Brrr… no dziś to mi tyłek przymroziło. Zrobiłyśmy z Nadką prawie 10 km spaceru, trzeba było jakoś spalić pół chałki i garnek kakao – dowiedziałam się przy okazji, że moje kozaki nie nadają się na takie dystanse i następne spacery odprawię w cichobiegach co by się odciski zagoiły… teraz najchętniej walnęłabym się do góry kołami, wzięła książkę i odpaliła kominek zapachowy. Z tych trzech rzeczy mogę zrobić tylko tę ostatnią i to ostatni, jesienny wosk w tym sezonie, ale za to jaki! Vibrant Saffron od Yankee Candle to idealna esencja ciepła, rozświetlająca ponure, listopadowe wieczory.
Producent rozszalał się z opisem – szafran i wanilia. Może jestem noobem, ale nie mam bladego pojęcia jak pachnie szafran. Za to mogę Wam powiedzieć, że to jeden z najintensywniejszych wosków jakie miałam. Piękny, trwały, ale nie nachalny. Po zgaszeniu jeszcze długo wyczuwalny w pomieszczeniu. To aromat ciepły i otulający. Nie nazwałabym go stricte perfumeryjnym, ale podchodzi pod takie nuty. Jest tam coś lekko kwiatowego i orientalnego, ocieplone delikatną słodyczą wanilii. Wanilia nie jest jednak mdła i wybijająca się, raczej miesza się z głównymi nutami tworząc ciepłe tło. Orient zaś pozbawiony jest kadzidlanych tonów – to bardziej coś lekko korzennego.
Zapach nie jest płaski i nudny, pięknie wypełnia pomieszczenie i nadaje się w zasadzie na każdą okazję, najlepiej na długie, jesienno-zimowe wieczory choć uważam, że latem wcale nie byłby złym kompanem. Dzięki korzennym tonom z przyjemnością zapalę go również w grudniu.
Wosk Vibrant Saffron dopadniecie oczywiście na goodies.pl – ja już wypatruję świątecznej kolekcji 🙂
Macie już swoje typy na święta? Dajcie znać 🙂
Oj, ten zapach mega mnie drażnił :/ Ostatnio moje wieczory obfitują w zapachy "jedzeniowe" 😉
Uwielbiam takie wieczory, książka i piękny zapach w tle. Co teraz czytasz? A swoją drogą 10km to niezły wynik. Nie pamiętam kiedy ostatni raz mój spacer był tak długi 🙁 Trzeba to zmienić!
Nie mialam ale zapewne by mi się spodobał😉 Lubię te woski szczególnie w taka porę roku
Nie znam zapachu, może uda mi się kiedyś powąchać 🙂
Twój opis brzmi bardzo kusząco i chętnie go powącham 🙂
Po opisie sądzę, że byłby to dla mnie zbyt nużący i drażniący zapach.
Nie znam tego zapachu, ale z nutami wanilii w YC muszę uważać.