Gdy rok temu Instagram zalała fala kosmetyków Pixi byłam niesamowicie zaciekawiona tym bardziej, że wszędzie były ochy i achy na temat toników. U nas jeszcze było różnie z dostępnością więc wersję Glow, Rose i Retinol podesłała mi moja przyjaciółka z Niemiec. Ona już znała wcześniej te produkty i od razu mi mówiła, że cóż… ona nie pieje z zachwytu no ale nie byłabym sobą gdybym sama się nie przekonała czy toniki Pixi Cosmetics są warte grzechu.

Glow Tonic Pixi Cosmetics
To tonik, który przerobiła chyba każda blogerka. Czytałam o nim mnóstwo pozytywów więc byłam przekonana, że to będzie istne objawienie dla mojej cery. Tym bardziej, że to był etap kiedy macierzyństwo mocno dało mi w kość i na hasło rozświetlenie, aż przebierałam nogami…

Opakowanie, konsystencja, zapach
Zakręcana, plastikowa butla jest dość pokaźna bo mieści 250 ml kosmetyku. Nie przepadam za nakrętkami bo ganiam je po całej łazience – niech żyje zgrabność…
Zapach dość przyjemny, kosmetyczny, nienachalny.

Działanie
Kwasy to nie jest dla mnie żadna nowość. Od wielu lat stosuję różne grupy. Kwasy AHA czyli m.in. kwas glikolowy, na którym bazuje tonik, zawsze fajnie się u mnie sprawdzały. No może prawie zawsze ponieważ tonik do Pixi niezwykle pogarszał mi skórę… No nie umiem Wam tego wytłumaczyć, ale zamiast glow miałam coraz więcej niedoskonałości… Skóra była blada, niezbyt apetyczna… Początkowo zrzucałam to na karby oczyszczenia cery, dawałam czas, czekałam na efekty… Niestety… Doszłam w końcu do takiego etapu, że dostałam trądziku niczym 13 latka! Ropnych, paskudnych wyprysków! Natychmiast odstawiłam tonik… I… natychmiast miałam poprawę.
Po przerwie przerzuciłam się na tonik glikolowy od Miya i to dosłownie objawienie! Miya spełniła wszystko to na czym poległo Pixi. I to z tym samym 5% stężeniem. Zaczęłam więc pytać znajome o efekty i wiele z nich przyznało, że wcale nie były zadowolone… Podchodźcie więc do niego z ostrożnością, aczkolwiek patrząc nawet na skład to uważam, że można mieć lepsze produkty w korzystniejszej cenie…

Pixi Glow Skład
Water/Aqua/Eau, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Glycolic Acid, Butylene Glycol, Glycerin, Sodium Hydroxide, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Leaf Extract, Aesculus Hippocastanum (Horse Chestnut) Seed Extract, Hexylene Glycol, Fructose, Glucose, Sucrose, Urea, Dextrin, Alanine, Glutamic Acid, Aspartic Acid, Hexyl Nicotinate, Panax Ginseng Root Extract, Ethylhexylglycerin, Disodium EDTA, Biotin, Panthenol, PPG-26-Buteth-26, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Phenoxyethanol, Fragrance (Parfum), Caramel, Red 4 (CI 14700)

Cena ok. 99 zł za 250 ml! Nope!
Zobacz też: Miya Cosmetics żel do mycia twarzy i tonik glikolowy
Pixi Cosmetics Rose Tonic
Tym produktem byłam akurat najmniej zainteresowana no bo phi… tonik różany… mam wodę… nic odkrywczego… a jednak! Okazało się, że z całej trójki to właśnie z nim miałam najlepsze relacje.

Opakowanie, konsystencja, zapach
Skusiłam się na małe opakowanie czyli 100 ml. Piękny różany zapach i konsystencja charakterystyczna dla toników to pewnie żadna niespodzianka. Plastikowa butelka, również zakręcana… no nie jest to szczyt wygody.

Działanie
Wersja różana niesamowicie nawilża, koi i zmiękcza cerę. Mimo konserwantów dość wysoko w składzie, zupełnie mnie nie podrażniała, a wręcz łagodziła to co nabroił Glow. Bardzo dobrze sprawdzała się latem. Cera była odświeżona i odżywiona. Mimo, że skład nie jest do końca tym w co celuję to nie mogę mu odmówić skuteczności.
Skład
Water/Aqua/Eau, Rosa Damascena Flower Water, Propanediol, Glycerin, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Sodium PCA, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, Triethyl Citrate, Rose Extract, Phenoxyethanol, Rosa Canina Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Sambucus Nigra Flower ( Elder Flower ) Extract, Chamomilla Recutita ( Matricaria ) Flower Extract, Sodium Hyaluronate, Betaine, Sodium Citrate, Montmorillonite, Citric Acid, Disodium EDTA, Ethylhexylglycerin, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate
Cena – ok. 55 zł za 100 ml. Choć wiecie, że cena to ostatnia rzecz nad jaką się rozwodzę to mimo wszystko gruba przesada.
Pixi Cosmetics Retinol Tonic
No i tutaj na dwoje babka wróżyła… Po pierwszym użyciu chodziłam 2 dni czerwona jak burak, mimo, że nie mam wrażliwej cery – pomyślałam „działa!”. Czy rzeczywiście?

