Wypatrywanie kuriera ze świeżym pudełeczkiem beGlossy stało się już u mnie tradycją. Niby nie jestem wielką fanką niespodzianek, ale rozwiązywaniu różowej wstążeczki zawsze towarzyszy ten dreszczyk emocji i wielkie zaciekawienie co tym razem skrywa zawartość. Październikowa edycja pod nazwą beYOUtiful postawiła na pielęgnację. Z jakim efektem?
Od razu na dzień dobry mogę stwierdzić, że dostałam najciekawszy dla mnie wariant. 4 produkty pełnowymiarowe i 1 miniatura. Jak wiecie – wolę dobrą, ciekawą miniaturę niż pełną wersję kosmetyku, od którego uginają się drogeryjne półki… A oto co konkretnie znalazłam w boxie.
Maska kompres super nawilżenie dla skóry odwodnionej Moisture + Aqua Bomb Garnier
Czy ja już aby nie wspominałam wczoraj, że kocham maski w płacie? Wiem, że to typowo drogeryjny kosmetyk, ale dla mnie zupełna nowość. Naprawdę nie wiedziałam, że Garnier wypuścił tego typu produkty. Nie wiem tylko dlaczego w maseczce nawilżającej mamy alkohol tak wysoko w składzie. Wiem, że alkohol jest nośnikiem substancji aktywnych i dobrym konserwantem, ale w tego typu produkcie powinien oscylować gdzieś pod koniec składu, a nie zaraz za wodą, glikolem propylenowym i gliceryną… Cena maseczki to 8,99 zł. Ciekawie, przystępnie, ale skład mi się po prostu nie podoba.
Body Creme Winter Edition Chocolate&Orange Lambre
Oglądając zapowiedzi boxa miałam wielką nadzieję, że trafi mi się właśnie ten produkt. Co prawda nie przepadam za aromatem pomarańczy, ale ta czekolada działa jednak na wyobraźnię. W ogóle nie wiedziałam, że będzie to produkt firmy Lambre. Wielokrotnie przewijały mi się przez ręce ich kosmetyki, ale zawsze oddawałam je w świat. Tym razem stwierdziłam, że czas spróbować. I co? Skład do pewnego momentu wywoływał wielki uśmiech na twarzy. Aż do doszłam do połączenia phenoxyethanolu i parabenów ( że o DMDM Hydantoin i Disodium EDTA nie wspomnę ). Naprawdę nie mogli zostać przy jednym z nich? Nie jestem ortodoksem i wiem, że konserwanty są potrzebne. Gdy patrzę jednak na tę kombinację i informację o tym, że krem jest przydatny tylko przez 6 miesięcy od otwarcia to naprawdę lekko mnie to dziwi. Dodam jeszcze, że wartość kosmetyku to 49,90 zł za 200 ml. Gruba przesada.
Maska do włosów Oil Reflections Wella Professionals
Cieszę się, że trafiłam właśnie na maskę, Pochłaniam je w ilościach hurtowych i choć kosmetyki profesjonalne nie mają wybitnie urzekających składów to zazwyczaj mają w sobie to coś co moje włosy bardzo lubię. Na ważniejsze wyjścia, gdy chcę mieć pewność, że nie skończę z nieskładną szopą, zawsze wybieram produkty fryzjerskie, dlatego ta miniatura naprawdę mnie ucieszyła tym bardziej, że cena za pełnowymiarowy produkt jest dość przystępna – 59,00 zł za 150 ml. Jeśli się sprawdzi to chętnie się na nią skuszę.
Peeling+maska do rąk Efektima
Znam, Nie przepadam. Nie cieszę się. Dodatkowo stary skład maski jest zaklejony naklejką z nowym składem. Nie wiem czy to błąd w druku czy inne kombinacje, ale jak widzę coś przeklejane, naklejane, zaklejane i kombinowane to naprawdę zapala mi się lampka ostrzegawcza.
Cena za saszetkę – 2,65 zł.
GLOV Quick Treat Limited Color Edition
Czy ja Wam już wspominałam, że w ostatnim czasie upłynniłam chyba z 6 sztuk tego cuda? Nie powiem – GLOV samo w sobie jest świetne. Miałam wszystkie wersje łącznie z tymi kolorowymi. Uważam jednak, że co za dużo to nie zdrowo. Tym razem ratuje fakt, że opakowanie ma jednorożce, a kolor jest różowy. Babska słabość sprawiła, że zostanie ze mną.
Cena 14,99 za 1 szt.
