Dziewczyny, powiedzcie mi, czy też tak macie, że jak jest spokój to na całej linii, a jak się zaczyna dziać to wszystko na raz ? Ja mam tak w zasadzie w każdej dziedzinie życia. Mówi się, że nieszczęścia chodzą parami, ale szczęścia chyba też o czym nie raz się już przekonałam. Wczorajszy dzień, był dla mnie przede wszystkim szczęśliwy kosmetycznie choć przysporzył również sporą dawkę humoru związanego z okolicznościami.
- Najpierw rozbawił mnie kurier, który usilnie przekonywał mnie, że nie ma mnie w mieszkaniu bo on właśnie dzwoni domofonem i nikt nie odbiera. Najpierw myślałam, że mi się domofon popsuł, ale potem okazało się, że pan … pomylił bloki 😀 Niestety niedane mi się było z sympatycznym panem kurierem spotkać ( przynajmniej taki wydawał się być przez telefon ) bo już na klatce paczkę przejął mój kolega wracający z zakupów. Pana kuriera ruszyło jednak sumienie i zadzwonił do mnie ponownie, aby poinformować, że mój chłopak już odebrał przesyłkę. Śmiać mi się chciało podwójnie, ponieważ od dawna wszyscy mają nas za parę, a my się po prostu przyjaźnimy. Tak – jestem żywym przykładem tego, że przyjaźń damsko – męska istnieje, choć jest chwilami mega trudna, przede wszystkim dla naszych życiowych partnerów. Ja tu filozoficzne wywody prowadzę i dygresję od dygresji ( apropo’s, miałam na studiach 5 z filozofii, nie wiem jakim cudem bo nie byłam na żadnym wykładzie, ale podobno moje przemyślenia na egzaminie zaintrygowały pana profesora – masakra ) a przecież czas powiedzieć co było w paczce.W paczce były moje wyczekane okulary od Firmoo. Propozycję współpracy otrzymałam już w grudniu, jednak najpierw rozeszły się wszystkie interesujące mnie oprawki, a potem przestali wysyłać blogerom do polski. Na szczęście współprace zostały wznowione i weszłam w posiadanie swojej pary. Szerzej napiszę o niej za kilka dni, ale już mogę powiedzieć, że jestem z niej mega zadowolona !
- Gdy już pierwsza radość z okularów minęła udałam się do sklepu Biolander na Francuskiej w Warszawie. Jakiś czas temu zgłosiłam się do facebookowej akcji testowania produktów ZAO i mój blog został wybrany. W najbliższym czasie możecie się spodziewać foto-relacji ze sklepu Biolander, a nieco później recenzji podkładu mineralnego w pudrze, o którym marzyłam od kiedy tylko usłyszałam o firmie ZAO Make-up. Niemniej jednak już dziś polecam dziewczynom z Warszawy zaglądnięcie na Francuską 🙂
- Kolejnym punktem na mojej mapie stało się Yves Rocher. Miałam rabat 40 % na dowolny kosmetyk, a do tego tusz do rzęs Sexy Pulp za 1 grosz. Wybrałam sobie tonik do skóry suchej i bardzo suchej. Cena regularna to 29 zł ( auć! ), po rabacie wyszło trochę ponad 17 zł ( hmmm… też sporo ), ale cieszę się z tuszu. Nie dla siebie, ale dla mamy. Gdy Pani zapytała mnie czy życzę sobie czerń, brąz czy granat to od razu wiedziałam, że tym razem tusz w kolorze brązowym powędruje do mojej kochanej blondyny, zwanej inaczej mamuśką 😀 Dostałam jeszcze jakieś próbki, jedna zapachowa, a druga wyszczuplająca. Może wreszcie zacznę zużywać próbkowy składzik.
- W trakcie zakupów w realu otrzymałam już chyba 10 telefon tego dnia od mojego kumpla ( tego samego co w punkcie 1. ). Poinformował mnie, że kurier przywiózł mi paczkę, podobno biedny też miał problemy z odnalezieniem naszego mieszkania. W paczce skrywała się moja ostatnia wygrana – 100 ml olejku arganowego bio i kostka mydła Aleppo 30 %. Bardzo lubię funpage Mydlarniu u Franciszka, zawsze wyczaję u nich coś ciekawego. Wielkie wybory króla orzechów, bo tak nazywał się konkurs, skończyły się remisem między olejem arganowym i macadamia. Potwierdzam, że oba oleje są cudowne, a z wygranej cieszę się tym bardziej, że nareszcie będę miała okazję wypróbować mydło Aleppo.
Jakby atrakcji było mało, wieczorem odwiedził mnie mój kolega z rodzinnych okolic z torbą kawowych michałków 😀 I jak tu się odchudzać ? 🙂 A przed samym pójściem spać, do mojej skrzynki zawitał bardzo obiecujący mail.
