- Głowa: piwonia, jaśmin
- Serce: wiosenne lilie, zielone liście
- Baza: białe drewno sandałowe, lekkie nuty drzewne
Szczerze mówiąc każda z nut zapachowych niesamowicie mi odpowiada, ale byłam ciekawa jaką stworzą kombinację. Jakby nie patrzeć, jaśmin potrafi być mdlący, a w komplecie z liliami miałam lekką obawę, że mój mąż zamiast miłości puści mi pawia…
Zobacz też: Miłosny bestseller – Goose Creek Autumn Romance
Moje odczucia
Kolejny raz jednak gąski mnie nie zawiodły, a wręcz przeciwnie! Chyba mam nowego, kwiatowego faworyta. Zapach jest intensywny, szybko wypełnia pomieszczenie, ale jest nadzwyczaj naturalny. Najmocniej wyczuwalne są piwonie co mnie mega cieszy bo po prostu je kocham. Świeżości nadają zielone liście, przez co jaśmin i lilie są gdzieś tam hen w oddali, dodają mocy i ciepła, ale kompletnie bez duszących akordów. Drzewne nuty podbijają całość, ale prawdę powiedziawszy to taki idealny, wiosenny zapach. Biorąc pod uwagę dzisiejsze piękne słońce i długi spacer, normalnie czuję, że już puszczam wiosenne witki 😀
Technicznie nie mam również nic do zarzucenia – świeca pięknie się rozpala do basenu, pali równomiernie, nie kopci, nie łapie paprochów, a z nałożoną illumą wygląda bajecznie.
Mój egzemplarz pochodzi ze sklepu American Candle i właśnie jest na promocji. Jeśli szukacie pięknego, kwiatowego i bardzo świeżego zapachu to Goose Creek Love Letters jest naprawdę warty poznanie. A wierzcie mi – przez ostatnie prawie 10 lat przerobiłam tego sporo.
Kaprysek . napisał
Przeuroczo to wygląda <3
Katsuumi napisał
Ja wiosną uwielbiam zapachy kwiatowe 😉
Agnieszka B-J napisał
Z obawą szukałam w niej wanilii ale na szczęście jej nie ma 🙂
Secretaddiction napisał
No to pracowity miałaś ostatnio czas😅 świecy oczywiście nie znam😁
Anna Tyrała napisał
U mnie ostatnio też bardzo pracowicie 😉 śliczna jest ta świeczka 🙂
Sandra Kozłowska napisał
Ja już czuję ten zapach ❤️❤️ u mnie również pracowicie.
Poligon Domowy - Kaśka :) napisał
Przez ciebie ostatnio bez przerwy kupuje świece i woski 😂
Julia Dobaszynska napisał
Nie znam świeczki, ale muszę koniecznie zobaczyć czy są inne zapachy bo wydaje sie super zapakowana 🙂