Stękałam i jęczałam, że olaboga… Mąż się zlitował i pokonał 100 km przy marznącym deszczu, z marudzącym bobasem na pokładzie i zawiózł mnie na Ekocuda 🙂 Mam wybitną słabość do naturalnych kosmetyków i to od wielu lat. Muszę przyznać, że w zasadzie w kwestii pielęgnacji, szczególnie twarzy, nie interesuję się raczej typowo drogeryjnymi składami. Można powiedzieć, że Centrum Praskie Koneser stało się na chwilę moim małym rajem. Niestety nie obeszłam nawet połowy zaplanowanych firm ponieważ dzikie tłumy i moja wiercipięta nie dały mi dotrzeć wszędzie tam gdzie chciałam. Cieszę się jednak, że w ogóle miałam możliwość pojechać, zobaczyć i przypomnieć sobie jak bardzo to kocham.
Najpierw wpadłam do Rapan Beauty. Od dawna chciałam wypróbować ich maskę z vege śluzem ślimaka. I oczywiście po nią sięgnęłam. Nie uwierzycie, ale pani mnie rozpoznała ( a myślałam, że po macierzyńskiej przerwie już nikt nie jest w stanie mnie poznać ) – było mi mega miło 🙂 Dostałam dodatkowo mini maseczkę na wypróbowanie – dzięki wielkie :*
Potem latałam jak kot z pęcherzem bo za nic w świecie nie mogłam znaleźć Patrycji z O! Figa. Mijałam wiele marek, do których obiecywałam sobie wrócić. Tiaa jasne 🙂 Na szczęście Taka Tonka była jeszcze na stanie, więc przytuliłam świeżutką flaszeczkę esencji, a Pati sama nie wiem kiedy dorzuciła notesik 🙂
Przelatując w poszukiwaniu O!Figi trafiłam do drogerii Friska. Widziałam już w czeluściach internetu naturalne dezodoranty Ben&Anna i byłam ich strasznie ciekawa. Gdy już tak centralnie je naszłam, musiałam się skusić. Padło na Vanilla Orchid, bo jak dla mnie był to najbardziej otulający zapach i o dziwo wanilia jest zupełnie nienachalna. Jeśli będzie się sprawdzał to już w życiu nie wrócę do klasycznych antyperspirantów.
Resibo było następne w kolejce do odhaczenia. Od dawna miałam ochotę na ich produkty. I powiem szczerze wiecznie był dylemat na co się skusić. Padło więc na krem miejski bo po prostu pozbyłam się wszelakich zapasów, a jechałam na oparach. Wypróbowałam też krem rozświetlający i muszę go w najbliższym czasie kupić. Tak jak krem pod oczy, esencję i serum… Po jednym użyciu to guzik można powiedzieć, ale pierwsze wrażenie jest mega! Coś w tym kremie wybitnie pasuje mojej cerze. Analizować będę to nieco później, a dzięki kompletowi próbek mogę sprawdzić co jeszcze okaże się interesującym zakupem.
Z iossi miałam ochotę na wiele rzeczy, przede wszystkim na serum z retinolem. Z racji na depilację laserową musiałam je jednak odpuścić. Zgarnęłam więc krem ochronny dla Nadii. Myślę, że w największe chłody sama będę go podkradać.
A na deser napieknewlosy.pl – Bożeee… tam to dopiero było pogrom. Dopiero za drugim odstałam całą kolejkę 😀 Ale co tu się dziwić – po pierwsze rzesza fanek, po drugie każdy z pytaniami, po trzecie Aga nikogo nie olewa – z wielkim podziwem patrzyłam zarówno na nią jak i na jej team. Olbrzymie zaangażowanie i cierpliwa, merytoryczna dyskusja. Ostatnio jestem na etapie reanimowania swoich loków, więc stałabym i w 3 razy dłuższej kolejce. Jest mi mega głupio bo Aga nie tylko doradziła mi na co się zdecydować, ale również sprezentowała ten zestaw… Dzięki wielkie Kochana, na pewno dam znać jak wszystko działa! A nic w przyrodzie nie ginie – wbijam na dniach do sklepu online na zakupy 🙂
No i w tym momencie mój czas dobiegł końca, mimo, że wszystko trwało chyba z 1,5 godziny.
