Od kiedy mój ulubiony pan listonosz odszedł na emeryturę to już z żadnym innym nie udało mi się tak zaprzyjaźnić. Może dlatego, że co miesiąc się zmieniają… Dziś oderwał mnie od śniadania dźwięk domofonu. Był to jak się domyślacie właśnie listonosz, który po kilkunastu sekundach dziwnego jąkania, oznajmił mi, że ” list mi nie WESZEDŁ do skrzynki i WIĘKSZE PÓŁ WYSTAWA no i pani se tam pójdzie i go WEŹNIE bo WYSTAWA „. Nie ukrywam, ubawiłam się 😀
Listem, którego „większe pół wystawa” okazała się przesyłka z balsamem Carmex do przetestowania. Serdecznie dziękuję panu Pawłowi za tak ekspresową przesyłkę. Nie będę się certolić, że z niecierpliwością czekam na efekty, ponieważ Carmex znam bardzo dobrze, z tym, że ja używam wiśniowego balsamu w tubce – jestem z niego nieziemsko zadowolona. Chętnie poznam również klasyczną wersję, którą otrzymałam. Ale dodatkowo mam plan niecny i szpetny… mam zamiar wreszcie zmusić mojego faceta do używania tego balsamu. Do tej pory nie chciał bo on ” szminkował się nie będzie „, a ponieważ klasyczny Carmex jest w słoiczku, bez owocowych zapachów, to liczę na to, że jak spróbuje to wreszcie da się skusić, tym bardziej, że często ma problem z opryszczką, a Carmex nie tylko przyspiesza gojenie, ale również chroni usta przed rozwojem wirusa ( przynajmniej ja mam z nim takie doświadczenia ). Najpierw jednak za testowanie biorę się ja. Moje wysuszone po lecie usta pewnie będą mi wdzięczne 🙂
procentova napisał
Też czekam na przesyłkę od nich 🙂
Mój ulubiony Carmex wiśniowy właśnie skończył swój żywot a moje usta są wysuszone i czekają na zbawiciela 😀
JednoSpojrzenie napisał
No to myślę, że zbawiciel niedługo się pojawi 😀
mentoska napisał
Hahaha, uśmiałam się po przeczytaniu tego posta 😀
JednoSpojrzenie napisał
Ja uśmiałam się dopiero jak zobaczyłam wystający list ze skrzynki bo na początku byłam tak zdziwiona tą dość trudną wymianą zdań z panem listonoszem, że nie bardzo kumałam o co mu właściwie chodzi 😀
Lily napisał
Carmex jest u mnie niezastąpiony 🙂 Do tej pory używałam zwykłego w sztyfcie, ale jak się skończy to zamierzam spróbować ten wiśniowy w tubce i moisture plus.
Anonimowy napisał
hahaha wystawa 😀
fifruwajka napisał
Dobry Carmex nie jest zły. Miałam właśnie ten, który kupiłaś. Był bardzo skuteczny, ale na dłuższą metę przeszkadzał mi kamforowy zapach. Myślę, że taki ziołowy smrodek może jednak podpasować mężczyźnie – z doświadczenia wiem, że faceci dobrze reagują na takie apteczne, niepiękne wonie.
dominika gogolek napisał
Ja mam ów Carmex,który dostałaś w paczce:)Kobieto świetnie piszesz ,no i można poprawić sobie humor ,nawet czytając tylko tytułowe notki nie koniecznie dalsze treści.Powodzenia w prowadzeniu tego bloga:)!!!- Miśka
JednoSpojrzenie napisał
Dziękuję, naprawdę niesamowicie mi miło 🙂