Opakowanie, konsystencja, zapach
Wszystko dokładnie tak jak w przypadku poprzedników, również skusiłam się na mniejsze opakowanie – 100 ml. Zapach rozmarynowy – rozmaryn wysoko w składzie, a że ja bardzo lubię jego ekstrakty to dla mnie na plus.
Działanie
Powiem szczerze, że ten produkt chętnie przytuliłabym w większym opakowaniu, zdecydowanie chętniej niż pozostałe toniki Pixi Cosmetics. Jego działanie po zużyciu 100 ml było dla mnie obiecujące. Skóra wyraźnie się wygładziła, wszelkie niedoskonałości zaczęły szybko znikać, ograniczyło się przetłuszczenie cery, a i pory dłużej pozostawały w fazie czystości. Początkowo używałam go co 2 dni, pod koniec skóra już się uodporniła więc codziennie wieczorem. Zdążyłam wykończyć go tuż przed latem i nie wykluczam, że przy okazji dobrej promocji jeszcze po niego nie sięgnę.

Skład
Aqua/Water/Eau, Rosemarinus Officinalis ( Rosemary ) Leaf Water, Glycerin, Propanediol, Methyl Gluceth-20, PEG-8, Panthenol, Magnesium Ascorbyl Phosphate, Sodium Hyaluronate, Lecithin, Oenothera Biennis ( Evening Primrose ) Flower Extract, Hibiscus Rosa-Sinensis Flower Extract, Sodium Acrylates Copolymer, Palmitoyl Tripeptide-27, Hydroxypropyl Cyclodextrin, Retinol, Phenoxyethanol, Caprylic/Capric Triglyceride, Jasminum Officinale ( Jasmine ) Flower/Leaf Extract, Lavandula Angustifolia ( Lavender ) Flower/Leaf/Stem Extract, Eugenia Caryophyllus ( Clove ) Flower Extract, Vitis Vinifera ( Grape ) Fruit Extract, Sodium Citrate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Disodium EDTA, Citric Acid, Polysorbate 20, Ethylhexylglycerin
Cena podobnie jak u kolegi wyżej 55 zł za 100 ml
Wiem, że wielu osobom toniki Pixi Cosmetics bardzo pasują i są mega zadowolone. To normalne, bo przecież się różnimy. Gdybym jednak miała oceniać na podstawie moich subiektywnych odczuć to ani działanie ani cena nie przekonują mnie do tego aby zdecydowanie je polecać.
Dla mnie te toniki z pewnością zasługują na miano kosmetyków kultowych. Bardzo je lubię 🙂
skąd ja znam problem z nakrętkami. Ręce całe w czymś, a przecież trzeba zakręcić… co do samego toniku to nie miałam okazji jeszcze testować 🙂
Świetne zdjęcia, zachęcające by samemu wypróbować, ale widzę ,że nie wszystkie ci się podobały 🙂
Pielęgnację z Pixi Cosmetics nie znam jest mi jest trudno odnieść się do tych kosmetyków, ale szczerze powiedziawszy to mnie ciekawią jak u mnie by wypadły.
Przyznam, że nie przepadam za różanym zapachem w kosmetykach, dlatego nie skusze się na taki wariant. Ale moja córka powinna się zainteresować. 🙂
Ja jak zwykle zachwycam się zdjęciami.. A tak poważnie pixi uwielbiam. Zakochałam. Się od pierwszego użycia 😊😊😊
Ja nie mialam kosmetykow Pixi ale podobno sa super 😉
Znam kosmetyki Pixi już od dłuższego czasu i tonik z kwasem glikolowym bardzo lubię. Choć w tym roku z powodzeniem zastapił mi go ten od Miya. Pozostałe dwa też miałam i dla mnie były OK. Choć już się tak nie wyróżniały. Natomiast uważam, że część kosmetyków Pixi jest niestety przereklamowana;) Zwłaszcza w stosunku do ceny.
Szkoda, że u Ciebie się nie spisały. U mnie te toniki sprawdzają się bardzo dobrze, ale wiadomo każda skóra reaguje inaczej. Ja najbardziej polubiłam różany 🙂
Ja do tej pory nie miałam jeszcze ŻADNEGO kosmetyki Pixi a kuszą mnie przeokrutnie, bo gdzie się nie obejrzę tam ochy, achy i zachwyty.
Przyznam, że Twój post to jeden z nielicznych, w którycb trafiłam na „krytytczne” słowa..
Toniku Pixi używam już od jakiś 2 lat i nie znam lepszego 🙂
I really like the Pixi Tonics. I think they’re worth the hype, and I really want to try their new Clarity Tonic xo
Ja własnie najbardziej lubię ten Rose Tonic. Najlepiej współgra z moją kapryśną cerą.
ja tez uwielbiam różany. W ogóle mam hopla na punkcie różanych kosmetyków. No ale cena jest faktycznie zniechęcająca, to trzeba przyznać.
Widzisz, każda z nas jest inna i ma inną cerę. Ja nie do końca przepadam za kosmetykami Pixi, ale Glow Tonic uważam za totalny hit i nawet ta cena mnie nie odstrasza 🙂
Mój ulubieniec to zdecydowanie tonikglow! jest rewelacyjny!
U mnie się one jak najbardziej sprawdzily..
markę znam ze słyszenia, ale opinie są skrajne, podobno kosmetyki do makijażu są słabo napigmentowane a pielęgnacja jest przeciętna. Musiałbym wypróbować i wyrobić swoje zdanie 🙂
Ich toniki są naprawdę świetne, sprawdziłam już kilka i są mega! 🙂
Widzę na wielu blogach, że toniki zbierają dobre słowa i stają się ulubieńcami. W końcu muszę je poznać osobiście :p
Wersji różanej jestem ciekawa najbardziej 😉
Szkoda, że u ciebie nie sprawdził się ten Glow Tonic bo ja jestem nim zachwycona 🙂