Przyznam, że spać kładłam się z uśmiechem od ucha do ucha, aż z wrażenia zapomniałam, że mam na nosie okulary 😀
heh fajny dzień ;D ja czekam na listonosza i czekam już tydzień ;p
Też nie lubię czekać 🙂 A wczoraj to tak niespodziewanie to wszystko na mnie spadło 🙂
a u mnie na co dzień taki spokój 😉
Tak Ci się tylko wydaje, nie zdziw się jak któregoś dnia wszystko spadnie Ci z nieba na raz, czego oczywiście Ci życzę 🙂
Ehh przez Ciebie zawsze coś dodatkowego wpada mi na listę wish! 🙂
Wierz mi, mam podobnie czytając u innych takie notki 🙂 Myślisz, że Twoja przesyłka ze sklepu setare nie załączyła u mnie chciejstwa ? 🙂 Ale to takie przyjemne 😀
No no no..Moja droga – świetny dzień miałaś 🙂
Aż za głowę się łapałam 🙂 To przede wszystkim bardzo przydatne rzeczy, szczególnie okulary, które bardzo zaskoczyły mnie jakością 🙂
Szczęściara!
Bardzo lubię czytać Twoje posty 😉 zawsze jest w nich akcent humorystyczny 😉 pozdrowionka
Oj naprawdę nie wyobrażasz sobie jak mi miło, że tak mówisz 🙂 Moje pisanie jest często dość chaotyczne, bo piszę w zasadzie tak jak mówię i zdaję sobie sprawę, że nie zawsze najłatwiej się to czyta 🙂
Im dalej brnęłam czytając popadałam w coraz większe podekscytowanie jakbym niemalże sama przeżywała to co Ty 🙂 Wieńczę czytanie komentarzem 🙂 Na pewno taki dzień i u mnie zawita, na pewno!
A żebyś wiedziała, że zawita 🙂 Ja naprawdę nie spodziewałam się, że może mnie dopaść tyle szczęścia na raz 🙂
Zazdroszczę współpracy okularowej. Sama jestem okularnicą, stąd ta zazdrość. Chyba, że to "zerówki"? Narzuciłam sobie ascezę na zakupy kosmetyczne, bo w ostatnim miesiącu trochę przeholowałam. Muszę przetestować i opisać to, co już kupiłam. Do tego czasu mówię stop. Zostaje tylko patrzeć, głaskać monitor i czytać recenzje :). Pozdrawiam!
Hihihi, skąd ja to znam. Też ciągle obiecuję sobie, że już nic nie kupię, a potem wychodzi jak zawsze. Ale na kwiecień planuję już tylko zamówienie z cocolity i basta.
Mam "minusy" i astygmatyzm więc naprawdę współpraca mnie ucieszyła bo wszyscy wiemy ile kosztują okulary. Zaskoczyło mnie to, że są lepszej jakości niż moje od optyka i poważnie się zastanawiam czy nie zamówić okularów dla moich rodziców, bo przy pierwszej parze płacimy tylko za przesyłkę.
ja też mam takiego kumpla na zabój 🙂 od wielu,wielu lat 🙂 nawet mój mąż go polubiło,choć na początku nie mógł uwierzyć, że my się tylko przyjaźnimy 🙂
fajne zdobycze 🙂
Mój chłopak na razie raczej ma do niego chłodny stosunek, tym bardziej, że na 7 dni, 4-5 spędzam z kumplem bo razem mieszkamy 😀
Mam nadzieję, że wszystko się sprawdzi 🙂
I takie dni to ja lubię 😀 nawet jeśli nie wydarzyły się u mnie ;D
Dzięki Kochana :* Każda z tych rzeczy cieszy mnie tak bardzo, że sama nie wiem, która najbardziej 🙂
Jejku, niecierpię tej mascary YR. Na szczęście też otrzymałam ją w ramach jakiejś promocji. Oby Tobie służyła lepiej 🙂
Ej nie mów mi nawet, ja go wzięłam dla mamy… ale będzie marudziła jak okaże się być bublem 😀
no no gratulacje;)
Dzięki :* Co jak co, ale do konkursów kosmetycznych to mam wybitne szczęście, szkoda, że w lotka trafić nie mogę 😀
ty o kawowych michałkach a ja właśnie rzucam słodycze ;D
Zjadłam jeszcze pół paczki wafelków familijnych 😀 Ale wierz mi, rzucenie słodyczy to mój priorytet bo niedługo będzie mnie łatwiej przeskoczyć niż obejść 🙂
Istnieją kawowe michałki? O nie… I czemu ja się dowiedziałam o tym akurat kiedy tak dobrze idzie mi przemiana w królika (jem zielsko) 😛
czyli podsumowując: dobrze, ze masz uszy, bo uśmiech miałabyś wokół głowy ;)))
Hahahaha, świetnie powiedziane !!! 🙂
a ja nie miałam takiej promocji w YR 🙁
szkoda, też bym wzięła maskarę dla mamy. Dałam jej kiedyś miniaturkę i się zakochała.
A z tej serii co Twój tonik, kupiłam ostatnio żel do mycia i mam baaardzo mieszane uczucia. Ale ponieważ rzadko coś z YR okazuje się u mnie bublem, to nim napiszę więcej, dam mu jeszcze szansę jak podkuruję twarz.