Mogłabym teraz zacząć zapewniać Was, że pudełko jest fenomenalne. Niebywale udane i lepszego nigdy nie widziałam. Mogłabym, ale po co? To, że mi pewne produkty nie przypadły do gustu, nie oznacza, że ktoś inny nie stwierdził właśnie, że pudełko zostało skrojone na miarę jego potrzeb.
Dajcie znać czy wpadło Wam coś w oko. Może chciałybyście abym zrecenzowała coś w pierwszej kolejności?
Ja jakoś nie przepadam za beglossy bądź shinybox, zawiodłam się parę razy
Czasami mają słabsze wersje, ale ja generalnie beglossy szczerze lubię i wielokrotnie trafiłam na świetne produkty.
Ja bym była zachwycona tym kremem pomarańcza z czekoladą. Kocham takie połączenie zapachów. Ciekawa jestem jak zadziała ta maska w płacie. No, bo ten alkohol w składzie troszkę nie zachęca. Zwłaszcza tak wysoko. Daj znać jak się sprawdzi ten produkt 🙂 Pozdrawiam 🙂
Jeśli użyję to na bank dam znać 🙂
Jak dla mnie bardzo fajna zawartość pudełka. Nigdy nie miałam takiego pudełeczka. Bardzo zaciekawiła mnie Maska do włosów Oil Reflections Wella Professionals uroczę też jest opakowanie GLOV Quick Treat Limited Color Edition.
A widzisz i wiedziałam, że każdy będzie miał swoje odczucia dlatego zawsze ocenę pozostawiam czytelnikom 🙂
ooo nowa wersja glov uwielbiam, rewelacja!
Ten różowy kolorek ma w sobie coś 🙂
Średnio wypadł.
No niestety, ale jak widać każdy ma inne preferencje bo wielu dziewczynom bardzo się spodobał 🙂
Zapakowane pięknie, ale mnie na szczęście nie kuszą takie pudełeczka.;)
Ja przyznam szczerze bardzo lubię ten moment otwarcia. Czasami jest na wow, a czasami na meh…
fajne pudełeczko 😉 ja zastanawiam się nad zakupem ale jakoś sie nie mogę zmotywować 🙁
Niedługo świąteczna edycja to może być dobry pretekst 🙂
No w sumie czemu nie ;p może się skusze ;p
Mi się tylko GLOV podoba. reszta niestety by mi się nie przydała
Ja jestem najbardziej zadowolona z masek i masła, bo mały GLOV już 6 w zapasie 🙂
Zawartość ciekawa, jednak nie dla mnie.
Rozumiem, każdy ma inne preferencje 🙂
Jak dla mnie zawartość średnia tym razem, ale tak to jest już z tymi pudełeczkami, raz są świetne, innym razem szału nie ma, chociaż tak jak piszesz wszystko zależy od indywidualnych potrzeb 🙂
Dokładnie, a tym bardziej, ze to co dla nas jest czasami średnie to dla innych jest rewelacyjne 🙂
Krem do ciała Lambre <3 Już nic więcej nie byłoby mi potrzebne do szczęścia 🙂
Czekolada zawsze działa na wyobraźnię 😉
Podoba mi się Glov 🙂
Ja ogólnie tez jestem jego wielką fanką 🙂
Tylko Glov mnie zainteresował 🙂
Ja uzbierałam już spory zapas więc wolałabym coś innego, ale generalnie oceniając to bardzo dobry produkt 🙂
Najbardziej jestem ciekawa tej maski do włosów, zupełnie mi nieznana:)
Właśnie ja też, tym bardziej, że moje włosy są bardzo zachłanne na bogate produkty.
Jak dla mnie słabe. Kolejne pudełko, którym jestem rozczarowana… A były już takie fajne pudełka…
No niestety ja też nie jestem zachwycona. Tym razem po prostu edycja nie dla mnie.
Zawartość tym razem nieszczególnie zachęca, niestety, nie lubię masek do włosów 😉
Oj ja odwrotnie, maski zużywam w olbrzymich ilościach 🙂
Ja już dawno temu zrezygnowałam z boxów. Ale z Glov jeszcze nic nie miałam, jestem zaciekawiona 🙂
Ja przerobiłam wszystkie rękawice, teraz najczęściej kupuję tą średnią. Dla mnie jest super na wyjazdy i zimą, gdy moja cera szaleje i ma focha na wszystkie kosmetyki.
Całkiem fajna zawartość, też lubię maseczki w płachcie, nie widziałam jeszcze tych z Garniera 🙂
Ja mam dość mieszane uczucia 🙂