Nie wiem jak u Was, ale u mnie dzisiejsza sobota była pierwszym pięknym i upalnym dniem od nie wiadomo kiedy. Wyjątkowo w tym roku jestem spragniona lata – chyba mój bobas będzie ciepłolubny 🙂 Jeśli więc jesteśmy w letnim klimacie to pora na ostatni wosk z kolekcji Coastal Living – Garden By The Sea od Yankee Candle. Jak całościowo oceniam tę kolekcję?
Producent opisuje wosk jako delikatny zapach bukietu kwiatów charakterystycznego dla oceaniacznego brzegu. W tym miejscu powinnam rzec dziękuję i dobranoc bo nigdy nie byłam nad oceanem. Mimo wszystko pokuszę się o swoją interpretację tej dość ciekawej kompozycji.
Faktycznie na pierwszy plan wybijają się kwiaty. Totalna mieszanka różności, nie wyodrębniłabym tu żadnych pojedynczych nut. Nie jest to jednak rześki aromat. Kwiaty okraszone są słodkim i całkiem smakowitym podbiciem. Gdzieś w tle majaczy drzewna nuta ze szczyptą czegoś pikantnego. Muszę przyznać, że to jeden z ciekawszych i bardziej złożonych zapachów ostatniego czasu. Wosk należy do tych intensywnych, całkiem długo utrzymujących się w pomieszczeniu. Wąchanie przez folię niewiele Wam powie ponieważ cały swój magnetyzm pokazuje dopiero po rozpaleniu.
Garden by the sea znajdziecie oczywiście na goodies.pl. Muszę przyznać, że kolekcja Coastal Living przywróciła mi wiarę w Yankee Candle. 2016 rok był dla mnie pasmem porażek, żadna kolekcja nie przypadła mi do gustu. Tym razem jest inaczej, ba! – znalazłam nawet w niej mojego totalnego faworyta. Poniżej linki do poszczególnych recenzji:
Znacie tę kolekcję YC? Macie wśród niej swojego ulubieńca?
Kusi mnie, oj kusi 😉
Jest jednym z ciekawszych w tej kolekcji 🙂
Niestety, nie znam tej kolekcji, a brzmi zachęcająco 🙂 Pogoda u Ciebie cudowna, u mnie leje jak z cebra. Pozdrawiam 🙂
No właśnie wczoraj już zdążył się popsuć 🙁
Z tej kolekcji najbardziej lubię Garden i Coastal – oba idą do mnie w dużej świecy 🙂
No to poszalałaś 😀 Ja myślę nad świecą Driftwood bo to w nim najbardziej się zakochałam 🙂
Muszę popatrzeć na nową kolekcję YC, ten zapach bardzo mnie zaintrygował. Lubię kwiatowe nutki, szczególnie takie nieoczywiste, podrasowane 😀
Tutaj miesza się naprawdę wiele aromatów 🙂
ciekawy zapach z tego co piszesz 😉
Na pewno nie jest monotonny 🙂
Mam wszystkie woski z tej kolekcji, ale jeszcze nie paliłam, muszę się za nie wziąć 😀
To ja polecam Driftwood – mój ukochany 🙂
Nieraz używałam już wosków Yankee Candle i muszę przyznać, że za każdym razem niemalże trafiałam w piękne zapachy i bardzo odpowiadały one mnie i moim domownikom. Tego wosku akurat nie miałam, ale coś czuję, że to prawdziwie piękna propozycja.
Pozdrawiam ciepło 🙂
Ja kupowałam kolekcję za kolekcją i niestety zeszły rok bardzo mocno mnie zawiódł 🙁
Znam ten zapach, ale tylko na sucho, chyba podoba mi się najbardziej z całej tej serii.
Muszę przyznać, że YC nareszcie się obudziło 🙂
Piękny jest ten zapach, sama go dziś opisuje ;). Ta kolekcja u mnie średnio wypadła, dwa zapachy rzeczywiście mi się strasznie spodobały (Coastal Living i właśnie ten), a pozostałe mocne przeciętniaki. Ale jak wiadomo co nos to inne gusta ;D.
No u mnie rządzi Driftwood, w którym jestem zakochana na maksa 😀
Piękny zapach, choć w moim odczuciu raczej delikatny 🙂 Na Dzień Kobiet dostałam od męża duży słój i już go zdążyłam wypalić – to chyba najlepszy dowód na to jak go polubiłam 😉
O proszę 🙂 Zaskoczę Cię, ale ja jeszcze nigdy żadnego słoja nie miałam choć mam kilku pretendentów do tego zakupu 🙂
ah już myślę o lecie 🙂
Ja też tylko nie wiem czy bardziej się cieszę czy bardziej boję 😉
chce go 😉
Myślę, że się nie zawiedziesz 😉
Uwielbiam takie zapachy, koć dla mnie woski KRINGLE są zdecydowanie lepsze jakościowo. Pozdrawiam:))
Ja też od pewnego czasu zdecydowanie chętniej sięgam po Kringle 🙂
A mnie niestety ta kolekcja nie zachwyciła, jedynie Garden by the sea ją ratuje i zakupię ponownie wosk 🙂