Nie należę do osób, które lubią narzucać swoje zdanie. Nie zmuszam, nie osądzam, nie namawiam. Zdarza się jednak, że coś doprowadza mnie do białej gorączki. Jedną z takich rzeczy jest brak elementarnych zasad higieny. Nie ujeżdżam codziennie mieszkania domestosem, ale zwyczajnie nie toleruję brudu. I choć staram się nie osądzać innych to gdy słyszę słowa ” a to pędzle trzeba myć? „ moje wnętrzności dosłownie przekręcają się na drugą stronę.
Pół biedy jeśli mówi to dziewczyna, która ma jeden pędzel do pudru i używa go sama. Zgrozą jest jednak dla mnie to, gdy coraz częściej słyszę, a nawet widzę w programach, że kosmetyczki mają ufajdane pędzle. Że już nie wspomnę o aplikowaniu każdej klientce np. błyszczyku pędzelkiem dołączonym do opakowania. A fe! A potem w takim błyszczyku mamy przekrój bakterii, wirusów i grzybów po Basi, Kasi, Zosi i Marysi. I nie mówcie, że przesadzam. Nasiedziałam się w laboratorium wystarczająco długo.
Do mycia i dezynfekcji pędzli wcale nie trzeba mieć super specjalistycznych akcesoriów i płynów. Po latach doświadczenia mogę śmiało powiedzieć, że proste metody sprawdzają się w 100%. Z reguły maluję jedynie siebie, ale często zdarza mi się malować znajome na różne okazje. Umarłabym ze wstydu, gdyby po makijażu u mnie coś im „wyskoczyło”.
Są różne szkoły mycia pędzli, każdy może wybrać taką, która najbardziej mu pasuje. U mnie jest to przede wszystkim mydło + woda. Mycie pędzli jest dla mnie jak mycie rąk – oczywiste jak higiena osobista. W roli detergentu dobrze sprawdza się zwykłe szare mydło, warto rozważyć również mydło antybakteryjne np. Dettol.
Moczymy pędzel trzymając go trzonkiem do góry, tak, aby woda nie nalewała się do skuwki. Chroni to włosie przed wypadaniem, a klej przed rozmiękaniem. Mokrym włosiem nabieramy mydło i wykonujemy okrężne ruchy tak jak przy dezynfekcji rąk.
Rewelacyjnym pomocnikiem jest rękawica do masażu Ewa Schmitt kupiona w Rossmannie. Działa podobnie do rękawicy z Sigmy ( o której marzę w dalszym ciągu ), ale kosztuje grosze – ok. 14 zł. Z jednej strony chroni naszą dłoń przed nadmiernym przesuszeniem przez mydło ( osoby, które uprały więcej niż 10-15 pędzli na raz, wiedzą o czym mówię ), z drugiej zaś pomaga idealnie doczyścić pędzle. Gumowe „guziczki” świetnie oczyszczają większe pędzle, małe ząbki zaś idealnie sprawdzają się przy mniejszych pędzlach.
Do dezynfekcji pędzli używam taniego i nieniszczącego włosia alkoholu izopropylowego. Wstyd się przyznać, ale kupowałam go na allegro bo w moim mieście totalnie nigdzie go nie było! Alkohol izopropylowy, zwany inaczej izopropanolem ma świetne właściwości odkażające, a do tego ekspresowo odparowuje z włosia. Nie warto kupować małych butelek reklamowanych jako kosmetyczne, lepiej zaopatrzyć się od razu w większą butlę, która jest bardziej ekonomiczna i przelać do opakowania z atomizerem.
Pędzle do niedawna suszyłam na leżąco, z czego włosie zawsze wystawało poza krawędź toaletki, aby się nie odkształcać. Teraz dzięki Hexxanie mam drzewko Benjabelle dzięki czemu wszystkie włochacze wiszą głową w dół 🙂
Niektóre pędzle np. Hakuro są ze mną już od 3 lat. Te do podkładu, myte i dezyfekowane po każdym użyciu nadal wyglądają bardzo dobrze. Nie znoszę więc tłumaczeń, że od częstego mycia się niszczą. Co kilka myć nakładam na nie odżywkę o prostym składzie, bez silikonów ( na te z włosia syntetycznego także). Systematyczność naprawdę się opłaca, szczególnie jeśli cera jest kapryśna.
A jakie są Wasze metody mycia pędzli? Przykładacie do tego tak dużą wagę jak ja?
Aneska Blog napisał
Muszę kupić ta rękawice 🙂 ja używam mydełka Protex 🙂 to drzewko jest genialne !