Bardzo chciałam wpaść jeszcze do wielu firm – Hagi, Mokosh, Sylveco ( Jezus Maria tam to nawet palca nie szło wetknąć), Ministerstwo Dobrego Mydła, Fresh&Natural, Senkara, La Le ( tam też nie szło się dopchnąć ), polny warkocz, Lily Lolo, Pixie, Annabelle Minerals, Senelle, Ekodrogeria, Fridge, Yope łooo i długo by wymieniać. Do wielu z nich nie szło się po prostu dopchnąć, a Nadia była już u kresu cierpliwości. Może następnym razem…
Wiele firm widziałam na oczy pierwszy raz, więc na pytanie czy w dobie internetu w ogóle warto jechać na takie targi, mogę z pełną odpowiedzialnością odpowiedzieć, że jak najbardziej warto. Niżej kilka migawek – zdjęcia kupa, ale w tym tłumie było ciężko cokolwiek uchwycić, a moje 160 cm w kapeluszu jest zawsze taranowane 😀
Byłyście może na Ekocudach, a może uczestniczyłyście w poprzednich edycjach?
Ooo, kupiłam ten sam krem Resibo co Ty i po około miesiącu stosowania jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, świetnie mi się sprawdza jako baza pod krem matujący, a nawet zauważyłam, że przedłuża trwałość mojego makijażu. I ta wydajność, wystarcza taka malutka kropelka na całą twarz, że chyba dłuuuugo będę go używać 🙂
No właśnie ciężko się wypowiadać po pierwszym użyciu, ale dla mnie było WOW! Strasznie się cieszę, że się na niego zdecydowałam choć nie powiem wahałam się nieco 🙂
Nie miałam okazji uczestniczyć, ale nie ukrywam, że mój portfel się z tego cieszy 😀
Haha, ja dla odmiany jestem wypłukana z zapasów więc pojechałam z konkretnymi zamysłami zakupowymi 😀
Marzę o udziale w takich targach 😉 Może kiedyś się uda!
A Resibo gorąco polecam <3
Dla mnie to pierwszy raz na targach eko – a jako młoda matka jestem wręcz spragniona atrakcji 😀
Same cuda i niestety nic z tego nie znam. Nie mniej o tych różnych kremach i maseczkach itp ze śluzu ślimaka sporo słyszałam i sama jestem ich ciekawa 🙂
Ja już od dawna się zbierałam i cieszę się, że wreszcie się zdecydowałam 🙂
Kochana już o 11 w sobotę były tłumy i ciężko było się dopchnąć ;). Na maseczkę z Rapan Beauty skusiłam się i ja :D.
Podejrzewam, że tam cały czas takie hordy były – w końcu chyba najciekawsze kosmetyki na obecny czas 🙂
Fantastyczne są takie wyjazdy, zazdroszczę 🙂
Dokładnie, już zapomniałam jakie to fajne, bo wieki nie byłam na targach 🙂
Jestem ciekawa, czym jest "śluz ślimaka vege", to mnie zaciekawiło!
Powiem tak – nie mam pojęcia, wydaje mi się, że chodzi o glikoproteiny bo śluz jest właśnie w proteiny bogaty, ale ręki nie dam sobie uciąć, a na razie aż tak nie zgłębiłam tematu 🙂
Uwielbiam maski Rapan, właśnie wykończyłam kolejne opakowanie i muszę zamówić następne 😛
Jak czytam takie komentarze to tym bardziej się cieszę, że WRESZCIE ją mam 🙂
Jak dla mnie same nowości kosmetyczne.
Cudne zdjęcia.
Dziękuję serdecznie – dla mnie też pierwsze spotkania 🙂
o łał! takie targi to musi być świetna sprawa! 🙂 Ciekawe produkty przywiozłaś. I bardzo podoba mi się estetyka zdjęć, super klimat 🙂
Same perełki! Esencja z tonki bardzo mnie kusi 😁
Dostaję oczopląsu patrząc na te cudowności, nie wyszłabym pewnie stamtąd 😀