Ufff… narzekałam, że w piątek nie było 30 stopni, więc zemsta przyszła w weekend 🙂 Nota bene weekend, który zaczął się wprost cudownie. Wczoraj uczestniczyłam w fantastycznym spotkaniu Secrets of Beauty organizowanym przez Michała z Twoje Źródło Urody i Gosię z Gosia Testuje. Było naprawdę cudownie, zarówno atmosfera tworzona przez zgraną ekipę jak i moc ciekawych informacji kosmetycznych o jakich mogliśmy usłyszeć tworzyły udaną całość. Mieliśmy nawet maskotkę spotkania – jamniczka Michała, Marysia to uosobienie anioła – w życiu nie spotkałam tak towarzyskiego, grzecznego i kochanego stworzenia, niestety mój Fado, ponad 30 kg labrador najpierw by wszystkich stratował, potem wylizał, a na końcu każdy możliwy papierek zostałby zamieniony w wydzierankę 🙂 Marysia na odwrót – pełna kultura 🙂
Już niedługo relacja ze spotkania bo o dziwo, nawet porobiłam zdjęcia – sama, samiutka 🙂 Strasznie się cieszę, że mogłam wziąć udział w tym wydarzeniu. Teraz jednak przejdę do recenzji, która czeka na publikację już ładnych kilka dnia 🙂
Jakiś czas temu otrzymałam propozycję przetestowania kosmetyków Oeparol z linii Hydrosense. Najbardziej wpadł mi w oko płyn micelarny, więc właśnie na niego postanowiłam się zdecydować. Markę Oeparol znam od dawna, nawet w Biedronce można było kupić ich kosmetyki. Sama jednak nigdy nic nie miałam, więc nie wiedziałam czego się spodziewać.
Płyn micelarny Oeparol Hydrosense zamknięty jest w prostej, przezroczystej butelce zamykanej na zatrzask. Przezroczystość ma swój niewątpliwy plus – łatwo kontrolować zużycie produktu 🙂
Opakowanie jest wygodne, dobrze aplikuje kosmetyk wprost na płatek i nic nie cieknie po butelce za to niewątpliwy plus.
Zapach kosmetyku jest ładny – delikatny i nie drażniący.
Konsystencja swoista dla miceli, nic tu się raczej nie da wymyślić 🙂
Micel od Oeparolu zaskoczył mnie swoją skutecznością. Nie jest to drogi produkt – 11 zł, za 200 ml, owszem powiecie, że micel z Biedronki jeszcze tańszy i skuteczny, ale miałam kilka dużo droższych miceli, które totalnie się nie sprawdziły. Z tego jest zadowolona jeszcze bardziej niż z ostatnio używanej Tołpy.
Produkt naprawdę szybko i skutecznie zmywa makijaż, nawet weselny, intensywny makijaż, który przetrwał u mnie całą noc, został zmyty w mgnieniu oka. Zero rozmazywania makijażu po twarzy, całe zanieczyszczenie po prostu wsiąka w płatek.
Dodatkowo micel jest niesamowicie delikatny i nie chodzi mi tu tylko o twarz, ale przede wszystkim o oczy bo to one zazwyczaj najbardziej cierpią z powodu niewłaściwie dobranego kosmetyku. Absolutnie żadnego szczypania, pieczenia czy innych podrażnień. Wręcz przeciwnie – po demakijażu mam uczucie lekkości i świeżości bez efektu mgły. Naprawdę nie spodziewałam się, że micel okaże się takim strzałem w dziesiątkę!
Skład jest raczej podobny do wielu płynów micelarnych, może nie jest to szczyt naturalnych marzeń, ale działa i się sprawdza.
Jak już pisałam, za 200 ml zapłacimy ok. 11 zł Dostępny w aptekach. Myślę, że jest to produkt, na który warto się skusić.
Sonja napisał
nie miałam z nim styczności
faktycznie micel z biedronki jest na razie dla mnie naj
zawsze jak ktoś ze znajomych jest w Polsce to proszę o wysyłkę:)
JednoSpojrzenie napisał
Ja też bardzo lubię tego z biedronki, ale wiem, że nie każdy potrafi się przełamać. Oeparol naprawdę jak najbardziej daje radę 🙂
Retromoderna napisał
Całkiem fajny
JednoSpojrzenie napisał
Zgadza się, udany produkt w przystępnej cenie 🙂
Marta napisał
Na początku mnie w ogóle nie kusił, ale teraz wydaje się bardzo ciekawy. Aktualnie używam płynu z Garniera i jestem bardzo zadowolona, ale kiedy go zużyję, to może skieruję się w stronę powyższego 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Ja początkowo też nie do końca byłam pewna czy poradzi sobie z moim makijażem, a tu niespodzianka – nawet ten mocniejszy, wieczorowy schodził w mgnieniu oka 🙂
Wiola N. napisał
Właśnie nabrałam ochoty, żeby go wypróbować 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Mogę go szczerze polecić, naprawdę bardzo udany micel w przystępnej cenie 🙂
Aleksandra Anna napisał
miałam go wypróbować, ale w międzyczasie pojawiły się inne płyny które mam, ale z pewnością po niego sięgnę 🙂 mam z tej firmy krem pod oczy i jest świetny 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Tym bardziej, że cena jest naprawdę przystępna. Myślę, że warto 🙂
Inga B. napisał
Jestem go bardzo ciekawa 🙂 płyn micelarny to ostatnio niezbędnik w mojej kosmetyczce 😉
JednoSpojrzenie napisał
U mnie micel to podstawa demakijażu oczu – dla mnie najwygodniejsza forma.
