Temat działania bądź niedziałania preparatów antycellulitowych był już przeze mnie poruszany 🙂 Nadal uważam, że takie kosmetyki mogą wspomagać walkę z cellulitem pod warunkiem, że aplikację połączymy z masażem i będziemy naprawdę systematyczne. Ze swoich doświadczeń wiem, że takim sposobem można naprawdę zmniejszyć cellulit. Nigdy co prawda całkowicie go nie zlikwidowałam, ale wielokrotnie udało mi się zminimalizować jego widoczność.
Zacznę dziś nietypowo. Nie chadzam ” do ludzi ” w krótkich spodenkach. Mam po prostu wielki kompleks jeśli chodzi o nogi i nie przemawiają do mnie argumenty, że inne kobiety też nie mają nóg jak Heidi Klum.
„Po domu” to zaś rzecz zgoła odmienna. Mykam sobie nawet w bardzo króciutkich majtasach i mam w nosie co myśli o tym mój facet czy mój pies. Ostatnio jednak przeżyłam spore zaskoczenie. Stoję sobie w kuchni i szykuję niedzielne śniadanko. Mój facet usiadł sobie obok i tak się gapi i gapi i w pewnym momencie mówi ” wiesz, ten cellulit Ci zniknął i nogi Ci się zrobiły zgrabniejsze „. Najpierw mnie zatkało ( skąd on wie co to jest cellulit ), ale zaraz potem bardzo się ucieszyłam. W końcu to najobiektywniejsza opinia o serum antycellulitowym od Lumene jaką można sobie wyobrazić 🙂
Jak łatwo się domyśleć, jestem z tego kosmetyku naprawdę bardzo zadowolona przede wszystkim dlatego, że są efekty !!!
Serum zamknięte jest w miękkiej, przezroczystej tubie. Już samo opakowanie wywołuje uśmiech na twarzy z racji na świetną kolorystykę. Gdy je otworzymy ogarnia nas fantastyczny, owocowy zapach. Mimo, że nie jestem do końca fanką takich woni, to tym razem czuję się przekonana, bo nie jest to chemiczny, męczący aromat.
Kosmetyk ma kremowo-żelową konsystencję. Wbrew pozorom nie jest ani zbyt rzadki, ani zbyt gęsty. Łatwo się rozprowadza, ale do pełnego wchłonięcia wymagany jest masaż co osobiście uważam za plus, ponieważ wtedy kosmetyk ma szansę wniknąć głębiej.
Pierwsze efekty przychodzą bardzo szybko. Skóra robi się gładsza, bardziej napięta i nawilżona. Takie efekty można jednak uzyskać przy użyciu wielu kosmetyków tego typu. Sęk tkwi w tym, że nie każdy z nich likwiduje cellulit. Nie wiem w czym tkwi sekret produktu Lumene ( czyżby ta arktyczna żurawina ? ), ale po zużyciu całego opakowania naprawdę widzę, że skóra jest gładsza nie tyko w dotyku, ale i w wyglądzie. Górki i dołki są zniwelowane, a skóra po prostu wygląda zdrowiej. Oczywiście problem nie został zlikwidowany w 100 %, ale chyba jeszcze po żadnym kosmetyku nie miałam tak widocznej różnicy.
150 ml opakowanie wystarczyło mi na miesiąc cowieczornego smarowania. Dzięki temu, że tuba jest przezroczysta łatwo było mi kontrolować ilość kosmetyku jaka jeszcze pozostała mi do dyspozycji.
Za kosmetyk zapłacimy ok. 30 zł np. w Hebe. Z jednej strony można krzyknąć, że jest to prawie dwa razy tyle co konkurencyjne marki, ale z drugiej strony uważam, że warto zainwestować w coś co faktycznie przynosi efekty, a nie tylko łudzi nas obietnicami o totalnym zwalczeniu pomarańczowej skórki.
Uwielbiam Lumene! Jeszcze na żadnym ich produkcie się nie zawiodłam.
