Mój mąż doznał dziś olśnienia, że to ostatni weekend wakacji… Biorąc pod uwagę, że od maja całe dnie dzielił między pracą, a budową domu to szacun, że w ogóle zauważył, że jakieś wakacje były. Ja dla odmiany wakacji miałam aż nadto. Nigdy nie lubiłam spędzać ich w domu, a w zasadzie ostatnie miesiące to permanentne siedzenie w 4 ścianach. Jakby tego było mało, na sam koniec przyplątała się do mnie rwa kulszowa. Znamy się całkiem nieźle bo to nie pierwsze nasze spotkanie, ale jeszcze w życiu nie wrzeszczałam z bólu. Mówią, że poród w porównaniu z rwą to pikuś. Oby! Bo na to cholerstwo w ciąży nie ma lekarstwa, a wchodzenie na 4 piętro na jednej sprawnej nodze to koszmar. W ramach poprawienia sobie nastroju, kolejny raz odpaliłam dziś Bahama Breeze od Yankee Candle. Wosk, który przy odrobinie fantazji potrafi przenieść w zupełnie inne miejsce.
Producent opisuje wosk jako połączenie mango, ananasa i grejpfruta. Zaczerpnięty z goodies.pl opis jest już bardziej obrazowy „Jest ciepło. Upalnie wręcz! Bose stopy zapadają się w rozgrzanym, czyściutkim piasku, a wzrok przykuwa majestat miarowo uderzających fal. Idealny odpoczynek pod palmami – gdzieś na dalekiej wyspie. Doskonały relaks i cudowne odprężenie, które zaprasza nas do świata skończonego, doskonałego, gdzie powietrze pachnie morską bryzą i chłodnym koktajlem. To właśnie on, orzeźwiający tropikalny drink został zatopiony w wosku Bahama Breeze – pachnącym świeżym ananasem, słodkim mango i sokiem świeżo wyciśniętym ze słonecznego grejpfruta.”
Muszę przyznać, że tym razem moje szare komórki nie wymyśliłyby nic lepszego. Faktycznie wosk, choć nie należy do tych mega intensywnych, to jest tak naturalny, soczysty i owocowy, że po paru minutach w jego towarzystwie marzymy o słodkim, zimnym koktajlu. Najchętniej widziałabym go w towarzystwie hamaka uwieszonego między dwoma palmami. Jedną stopę miałabym zanurzoną w lekkich, morskich falach i bujałabym się aż do zachodu słońca. Pomarzyć dobra rzecz, szczególnie gdy w najbliższej perspektywie mam zgoła inne obowiązki 🙂
Jeśli chcecie jeszcze na chwilę zatrzymać lato to wpadajcie na goodies po Bahama Breeze 🙂 A może macie swój ulubiony, letni zapach?
miałam ten wosk, ale oddałam koleżance, bo jakoś zapach mi nie przypasował ;/
A no zdarza się, w ogóle z Yankee Candle to ostatnio los na loterii.
Ale jak ładnie wygląda! na pewno zawiesiłabym na nim oko!:)
No właśnie nie ukrywam, że poleciałam na ten kolorek 😀
To jeden z moich ulubionych zapachów, bardzo lekki i owocowy 🙂 Na jednym z blogów czytałam, że komuś pachnie, jak spocony człowiek :p
Ahahaha nie no co jak co, ale spoconego człowieka to ja tam nie czuję 🙂
Bardzo mi się podobają te zdjęcia.
Przefajny to musi być zapach. Z chęcią bym się skusiła! 🙂
Super! Wakacyjne radości niech trwają jak najdłużej.
Pozdrawiam cieplutko!
Dzięki serdeczne 🙂 Buziaki
Wracaj szybko do zdrowia, mam nadzieję że szybko ci przejdzie!
Dzięki Kochana :* Męczy mnie i dręczy już tyle dni, chyba do porodu się już nie poprawi 🙁
W moim stylu. Chętnie bym go kupiła 🙂
Jakby co polecam 🙂
Piękny kolor ma 🙂
Nooo 🙂 I na szczęście tym razem się nie zawiodłam, bo Turquise Sky był meh…
Ten zapach zdecydowanie robi/robił furorę w internecie i wcale się nie dziwię 🙂