W kwestii oczyszczania twarzy jestem szalenie wymagającym stworzeniem. Niezależnie od tego o jakich porach wracałabym do domu – chora, zmęczona, w stanie nieważkości większej bądź mniejszej – zawsze ale to zawsze robię demakijaż. W życiu zdarzyło mi się nie zmyć „tapety” tylko 2 razy i to w dość wczesnej młodości, od tamtego czasu naprawdę nie tylko to robię dla odhaczenia obowiązku, ale i przykładam do tego olbrzymią wagę. Paradoksalnie wolę nie posmarować się kremem niż nie oczyścić twarzy. Wieloetapowe oczyszczanie stosowałam jeszcze zanim usłyszałam o koreańskich sposobach. Dlatego też zawsze bardzo restrykcyjnie dobieram produkty, które będą pomagały mi zaczynać, a przede wszystkim kończyć dzień. Dziś chciałabym abyście poznały Świętego Graala, produkt, który rzucił mnie na kolana i który już chyba zawsze będę miała w zapasie. Poznajcie Holika Holika Soda Pore Cleansing BB Deep Cleansing Oil.
Patrząc na opakowanie nie powiem żebym czuła się szczególnie zachęcona. Niewyróżniający się design, napis soda, błękitna butelka. Wszystko razem nie wywoływało we mnie wielkiego pragnienia. W rzeczywistości zaś opakowanie jest bardzo dobrej jakości, a pompka tak idealnie precyzyjna, że możemy odmierzyć nią nawet najmniejszą ilość produktu.
Konsystencja to lekki olejek o cytrynowym, ale bardzo przyjemnym zapachu. Aby oczyścić całą twarz potrzebuję ok. 2 pompek kosmetyku. Podejrzewam, że i mniejsza ilość dałaby radę, ale otwarcie mówię – nie należę do osób oszczędnych kosmetycznie 🙂
Olejek jest naprawdę bardzo przyjemny w aplikacji – nakładam go bezpośrednio na makijaż i wmasowuję kolistymi ruchami. Następnie lekko zwilżam palce i jeszcze raz wykonuję delikatny masaż, aby preparat fajnie się zemulgował. Pod wpływem wody, olejek zaczyna się lekko pienić. Następnie spłukuję wodą i gotowe! Powiem szczerze, że jeszcze żaden z posiadanych przeze mnie żeli do mycia twarzy nie potrafił tak szybko rozprawić się z trudniejszymi makijażami.
Soda Pore BB to taki gagatek do zadań specjalnych – ciężkie, kryjące podkłady, kremy BB, wodoodporne kredki, eyelinery, fixery – wszystko rozpuszcza się w mgnieniu oka i to przy jednoczesnej wygodzie użytkowania. Mój ślubny makijaż, który trzymał się nienagannie do białego rana został ujarzmiony w kilka chwil! Dla mnie to bardzo ważne bo nie zawsze mam czas na pracochłonne i długotrwałe rytuały.
Warto zaznaczyć, że olejek ma całkiem fajny, nie tylko myjący skład. To produkt, który bardzo głęboko oczyszcza pory. Po kilku dniach zaczynamy zauważać różnicę – znikają czarne punkciki i grudki. Dodatkowo niesamowicie koi cerę, a jednocześnie nawilża. Absolutnie nie ma mowy o uczuciu ściągnięcia czy wysuszenia.
Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Sorbeth-30 Tetraoleate, Polybutene, Water, Hexyldecyl Myristoyl Methylaminopropionate, Butylene Glycol, Mineral Water,Propylene Glycol, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Extract, Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Extract, Argania Spinosa Kernel Oil, Tocopheryl Acetate, Fragrance, Phenoxyethanol, Propyl Paraben
Cena produktu nie należy do najniższych – w sklepie My Asia zapłacimy za niego 75,95 zł ( obecnie trwa promocja! ), ale za 150 ml płynnego cuda naprawdę warto. Jeśli nie na co dzień to na specjalne okazje, gdy Wasz makijaż wymaga porządnego zmycia. Przy tej wydajności starczy naprawdę na długo, a różnica jest zauważalna od pierwszego użycia!
