Niedziela upłynęła pod znakiem mody, a nie zapachów, ale nic w przyrodzie nie ginie bo kto powiedział, że poniedziałek nie może być aromatyczny? Na pociechę, że do weekendu jeszcze 4 długie dni postanowiłam rozpalić wosk, który niesamowicie przypadł mi do gustu. Byłam przekonana, ba! wręcz pewna, że będzie to najsłabsze ogniwo kolekcji Cafe Culture. Okazało się jednak, że kompozycja jest wprost idealna. Mowa oczywiście o Pain Au Raisin od Yankee Candle.
Według producenta, Pain Au Raisin to połączenie rodzynek namoczonych w koniaku, które zatopiono w maślano-waniliowym cieście z cynamonową nutą. Och tak, to rozbudza wyobraźnię.
Choć przez folię zapach nie wydawał mi się szczególnie atrakcyjny, to po rozpaleniu pokazał, że do zakochania jeden krok. Intensywny, szybko wypełniający pokój, nadający się do dużych pomieszczeń – tyle w kwestiach podstawowych.
Zapach zaś to istna poezja dla łakomczuchów. Jest niczym aromat piekącego się, domowego ciasta drożdżowego. Chyba się starzeję, ale to obecnie moje ulubione ciasto. Z dużą ilością prawdziwego masła i waniliową kruszonką. Aby nie było mdło czujemy delikatnie przebijające się rodzynki z alkoholową nutą. Słodko, ale nie dusząco. I znów możemy oszukać gości 😀
Woski z serii Cafe Culture kupicie na stronie goodies.pl za całe 7 zł. Choć seria może się wydawać bardziej jesienno-zimowa, to wierzcie mi, latem również będzie „smakować” 🙂
Zaśliniłam się czytając opis 😉
Hahaha naprawdę jest "pyszny" 🙂
Szaleję za tym zapachem! 🙂
Łaaa no to witam w klubie 🙂
dziś paliłam, ale jak na taki upał był męczący… ale go uwielbiam! wielkie pozytywne zaskoczenie cafe culture!
Rozumiem, fakt na upały nie koniecznie, ale gdy temperatura jest normalna czyli ok. 20 bardzo przyjemnie się go pali 🙂
Już sobie wyobrażam, jak tylko woń zaczęłaby się unosić to pewnie miałabym ochotę na smakołyki. Lubię takie zapachy od czasu do czasu. Na co dzień jednak stawiam na świeże nuty i mniej słodkawe, bo takie troszkę mnie męczą. Ale czasem nabieram ochoty właśnie na takie odmiany wosków z Yankee Candle 🙂 Pozdrowionka 🙂
Ja też teraz już przerzucam się na świeższe, bardziej kwiatowe aromaty 🙂
Jejku jaka buła obok.Chętnie bym ja zgarnęła do porannej kawusi:) mniam:) Jeżeli wosk pachnie tak jak buła to cudownie!
Uwielbiam drożdżówki, takie prawdziwe z kruszonką 🙂
Mmmm chętnie wypróbuję 🙂
No to polecam, super ta seria Cafe Culture jest 🙂
Miałam ostatnio świeczek (akurat nie od yankee) o zapachu ciastek i czekolady… jeeeeeny *_*
Zdrowotnieiradosnie
Matko, uślinić się można 🙂
Ale mi teraz smaka narobiłaś jak i drożdżówką tak i woskiem.
Hahaha 🙂 Ale tak szczerze polecam tą serię Cafe Culture jest bardzo, bardzo udana 🙂