Ja dotąd znałam Lumene tylko z kolorówki, ale widać pielęgnacja też im nieźle wyszła 🙂
Może i dwa razy tyle ale efekty nie tylko chłodząco-rozgrzewajace, a realnie poprawiające skórę 😉
Dokładnie ! Właśnie tego zapomniałam dopisać 🙂
jeśli naprawdę przynosi rezultaty to warto zainwestować;)
Dokładnie 🙂
lubię żurawinę w produktach ja miałam tylko żel z żurawiną ale po codziennym stosowaniu 2 razy faktycznie ciało było lekko bardziej ujędrnione ;D
Czyli faktycznie żurawina ma jakieś ukryte moce 🙂
Wart każdej złotówki!!!! 🙂
Ha ! zgadzam się w 100 % 🙂
jak facet widzi różnicę, to warte każdej ceny 😉
Cieszę się, że są efekty 🙂
Nawet za te 30 zł bym się na niego skusiła, ale…
U mnie przecież w okolicy nie ma Hebe ;(
Oooo szkoda, ale w sieci często można znaleźć go w promocji 🙂
Chcę go, chcę 🙂
No ja naprawdę polecam 🙂
z tej firmy mam tylko krem do rąk i jest okej. tego serum nie miałam 🙂
Ja pierwszy raz mam jakąkolwiek pielęgnację od Lumene i muszę przyznać, że spisali się na medal 🙂
jak kiedyś trafię, to na pewno dorzucę do koszyka 🙂 faktycznie, opinia faceta na pewno jest najbardziej obiektywna – skoro zwrócił uwagę na zmianę, na pewno była ona dość spora 😀 ja się poddałam i pozwoliłam żyć moim niedoskonałościom własnym życiem, ale chyba już czas na brutalny atak 😀
pozdrawiam, A
Też tak do niedawna miałam, jakoś witki mi opadły, nie miałam ani czasu ani chęci na walkę, ale teraz jak już są pierwsze efekty to stwierdziłam, że warto starać się dalej 🙂
Ja trafiłam na Eveline i powiem szczerze, że bardzo dobrze napina skórę i jestem nim zachwycona, ale nie zauważyłam żeby mój celulit poszedł w zapomnienie. Co prawda na pewno go zmniejszył. 😉
Ps. Jak się ma Twój psiak? Buziaki kochana!
Ja po niektórych balsamach od Eveline również widziałam pozytywne zmiany, ale przede wszystkich w wygładzeniu i ujędrnieniu skóry, a właśnie z cellulitem gorzej.
Psiak jest szalony 😀 Ale już bardzo urósł, mnóstwo radości z nim jest, postaram się niedługo wstawić trochę zdjęć 🙂
Tylko pozazdrościć takiego działania!
Chętnie bym sie skusiła na takie cudo 😀
Może cena jest wyższa niż podobnych produktów, ale tym razem jest efekt 🙂
na razie ban na zakupy
ale jak się skończy
skusze się
Skąd ja to znam, ja też obiecuję sobie, że nic a nic nie kupię 🙂
Ja też bardzo lubiłam to serum. Super napinało skórę, a przy regularnym stosowaniu zauważalne były efekty – cellulit powoli znikał 😉 Oczywiście wiem, że to nie tylko zasługa tego serum, bo nadal ćwiczę i staram się jeść zdrowo, ale w dużej mierze przyczynił się do tego 😉
Aha, i bardzo podobał mi się lekko rozgrzewający efekt 😉
No właśnie, podejrzewam, że u mnie efekt też byłby lepszy gdybym połączyła serum z dietą i ćwiczeniami, ale jestem leń 🙂
jak jest gładsza to cudownie 🙂 zgadzam się z Tobą co do działania tego typu kosmetyków 😛
Dlatego w tym wypadku taka zaskoczona jestem 🙂
Skoro mężczyzna zauważa, że działa, to chyba coś w tym kosmetyku jest :))
No właśnie muszę zakupić kolejny egzemplarz na nadchodzącą wiosnę bo mocno się zaniedbałam, a było już tak pięknie…
Trafiłam na tę stronę dopiero teraz w poszukiwaniu kosmetyku działającego chociaż troszkę na cellulit. Mam pytanie czy efekt rozgrzewający tego kosmetyku jest mocny? Tzn, czy piecze, czy jest gorąco, czy po prostu ciepło? Bardzo nie lubię efektów rozgrzewających i chłodzących po stosowaniu kosmetyków tego typu, ponieważ często są one za mocne. :]
Nie – w przypadku tego kosmetyku nie ma ani odczuwalnego rozgrzewania, a tym bardziej pieczenia ani chłodzenia. Bardzo nie lubię w kosmetykach tego sztucznego efektu – przeważnie spowodowanego dodaniem kamfory czy mentolu dlatego tak polubiłam się Lumene.
aha, wielkie dzięki za informację 😀 Myślę, że skuszę się i wypróbuję ten produkt. Pozdrawiam :]
Nie ma sprawy – również pozdrawiam 🙂