Czy Wy też zauważyłyście, że coraz częściej wśród znajomych, na fejsie czy na innych portalach zaczyna pojawiać się temat jesieni, choć dopiero co przeskoczyliśmy połowę sierpnia? Ja pierwszy raz poczułam ją w kościach w ubiegłym tygodniu, gdy w popołudniowym słońcu wieszałam na balkonie pranie. Wiem, że może to dziwne, ale jesień witam z uśmiechem. Uwielbiam tą prawdziwą Złotą Polską, ale gdy siąpi, wieje i chłodzi to też nie marudzę. A po jesieni przychodzi moja ukochana zima, oby była w tym roku taka prawdziwa, bo miniona przypominała mi raczej najmniej lubianą porę czyli przedwiośnie :/ Nie o porach roku jednak dane mi dziś pisać, lecz o towarzyszu, który sprawdzi się niezależnie od miesiąca 🙂
Stymulujący piling do ciała od PAT&RUB z linii Home SPA ( bo o nim będzie mowa ) towarzyszy mi już od kilku miesięcy. Zdarza mi się zdradzać go z innymi peelingami, ale cały czas pokornie wracam właśnie do niego. Jeśli jesteście fankami naprawdę mocnych zdzieraków to ta recenzja jest dla Was 🙂
Peeling Home SPA zamknięty jest w dużym, plastikowym, zakręcanym słoju. Przed pierwszym użyciem należy zerwać folię ochronną, która daje nam gwarancję, że nikt wcześniej nie dobrał się do produktu. Opakowanie jest moim zdaniem bardzo wygodne, szeroki otwór pozwala na swobodne nabieranie kosmetyku, aż do samego dna.
Peeling jest bardzo gęsty i ma jednolitą konsystencję – nie ma charakterystycznego rozwarstwienia na drobinki i olejek, wszystko tworzy spójną całość. Zapach kosmetyku to kwestia dyskusyjna – dla mnie faktycznie świeży, wibrujący i stymulujący. Połączenie cytrusów z rozmarynem tworzy niesamowitą kompozycję, zdaję sobie jednak sprawę, że nie każdy jest amatorem zapachów z domieszką ziół.
Tak jak pisałam, kosmetyk można w łatwy sposób nabrać. Przed nałożeniem na ciało delikatnie rozprowadzam go w dłoniach, aby całe grudki nie spadały do wanny. Peeling rozpoczynam od nóg i przemieszczam się ku górze – zawsze na umyte i wilgotne ciało, na sucho niestety jest dla zdecydowanie za ostry.
Moim zdaniem ten kosmetyk sprawdza się lepiej w przypadku łydek, ud i pośladków – górne partie ciała czyli ręce, dekolt czy brzuch wolę złuszczać czymś nieco delikatniejszym. Do nóg jednak nie ma drugiego takie peelingu. Drobinek jest mnóstwo, nie są bardzo ostre, ale świetnie radzą sobie ze złuszczaniem martwego naskórka. Spokojnie możemy pozwolić sobie na dłuższy masaż gdyż drobinki cukru i soli rozpuszczają się bardzo powoli.
Ponieważ całość skąpana jest w olejkach, spłukiwanie ciała zajmuje kilka chwil, jednak coś za coś – po takim peelingu wielokrotnie pomijam smarowanie się balsamem, gdyż skóra jest niesamowicie wygładzona, a jednocześnie nawilżona. Delikatny film z olejków otula ciało i nadaje mu niesamowitą miękkość. Zupełnie odwrotnie niż w przypadku peelingów ociekających parafiną. Jeśli jednak wolelibyście, żeby ciało było idealnie suche to musicie e ponownie umyć.
Na uwagę i wielkie brawa zasługuje skład – sól, cukier trzcinowy, olej słonecznikowy witamina E, olejek rozmarynowy i cytrusowe olejki eteryczne. Ciężko dopatrzeć się popularnych świństw. Wydajność jest również olbrzymia, aby wykonać peeling całego ciała wystarcza naprawdę niewielka ilość, a zważając na to, że pojemność słoiczka to aż 500 ml – śmiało mogę stwierdzić, że starczy na kilka miesięcy.
Jedyny ból to cena regularna – za owe 500 ml zapłacimy auć – 99,00 zł. Dużo jak na jednorazowy wydatek, z drugiej strony dobry skład, pojemność, jakość, działanie, PR i reklama, a także sama jakość użytych składników – to wszystko kosztuje i musimy być tego świadomi, choć wiadomo – chciałoby się najwyższą jakość za jak najniższą cenę 🙂 Na szczęście PAT&RUB bardzo często daje promocje na swoje produkty i wtedy możemy zgarnąć peeling w dużo korzystniejszej cenie. Ja jestem pewna, że gdy tylko trafię na promocję to z pewnością znów go kupię 🙂
A na koniec – dawno nie widziany Fado Fadeusz – amator kwiatów wszelkiej maści 😀
mmm. ja bym sie skusiła gdyby nie cena
Rozumiem Cię doskonale, może doczekamy się jakiejś promocji, ale fakt faktem – jakość, wydajność, skład – to wszystko musi kosztować.
