Podobno minęłam się z powołaniem bo nic mi w życiu nie sprawia takiej frajdy jak gotowanie i wypieki. W kwestii jedzenia bywa jednak różnie… Nie jestem weganką, ani nawet wegetarianką i pewnie już nigdy nie będę, ale kuchnia roślinna jest mi bardzo bliska i szczerze mówiąc nasze tradycyjne potrawy to dla mnie męka bo nie przepadam za mięsem. Ja – człowiek pomidor, który w sezonie zjada tak po prostu 6 kg tygodniowo naprawdę lubię wege alternatywy. Książki „Vege Słodkie na co dzień i na święta” autorstwa Natalii Krupskiej od wydawnictwa Pascal bardzo się obawiałam. O ile prosto jest wyczarować wegańskie dania obiadowe, o tyle słodkości i to takie na wypasie, zawsze wydawały mi się mega trudne. Ta książka jednak odczarowuje wszystko!

Kocham prostą kuchnię i choć ostatnio spędziłam w kuchni długie godziny lepiąc kartacze, to osobiście wolę potrawy, które można zrobić szybko bez pierdyliarda etapów. Vege Słodkie to książka nawet dla największych leniuchów.
Okładka i design
Miękka oprawa, wypukły napis, skrzydełka i aż 269 stron!!! naprawdę pięknego wydania. Przepisy są rozpisane bardzo czytelnie – mają krótki wstęp, wypunktowane składniki oraz etapy wykonania, a większości towarzyszy piękne zdjęcie gotowego dzieła.
Na początku mamy rozpisany niezbędnik piekącego wraz z przelicznikami. Zawsze pomijam te informacje jako mało istotne, ale warto tu o nich wspomnieć bo mamy tu listę zupełnie innych składników niż takie do jakich przywykliśmy.

Spis treści
Książka podzielona jest na 9 działów:
- Powrót do korzeni ( 37 przepisów )
- Trochę nowoczesności ( 16 przepisów )
- Gwiazdka ( 7 przepisów )
- Wielkanoc ( 7 przepisów )
- Babeczki, bułeczki i rogaliki ( 9 przepisów )
- Ciasteczka ( 7 przepisów )
- Skromny deser ( 12 przepisów )
- Śniadania ( 13 przepisów )
- Batoniki ( 6 przepisów )
Jak widać to nie jakiś przypadkowy zlepek 15 przepisów, ale naprawdę potężna księga inspiracji na różnych poziomach trudności. Na tyle ile jednak zdążyłam ją poznać to większość przepisów jest naprawdę prosta.

Czy to jest smaczne?
Szczerze? Moim zdaniem niektóre przepisy są o wiele smaczniejsze niż ich dobrze znane „oryginały”. To nie jest jakiś oszukany fit poradnik w stylu ” bez cukru, bez glutenu, bez smaku…”. Mamy tu po prostu typowo roślinne, wegańskie produkty, ale nadal pełne smaku.

Czy to jest zdrowe?
Tego punktu w szczególności nie mogłam się doczekać. Większość naszych tradycyjnych ciast niesie ze sobą tonę cukru, tłuszczu i bardzo niewiele składników odżywczych. Tutaj mamy zdrowsze mąki jak choćby moja ukochana owsiana czy jaglana, których używam od lat. Mamy mnóstwo orzechów, bakalii… Owszem nadal są cukry, w zdrowszej formie bo np. jako ksylitol czy erytrol, ale to nadal cukry choć zdecydowanie mniej kaloryczne ( po ponad 5 lat słodzę tylko ksylitolem ). Owszem nadal mamy tłuszcze nasycone bo olej kokosowy i tłuste mleko kokosowe to wcale nie jest szczyt zdrowia ALE – masełko i śmietana tyż 😉 Więc owszem ( zamierzone powtórzenie ), te przepisy są moim zdaniem zdrowsze choć generalnie niewiele mniej kaloryczne. Po prostu ze składników, które nie są jedynie pustymi kaloriami. Dodatkowo, jeśli macie trochę kulinarnego wyczucia możecie mieszać i zastępować pewne produkty.