addicted to lacquers napisał
Tego akurat nie miałam, ale bardzo lubie płyny micelarne.
JednoSpojrzenie napisał
Ja też, żadne inne formy demakijażu oczu nie służą mi tak dobrze jak micele 🙂
Anita B. napisał
Cena fajna to i spróbować można. Jamniczkę Michała widziałam na FB, uroczy psiak.
JednoSpojrzenie napisał
Nooo cudowna jest, a jaka towarzyska i grzeczna 🙂
Michasia S. napisał
Zapisuję I na pewno wypróbuję!
Póki co jestem zauroczona micelem z Garniera. Może to będzie jego konkurent 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Z garniera micela nie miałam, u mnie zawsze najlepiej radził sobie Bourjois, ale ostatnio weszłam w posiadanie niemieckiej wersji L'Oreala Ideal Soft – też jestem ciekawa jak się sprawdzi 🙂
Kuna Domowa napisał
Intrygujący… muszę rozważyć czy nie kupić jak najdzie mnie potrzeba i sprawdzić na sobie.
Ale płyn płynem – Ty mi lepiej powiedz skąd masz ten cudowny sznur koralikow! :3
JednoSpojrzenie napisał
Sama miałam mieszane uczucia, ale teraz jestem bardzo zadowolona. A korale to mają z 15 lat – koleżanka koleżanki mojej mamy jej zrobiła 😀 Świetne kolory no nie? 🙂
Żurnalistka napisał
Też dostałam ten micel, ale jeszcze nie zaczęłam go testować (czekam, aż wykończę aktualnie stosowane). Po testowaniu kremu z tej serii, jestem pozytywnie nastawiona. Liczę, że będę równie zachwycona, co Ty. Fajnie, że spotkanie się udało -atmosfera buduje nastrój, więc zdecydowanie jest czynnikiem spajającym 😉 No i widzę, że poznałam kolejną psiarę. Labradory to jedna z moich ulubiony ras 😉
JednoSpojrzenie napisał
Ja mam niezły zapas kremów, więc zainteresowana byłam tylko micelem, ale podejrzewam, że to ogólnie udana seria 🙂 A co do atmosfery spotkania – naprawdę było niesamowicie, tak jakbyśmy znali się od wieków 😉
Yasminella napisał
Mi oeparol kojarzy mi się tylko z pomadkami ochronnymi. Rodzicie zmuszali mnie do jej używania jak byłam mała 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Hahahaha no fakt, pomadki były nawet niedawno w Biedronce, ale micelek wymiata – jest naprawdę porządny 🙂
Anonimowy napisał
Również uważam, że warto się skusić – mimo, że bardzo za micelarnymi płynami nie przepadam, ale gdybym miała okazję, to pewnie po ten bym sięgnęła.
A micek biedronkowy jest okropny – wyrządził moim oczom dużo krzywdy i potrzebowałam sporej ilości wacików, aby zmyć nim makijaż – a nakładam niewiele podkładu, bo nie lubię efektu tapety na twarzy.
Pozdrawiam
JednoSpojrzenie napisał
O kurczę popatrz, a micel z Biedronki zbiera tyle pozytywów, sama go lubię, ale jak widać nie każdemu służy. Zresztą same micele nie u wszystkich się sprawdzają, znam mnóstwo osób, które wolą mleczka lub dwufazówki.
Również pozdrawiam 🙂
monika gut napisał
Płyny micelarne uwielbiam, więc za takie pieniążki warto wypróbować. Korale przepiękne 🙂 muszę znaleźć jakieś w takich kolorach ( oczami wyobraźni już je widzę noszone do letnich białych sukienek 🙂 ) pozdrawiam 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Moim zdaniem sprawdza się lepiej niż niektóre, droższe odpowiedniki. A korale mają już z 10 lat jak nie więcej, faktycznie do białej sukienki coś wspaniałego 🙂
Pozdrowionka Monia 🙂
Natalia Orlika napisał
Bardzo fajny ten micel i w dodatku w przyzwoitej cenie.