Lubicie oczyszczanie twarzy olejkami? A może jeszcze nigdy nie próbowałyście? Dajcie znać 🙂
My na co dzień nie oczyszczamy twarzy olejkami, ale po tym wpisie chyba zaczniemy hehe 😀 Masz rację opakowanie nie jest za ciekawe, ale bardzo kusi nas cytrynowy zapaszek ^^ Buziaki kochana ;*
Do zmywania cięższego makijażu jest wprost nieoceniony 🙂
super, e tak dobrze oczyszcza i przyjemnie się go stosuję, opakowanie też ma ładne. uwielbiam pielęgnację olejami ale nie umiem stosować ich w roki produktu do demakijażu, mam jeden z clareny i od dawna się z nim męczę, wolę jednak zwykłe, poczciwe żele.
Uwielbiam olejki myjące, ale zazwyczaj kupuję te z Biochemii Urody – są dużo tańsze, a jakość bardzo wysoka, zawsze je sobie chwalę 🙂 Gdy mam makijaż to korzystam z podwojnego oczyszczania olejek + pianka, ale w dni bez make up tylko jeden z tych produktów jest w użyciu. I tak już od chyba dwóch lat i jestem bardzo zadowolona 🙂
Jeszcze go nie miałam, ale ogromnie mnie ciekawi 🙂
Szukałam własnie jakiegoś dobrego olejku do oczyszczania twarzy. Zapomniałam o tym od Holika Holika. Dziękuję za przypomnienie 😉
Bardzo lubię olejki myjące, ostatnio do twarzy używałam takiego z Evree, który teoretycznie jest do ciała, ale sprawdzał się bardzo dobrze 🙂 Oprócz tego, stosuję także oleje do oczyszczania, jak mam mocniejszy makijaż. Jak będę w potrzebie, to najpewniej na ten się skuszę, ciekawi mnie 🙂
fajne to to 😉
Oj tak, definitywnie ulubieniec 2016 🙂
Oooj, skusiłaś mnie! 😉 Chcę to mieć!
Ja demakijaż robię masełkiem do demakijażu z TBS, ono też się zamienia w olej przy rozsmarowywaniu i jest bardzo skuteczne.
o prosze, kuszące 🙂 nie słyszałam wczesniej o tym produkcie 🙂
uwielbiam olejki do demakijażu i lepszych od koreańskich nie ma. Ten mam na oku, jak skończą mi się zapasy muszę zrobić mini koreańskie zakupy 🙂
Obawiam się, że dla mojej suchej cery byłby zbyt agresywny 😉
Muszę przyznać, że bardzo mi się podoba ten produkt 🙂
nie znam ale ciekawy produkt się zapowiada 🙂
Przydałby mi się, oj przydałby 🙂 Zwłaszcza na taki okazjonalny makijaż, na przykład na wesele lub podobną okazję. Ciężki podkład, mocne oko, maksymalne utrwalenie, a potem jak trudno to domyć 🙁 Dlatego miałabym na niego ochotę. Pozdrowionka wtorkowe 🙂 Miłego dnia!
Mam ochotę na coś z tej serii,może w końcu się na coś skuszę 🙂
Nie wiem jak inne, ale to cudo jest genialne. No naprawdę chyba mój kosmetyk 2016 roku 🙂
Ciekawy ten demakijaż, ale niestety nie na moją kieszeń 🙁 może możesz mi polecić coś wartego uwagi z nieco niższej półki cenowej? 🙂
A olejek z evree do demakijażu? Można nim oczyszczać nie tylko oczy ale i twarz, co prawda nie jest aż tak przyjemny w stosowaniu jak Holika, ale spełnia swoje zadanie. Podobno świetny jest też olejek do OCM z Nacomi – ale dopiero czekam na testy 🙂
Dzięuję:)
🙂
Z całego serca uwielbiam ten olejek 🙂 Jest genialny. Przepiękne zdjęcia!
Dzięki 🙂 No dla mnie to istne cudo 🙂
Jeszcze nigdy nie stosowałam olejku na twarz, a tym bardziej do demakijażu.. 🙂 Produkt, który opisujesz wydaje się być naprawdę dobry i godny wypróbowania 🙂 Muszę go sprawdzić na sobie. Pozdrawiam ciepło :*
Przyznam szczerze, że ja jakoś zawsze wolałam klasyczne, pieniące preparaty, ale ten ten olejek to istna magia i zmywa nawet ciężki makijaż ekspresem 🙂
Również pozdrawiam serdecznie 🙂
kusisz mnie na zakup ;*
Hahaha oj gwarantuję, że byłyby to naprawdę dobrze wydane pieniążki 🙂
Ciekawy produkt 🙂