Tym razem notka z morałem – nigdy nie krytykuj kosmetyku pod wpływem impulsu !
Tak było u mnie w przypadku tuszu Rimmel Scandal Eyes. Był grudzień, zbliżało się Boże Narodzenie… gdy mama zapytała co bym chciała na gwiazdkę stwierdziłam, że przydałby mi się tusz, a że wszędzie reklamowano tą pomarańczową nowość to stwierdziłam, że muszę ją mieć zdradzając tym samym mój ukochany tusz Maybellina.
Do końca grudnia „dojechałam” na starym tuszu, a Nowy Rok rozpoczęłam Scandalem. I uważałam, że była to najgorsza decyzja w moim życiu. Po dosłownie 2 – 3 pomalowaniach się wystawiłam mu najgorszy z możliwych komentarzy na Wizażu. Byłam wściekła, że zachciało mi się takiego tuszu. Jednak do wszystkiego w życiu trzeba dojrzeć.
Po kilku dniach przerwy ( w których już zdążyłam kupić swojego standardowego Falsies’a ) zrobiłam drogie podejście do Scandala. Przy pierwszym zdenerwowało mnie to, że miał strasznie wodnistą konsystencję, zlepiał rzęsy, wręcz z nich skapując. Duża szczoteczka malowała wszystko łącznie z brwiami i powiekami. Byłam załamana. Jednak podejście nr 2 trochę mnie uspokoiło. Okazało się, że tusz nieco zgęstniał, powoli acz systematycznie uczyłam się malować rzęsy tak grubą szczoteczkę i wiecie co ? Pokochałam go.
Przede wszystkim za to, że pięknie oddziela każdą, nawet najmniejszą rzęskę. Tworzy z nich piękny wachlarz. Ponadto bardzo, ale to naprawdę bardzo wydłuża rzęsy. Efekt jest rzucający się w oczy. Standardowa żywotność tuszu jak dla mnie to 3 – 4 miesiące, później robi się gęsty i kruszący. Rimmel Skandal Eyes używam już prawie pół roku … tak, wiem, że to aż niemożliwe, ale on naprawdę jeszcze bardzo dobrze się trzyma ( rzęsy maluję codziennie, zdarza się, że nawet 2 razy dziennie, gdy maluję się od nowa na wieczorne wyjście ). Nie wiem, czego to zasługa, może tego, że Scandal ma 12 ml, a standardowy tusz 7 – 8 ml ? Na opakowaniu jednak jest adnotacja, że należy zużyć w ciągu 12 miesięcy podczas gdy np. na Maybelline Falsies Effect okres przydatności do użycia wynosi 6 miesięcy.
Tusz dobrze utrzymuje się na rzęsach, nie kruszy i nie osypuje, spokojnie wytrwa cały dzień nawet przy niesprzyjającej aurze. No i to co dla mnie bardzo ważne – jest łatwy w demakijażu.
Oczywiście opinię na wizażu natychmiast poprawiłam, ale nauczyło mnie to, że nigdy nie warto oceniać tuszu pod wpływem chwili. Warto na spokojnie przeanalizować plusy i minusy kosmetyku, co odtąd zawsze robię dzieląc się z Wami opinią na temat produktów.
Rimmel Scandal Eyes tusz do rzęs 12 ml – cena ok. 20 zł
Dodaj komentarz