Czy to książka tylko dla wegan?
Absolutnie nie! Wręcz przeciwnie, to książka właśnie dla tych, którzy tak jak moja mama, po 2 dniach bez mięsa marzą o kotlecie… Ponadto przepisy mogą być inspiracją i jak bardzo się uprzecie na śmietanę zamiast gęstego mleka kokosowego to oczywiście możecie jej użyć. Czasami jednak po prostu warto wyjść ze swojej mięsnej skorupy i spróbować czegoś innego.
Zobacz też: Batch – przetwory są proste!
Jak na razie skorzystałam z kilku przepisów i każdy okazał się strzałem w dziesiątkę. Wybierałam te najprostsze ze składników, które aktualnie miałam w domu ( WZ, Zebrę czy chlebek bananowy ). Hitem jest ciasteczkowa miseczka z ciecierzycy. Owszem – jeśli totalnie nie po drodze Wam z wege składnikami to musicie najpierw zrobić małe zapasy i dowiedzieć się co to aqua faba, ale – zaręczam, że warto 🙂 Następnym razem kopsnę Wam na insta zdjęcia moich wypieków, o ile coś się uchowa bo mój mąż uważa, że skoro wege to może zjeść całą blachę na raz… i tłumacz łasuchowi…

Ja własnie jestem na etapie wprowadzania zmian żywieniowych w moim życiu więc sądzę, że taka książka bardzo by mi się przydała ponieważ kocham wszelkie słodkości <3
Naprawdę serdecznie polecam, bo przepisy są proste i smaczne 🙂
Ja ostatnio wprowadziłam duże zmiany żywieniowe. Tego typu książki są bardzo przydatne kiedy szukamy nowych przepisów 🙂
Dokładnie, czasami w internecie niby jest mnóstwo przepisów, ale nie wszystkie są idealne.
Lubię inspirować się wegańskimi przepisami 🙂
Ja też, ale ja od lat nie przepadam za mięsem 🙂
Koniecznie muszę zaopatrzyć się w tą książkę.
Polecam z całego serducha bo warto 🙂
Ja słodkie lubię jeść ale nie robić:))
Ja mogłabym cały dzień pichcić 😀
Brzmi supe. Jeszcze jak są wegańskie! Ekstra 😉
No naprawdę niosą ze sobą coś więcej niż puste kalorie 🙂
Podoba mi się wnętrze tej książki. Muszę ją mieć :)))
Ma przepiękne zdjęcia i naprawdę z przyjemnością się ją czyta.
Książka jest bardzo ładnie wydana. Super *.*
No i też bardzo podoba się ten design 🙂
Kocham słodkości a w zdrowsze wersji to chyba coś dla mnie.
Oj tak, powiem szczerze, że te przepisy są naprawdę proste i mega smaczne.
Jestem słaba w te klocki, ale pięknie prezentuje się na Twoich zdjęciach 🙂
Dzięki 😀 Warto poznać!
Ech…a u mnie ze względu na ograniczenie wielu podstawowych składników ciast takie książki nie wchodzą w grę 🙁 nie zawsze mąkę pszenną można zamienić np gryczaną :(((
Rozumiem, że dieta bez glutenu?
Mam. I będę właśnie zaczynała robić te pyszności: D
Jestem uczulona na mieso wieprzowe. Nie używam żelatyny, wiec siłą rzeczy musiałam pozmieniać przepisy, aby były bardziej wegetariańskie.
Ja ogólnie nie jestem miłośniczką wieprzowiny, mam jakieś takie przekonanie, że nie jest najzdrowsza.
Nie jestem wege, za to słodyczy jem codziennie zdecydowanie za dużo 😀
No właśnie ja niestety też więc coraz częściej szukam zdrowszych alternatyw 🙂
Mam zamiar kupić te książkę mojej nastoletniej siostrzenicy bo uwielbia piec 😊
Mniam! Kopczyk kreta zapowiada się bardzo smakowicie, trzeba będzie spróbować 🙂
Tez mam ta książkę. Jest genialna, a przepisy cudowne 😀
ja jestem kulinarne beztalencie – moja siostra zgarnęła cały talent! ale kocham zbierać książki kulinarne!
Dla mnie jako miłośnika słodkości a jednocześnie 'szcześliwej’ posiadaczki IO to na pewno byłby dobry pomysł 🙂
Ale bym sobie tak coś upiekła <3 W sezonie świątecznym zawsze bierze mnie mania na wypieki! 🙂
Śliczna pozycja.