Mam ochotę na jakiś peeling pat&rub ale powstrzymują mnie dwie rzeczy: jego cena i moje zapasy 😉 A kwiatuszkowy amator wygląda na tym zdjęciu wyjątkowo fajnie 🙂
Ja teraz też mam mnóstwo zapasów do wykorzystania, więc będzie mała przerwa, ale przy okazji promocji na pewno do niego wrócę 🙂
Uwielbiałam 🙂
Witam w klubie 🙂
Lubię mocne peelingi ale cena skutecznie mnie odstrasza:/
Może doczekamy się na jakąś fajną promocję 🙂
Chcialabym go….bardzo! Co do wstepu, jesien i zima- to lubie!:)
Oooo to witam w klubie, ziiiimmaaa, taka śnieżna, mroźna <3
Fajna ta seria jest ale cena….
No niestety 🙁 Ale składniki, jakość, wydajność, pojemność – wszystko odgrywa rolę choć faktycznie bardzo bym chciała, żeby dali jakąś fajną promocję 🙂
Oj cena nie dla mnie ale jakbym dostała go w prezencie to bym się wcale nie pogniewała 😀
Mam podobnie, choć liczę na to, że firma zrobi jakąś fajną promocję 🙂
Fado jak zwykle uroczy – a peeling ciekawy choć ja ceny nie przeskoczę :/
No niestety, dla mnie cena regularna też ciężka do przetrawienia, oby pokusili się o jakąś naprawdę porządną promocję 🙂
Fajny ten peeling. I Fado 🙂
No Fado do tego kwiatka to cieszył się jak wariat 😀
Mam go w zapasach 😉
Oooo o ciekawa jestem jakie będą Twoje odczucia 🙂
Bardzo ciekawy produkt. Z peengami do ciala nie mialam kontaktu. Mam nadzieje, ze uz nie dlugo sie to zmieni.
Polecam z całego serducha, naprawdę warto 🙂
Masło z tej serii uwielbiam. Peeling mnie kusi, ale cena auć … no właśnie 😉
Może ktoś kiedyś mi podaruje ten peeling i będę mogła się nim zachwycać ? :))
Oj ja mam 5 września urodziny więc takim prezentem absolutnie bym nie pogardziła 🙂
Stosuję teraz peeling z serii rewitalizującej i też bardzo go polubiłam 🙂
Myślę, że peelingi, masła do ciała i kremu do rąk to naprawdę bardzo mocna strona PAT&RUB 🙂
Peeling prezentuje się niesamowicie! Z chęcią bym go przygarnęła 🙂 Ale cena skutecznie odstrasza :/ Piesio jest cudowny 🙂
Miejmy nadzieję, że szybko pomyślą o jakiejś promocji 🙂 Piesio to moja miłość 😀
Wow.
Jak zaczynalam czytac bylam zachwycona i zaraz po pracy chcialabym biec po niego do sklepu, ale cena bardzo bolesnie sprowadzila mnie na ziemie ;(
Rozumiem, dla mnie regularna cena też jest wysoka, ale naprawdę warto wypatrywać promocji, bo kosmetyk jest bardzo wydajny no i jakości absolutnie nie można mu odmówić.
Szkoda, że taki drogi..
Też ubolewam nad ceną regularną jednak przy okazji promocji naprawdę warto się skusić 🙂
Bardzo ciekawy produkt, cena również 😀
No cena jest dyskusyjna, ale kosmetyk naprawdę jest wart poznania 🙂
Gdyby nie ta cena…
Póki co moim faworytem jest peeling od Love Me Green.
No niestety 🙁 Gdyby kosztował połowę tego to brałabym garściami, warto jednak poczekać na promocję bo kosmetyk naprawdę jest genialny 🙂
cena rzeczywiście auć ;/ może, może kiedyś…
Warto wypatrywać promocji bo biorąc pod uwagę jakość i wydajność to naprawdę się opłaca 🙂
Cena powala na kolana… może kiedyś…
To moje ulubione zapachu P&R – zdecydowanie 😀
No cena trochę przeraża… a i do mojej wrażliwej alergicznej skóry mógłby być zbyt mocny.
http://www.zdrowotnieiradosnie.blogspot.com
Trochę za drogi jak na moją kieszeń.