JednoSpojrzenie napisał
Polecam z całego serducha, naprawdę pomaga w higienie pędzli 🙂
Aneska Blog napisał
Muszę kupić ta rękawice 🙂 ja używam mydełka Protex 🙂 to drzewko jest genialne !
Kamila Lyll napisał
Też myję swoje dosyć często 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Dla mnie nie ma nic gorszego niż ufajdane pędzle 🙁 Chyba najgorsza zbrodnia kosmetyczna jak dla mnie, niby taka podstawa, a ile może szkód narobić :/
Anszpi- Droga do perfekcyjnych włosów napisał
Sama używam pędzli i nikomu raczej nie pożyczam, makijaż rzadko wykonuję więc i rzadko pędzle myję 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Rozumiem 🙂 ale co innego gdybyś codziennie malowała się jednym i tym samym pędzlem i nie widziała potrzeby mycia go 🙂
KosmetykoFanki napisał
Fajne sposoby 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Dzięki 🙂 Przede wszystkim u mnie skuteczne 🙂
Bella jestTu napisał
Szare mydełko wygrywa, bo się nie pieni a domywa wszystko; )
JednoSpojrzenie napisał
Zgadza się, choć ja akurat piankę lubię 🙂
Femme Nikita napisał
Świetny pomysł z tą rękawicą. Nie widziałam jej w rossmanie, muszę poszukać.Nie próbowałam nigdy nakładać na pędzle odżywki. Muszę spróbować. Mam jedną, która mi zalega, więc teraz wiem jak ją dobrze zużyć. 😉
Antybakteryjnie używam Skinspet Pur, który kupuję w sieci aptek doz. Fajne to drzewko do suszenia. Zdradzisz gdzie można coś takiego kupić? Pierwszy raz coś takie widzę.
JednoSpojrzenie napisał
Ja podpatrzyłam ten pomysł jakiś czas temu i jest wprost genialny. Rękawica zdecydowanie ułatwia domywanie pędzli 🙂
A moje drzewko Benjabelle pochodzi ze strony ulalabeauty.com, ale w Polsce też można je kupić na bestmakeup.pl. Niestety jest dość kosztowne 🙁
Cwaniura Blog napisał
Drzewko jest genialne! 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Jestem z niego niesamowicie zadowolona 🙂
Not too serious blog napisał
Świetny jest ten stojak na pędzle!
JednoSpojrzenie napisał
Bardzo go lubię, zdecydowanie ułatwił mi życie 🙂
Evelinn napisał
Drzewko fajowe, na razie wieszam moje pędzle na gumki na wieszaku do ubrań 😉
JednoSpojrzenie napisał
Ooo i to też jest fajny pomysł!
Aswertyna napisał
aż mi trudno uwierzyć, że są osoby które inwestując w pędzle nie wiedzą, że trzeba je myć —> przecież sama aplikacja cieni upierdzielonym pędzlem jest na tyle niekomfortowa i mija się z celem,że samo to powinno dać lampke ostrzegawczą 😀
drzewko fajny bajer 😀
JednoSpojrzenie napisał
A wyobrażasz sobie, że niektórzy paciają się tym samym pędzlem do podkładu przez kilka dni? Brrrr… I słyszę czasami to tłumaczenie, że "przecież tylko ja używam tego pędzla". I Bogu dzięki… jeszcze tego by brakowało żeby z kimś się dzieliła syfem :/
Yumi bloguje napisał
Ja tam co prawda nie używam rękawicy, po prostu namaczam pędzle, nabieram nimi mydło i myję je "ręcznie". Dezynfekuję je "szpitalnym" sprayem na rany i wszystko jest jak należy 😉
PS. świetny ten stojaczek 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Mi mydło niestety bardzo wysuszało dłoń i rękawica to również ochrona dla skóry, ale wcześniej też myłam ręcznie. A szpitalny spray też super się sprawdza, kiedyś również go używałam 🙂
simply_a_woman napisał
myję pędzle regularnie i również dezynfekuję alkoholem izopropylowym 🙂
JednoSpojrzenie napisał
A pomyśl, że niektórzy pytają "a po co myć pędzle? " 😀
Daisy K napisał
No nie mów ze naprawdę nie myją pędzli 😀 To brudaski jedne 🙂 stojaczek jest śliczny 🙂
JednoSpojrzenie napisał
No serio serio, wiem, że to szok, ale już kilka razy słyszałam o tym, że ktoś nigdy nie prał pędzla do pudru bo po co? A najlepsze jest to, że w jednym z programów w tv widziałam jak babka sięga po pędzle, które są autentycznie brudne. Konkretnie były to skunksy z RT, które dopierają się rewelacyjnie bo je mam. U niej zaś były brązowe…
Syla napisał
Ja myję w mydle. Nie mniej nie miałam pojęcia, że tą silikonową szczoteczkę też mogę używać do mycia pędzli.