Uff. A u mnie nic dobrego. Dowiedziałam się, że nie mogę się bronić w tym roku 😉
Ojej, współczuję. Ja miałam jazdy z obroną inżyniera i dosłownie rzutem na taśmę to zrobiłam. Może jednak jeszcze Ci się uda ?
Ja zakładałam ostatnio kartę, bo moja stara zaginęła w akcji i dlatego dostałam taką ofertę.
Ja myślałam o toniku z linii nawilżającej, ale był z alkoholem ( o_O ) więc stwierdziłam, że to kpina i zdecydowałam się na ten. Będę bardzo zła jak okaże się być bublem, bo 17 zł jak na tonik to sporo, za 10 zł kupowałam bardzo dobre produkty o całkiem porządnym składzie 🙂
Aż się sama do siebie uśmiechałam, jak czytałam ten Twój uradowany opis dnia! :))
No tak niesamowitego dnia to ja daaaawno nie miałam, ale bardzo podładował mi moją bateryjkę z dobrym humorem 😀
Ciekawy dzień, oby takich było więcej.
Od przybytku głowa podobno nie boli, ale co za dużo to nie zdrowo 🙂 Mam nadzieję, że teraz innym też się poszczęści 🙂
świetne paczki 🙂
No nie ukrywam, że zarówno współpraca, wygrane jak i zakupy cieszą mnie po równo 🙂
wiem, próbowałam! i fajnie matuje! 🙂 Nawet delikatnie rozjaśnia mi podkład to bardzo mi pasuje! 🙂
najbardziej okulary mi sie podobaja:)
To faktycznie zabawny dzionek ale chociaż miałaś wesoło,a przesyłki wypasione:)
Huh, no to fajny dzień miałaś 🙂
Taaa. I ja mam znajomego, z którym ledwie rozłączni jesteśmy, jak się spotkamy. I nas momentami za parę uznają 🙂
Ja będę musiała sobie wreszcie zamówić mydło. Bo jednak używanie non-stop Siarkowego nie wyjdzie mojej cerze na dobre 🙂
A cuksami można się objadać i objadać 😀 U mnie na szczęście większego wrażenia nie robi… 🙂
hehe taki dzień można śmiało nazwać "szczęśliwym";D tyle niespodzianek jednego dnia? chciałabym;) ehhh
Zobaczysz, też Cię taki dzień dopadnie. Ja jeszcze jestem w szoku 🙂
no to miałaś przygody :))
pokaż się w okularkach !
Pokażę, pokażę 🙂 Tylko mój luby musi pomóc mi ze zrobieniem fotek 🙂
toż to masz szczęście;D
Oj przyznam, że tyle szczęścia na raz to szaleństwo 🙂
no no gratuluję szczęściaro hi hi
Dzięki :*
Zacznij w Totka grać, bo szczęście Ci sprzyja 😀
No właśnie do losowań szczęścia nie mam 🙁 Nigdy w losowanym konkursie nie wygrałam.
Czasem rzeczywiście są takie dni i nie dziwię Ci się, że masz zaciesz:) Do mnie nigdy kurierzy trafić nie mogą i zawsze dzwonią jak nie mogę odebrać więc ich nie lubię:P
Nie wiedziałam czy chwalić się tak na blogu, ale w sumie chociaż wiecie jakich recenzji będzie można się spodziewać 🙂 Z tymi kurierami to czasami gorzej niż z listonoszem 🙂
Haha ja dzisiaj odbieram od Ciebie paczkę – taka mega zaspana bo kurier mnie obudził. Dzięęękuję! :*
Twoja sytuacja mnie rozbawiła! 😀
Matko, to jestem pod wrażeniem prędkości Poczty Polskiej. Paczka była wysłana wczoraj o 14, a już rano u Ciebie była ? Szok 🙂
Ale miałaś fajny dzień! Też chce taki!
Też Cię czytam od dłuższego czasu, bo fajnie piszesz! 🙂
Naprawdę bardzo, ale to bardzo mi miło :*
Zazdroszczę fajnego dnia, bo mi przy takiej pogodzie trudno się choćby uśmiechnąć
Do Zao wybieram się jutro, bo także zostałam wybrana na facebooku – mam zamiar wziąć ten sam puder co Ty, ciekawe jak się u mnie sprawdzi i czekam także na Twoją recenzję
Fakt, pogoda może dobić. Ja wczoraj strasznie przemokłam i dziś już kicham. Mam nadzieję, że na święta się nie rozłożę.
Oooo fajnie wiedzieć, że będziemy miały porównanie. Bardzo jestem ciekawa jak ten produkt się sprawdzi 🙂
no to skoro cię nie było to chłopakowi dał hehe 😀 fajny dzień musiałaś mieć 😀
Nie no kurier po prostu był mistrzem profesjonalizmu 😀 Ale co się uśmiałam to moje 🙂
Kurier the best^^