Piankę do mycia twarzy z Rossmanna kupiłam z myślą o metodzie kubeczkowej ( w celu spieniania szamponu do włosów ). Gdy weszłam do Rosska okazało się, że mini wersja kosztuje ponad 4 zł, zaś opakowanie pełnowymiarowe, czyli 150 ml – nie całe 8 zł. Już, już miałam brać dużą wersję, bo nie lubię nieopłacalnych zakupów jednak stwierdziłam, że mam w zapasie tyle produktów do mycia twarzy, że zostanę przy małym opakowaniu. I całe szczęście, że tak zrobiłam. Niestety pianka nie spełniła moich oczekiwań. Nie twierdzę, że jest zła, jednak dla mnie to za mało.
Przede wszystkim okazała się zbyt słaba do demakijażu. Nie radziła sobie z dokładnym oczyszczaniem twarzy z pudru i podkładu. Miałam wrażenie, że zaraz po nałożeniu na wilgotną twarz po prostu znikała… Zaczęłam więc stosować ją rano i przy tym zostałam.
Pianka jest delikatna jak mgiełka, zupełnie nie czuje się, że nałożyło się coś na twarz. Ja korzystałam z niej we współpracy z gąbeczką Calypso, o której napiszę w najbliższym czasie. Dopiero mycie w taki sposób dawało mi pewność, że cera będzie dokładnie oczyszczona.
Przyznaję jednak, że jest łagodna dla cery. Nie wysusza i nie podrażnia. Nie miałam po niej uczucia nieprzyjemnie napiętej skóry. Nie szczypie w oczy, a to dla mnie mało spotykane ponieważ moje oczyska są mega wrażliwe.
Patrząc na opinie na KWC domyślam się, że wielu z Was pianka do gustu przypadła. Przykro mi, ale ja polecić jej nie mogę. Szczególnie osobom o cerze tłustej i mieszanej, która wymaga nieco silniejszego oczyszczania.
Za 150 ml zapłacimy średnio 9 zł.
Skład: Aqua, Sodium Coco Sulfate, Sorbitol, Betaine, Caprylyl/Capryl Glucoside, Cucumis Sativus (cucumber) Fruit Extract, Gingko Biloba Leaft Extract, Coco Glucoside, Glyceryl Oleate, Glycerin, Coco Alkohol, Sodium Sulfate, Sodium Chloride, Citric Acid, Sodium Benzoate, Methylparaben, Potasium Sorbate, Parfum
![]() |
KONSYSTENCJA |
produkt ciekawy, ale mnie szczerze nie chciałoby się z nim bawić
Jak dobrze, że się na nią nie zdecydowałam – ogólnie jestem średnio zadowolona z tej firmy, bo wydaje mi się o wiele za delikatna. Ale sam pomysł pianki jest ciekawy 🙂
Kurcze, od dawna myślę o zakupie tej pianki. Ogólnie posiadam cerę mieszaną i wszelkie pianki nie zdają u mnie egzaminu na dłuższą metę, ale uwielbiam je za konsystencję, za działanie (brak wysuszenia i podrażnień) i samą łatwość w aplikacji. Czy próbowałaś już może nową piankę Synegren? Strasznie mnie kusi, ale w swoich zbiorach mam już Avon (Solution), Marion (dwa rodzaje pianek) oraz Clean&Clear (Johnson's). Zaczekam do jakiejś fajnej promocji i zapewne wypróbuję obie pianki. 😀
Pozdrawiam serdecznie.
Fakt, konsystencja i sama forma aplikowania jest super, ale niestety oczyszcza bardzo słabo 🙁 Pianki Synergen nie używałam i chyba się nie skuszę, bo Rival de Loop skutecznie mnie zniechęciła.
Wygląda bardzo fajnie, ale do mojej cery się niestety nie nada. Szkoda, trzeba poszukać innej pianki 🙂