A stojaczek i zawartość świetne!
JednoSpojrzenie napisał
Ona naprawdę usprawnia mycie pędzli, dobrze doczyszcza i przede wszystkim skraca czas prania 🙂
Syla napisał
Muszę ją wypróbować 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Daj znać czy sprawdzi się tak dobrze jak u mnie 🙂
k.smazik ;-) napisał
Podpisuje się pod postem obiema rękami 😉 Ja mam kilka zestawów pędzel do podkładu i korektora, więc te lądują w myciu codziennie. Tak samo gąbki. Mają kontakt z kremowymi lub płynnymi kosmetykami, więc to konieczność. Z resztą jeśli zrobię to od razu to jestem w stanie doczyścić je do zera. Im dłużej leżą nieczyszczone to jest to trudniejsze lub wręcz niemożliwe. Też nie zgadzam się, że częste czyszczenie niszczy pędzle. To zależy od jakości pędzli. Mam pędzle które są ze mną nawet ponad 10 lat więc to mówi samo za siebie. Dalej się sprawdzają a nawet nie wyobrażam sobie, że mogłabym się bez nich obejść ;-)))) Ja używam takiej samej rękawicy i mieszanki żelu (lub szamponu), alkoholu i płynu micelarnego. Co jakiś czas też nakładam odżywkę ale raczej nie wybieram jakieś specjalnej. Po prostu sięgam po tą którą obecnie używam na włosy ;-))) Pędzle mam cały czas te same, raczej dokupuje nowe z ciekawości niż z potrzeby bo któryś musiałam wyrzucić ;-))) Wole nie zastanawiać się co mogłabym znaleźć na niemytych tak długo pędzlach jak niektórzy mówią ;-((((
JednoSpojrzenie napisał
No to możemy sobie przybić piątkę bo mam dokładnie takie samo podejście. Nie wiem, po prostu nie wyobrażam sobie jak mogłabym używać przez kilka dni tego samego pędzla do pokładu… Niestety zewsząd słyszę, że właśnie nawet niektóre kosmetyczki nie dają dobrego przykładu. Niektórzy myślą, że jak są jedynymi użytkownikami pędzli to po cóż je myć, nie wiem czy nie zdają sobie sprawy czy po prostu nie chcą przyswoić tego, że mieszanka pudru, sebum i kurzu tworzy idealną pożywkę dla drobnoustrojów 🙁
k.smazik ;-) napisał
;-)))) No to witam w klubie ;-)) Ja miałam nawet taką sytuację że będąc w Sephora na pokazowym makijażu Pani która mnie malowała sięgnęła po raczej nie pierwszej świeżości pędzel. Ale chyba widząc moją minę a raczej przerażenie w oczach szybko wrzuciła pędzel do reklamówki z nabazgranym "brudne/do mycia" ;-))) I szybko się rozpakowała nowy zestaw czyściutkich pędzelków ;-)))) Jak się chce to można ;-)))
Justine Urodowe Popołudnie napisał
Bardzo fajny post, przydatny i pouczający dziewczyny. Super drzewko 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Nie zwykłam narzucać swojego zdania, ale przeraża mnie to co czasami widzę 🙁
żaneta serocka napisał
Tylko ja używam własnych pędzli . myję je średnio raz w tygodniu. Czasami są takie tygodnie, że nie maluję się wcale np. teraz gdy jestem chora. Też nie używam specjalistycznych płynów a zwykłe naturalne mydło lub delikatny szampon. nigdy nie nakładałam odżywki. Muszę sobie kupić takie drzewko do wysuszania pędzli.
JednoSpojrzenie napisał
Ja odżywkę używam raz na jakiś czas, szczególnie do pędzli z naturalnego włosia. Kiedyś używałam co każde mycie, ale było to trochę bez sensu 🙂 Drzewko to naprawdę świetny gadżet choć nieco kosztowny 🙁
Beatrice napisał
Oczywiście, że trzeba myć. Ja używam szamponu do pędzli z ELFa
JednoSpojrzenie napisał
I jak się sprawdza?
Thank God I'm a Woman - Blog.Greatdee napisał
Też używam tej rękawicy do pędzli 🙂