Myślę, że dla wielu osób, tak jak i dla mnie, oczyszczanie dwuetapowe stało się takim prawdziwym game changerem w pielęgnacji twarzy. Dokładne, ale jednocześnie łagodne dla skóry codzienne mycie i demakijaż to podstawa udanego dbania o cerę. Dziś chciałabym pokazać Wam moich ulubieńców 2022 do pierwszego kroku w oczyszczaniu. Już na pierwszy rzut oka widać, że mam specyficznych faworytów.
Oczyszczanie dwuetapowe – dlaczego preferuję masła?
Siniaki, zadrapania, otarcia – moja codzienność. Nie jestem mistrzynią gracji i wierzcie mi, nie ma dnia żebym nie ganiała po łazience pokrywek od opakowań czy innych cudów. Z tego też względu w moim codziennym oczyszczaniu preferuję masła. Olejki do demakijażu mają to do siebie, że lubią przeciekać przez palce, butelka jest wiecznie utłuszczona, a i przy okazji potrafię oblać nimi ściany. Masełko daje mi większą kontrolę ponieważ sama nabieram pożądaną porcję.
Oczyszczanie dwuetapowe ma u mnie w zasadzie trzy etapy, gdy mam umalowane oczy bo wtedy sięgam najpierw po micel. Jakoś najlepiej zmywa mi się tak cienie. Ale do brzegu.
Po co Ci oczyszczanie dwuetapowe?
Jeśli stosujesz bogatą pielęgnację twarzy, nakładasz codziennie SPF, malujesz się to sam żel do mycia może nie wystarczyć. Olejki bądź masła do demakijażu mają za zadanie rozpuścić zanieczyszczenia na naszej twarzy. A wszyscy wiemy, że kurz, makijaż i sebum to mocne combo. Sebum (czyli najprościej mówiąc tłuszcz) najlepiej rozpuści inny tłuszcz. Dopiero w drugim etapie wjeżdżamy z żelem.
Dla mnie warunek konieczny – musi emulgować z wodą! Już miałam dwa razy olejki, które kompletnie nie emulgowały i to uczucie… otrząsa mnie na samo wspomnienie.
Czas na ranking ulubieńców. Przerobiłam naprawdę sporo maseł różnych firm. Niestety nadal bardzo często trafiają się tępe, tłuste, ciężko rozprowadzające się na twarzy gagatki. Te jednak to prawdziwe perełki – kolejność jest zupełnie przypadkowa.
Zobacz też: Oczyszczanie twarzy z CeraVe
Bandi emoliencyjne masełko oczyszczające
Gwarantuję Wam – jeśli raz spróbujecie tego masełka to absolutnie przepadniecie! Każdy komu je poleciłam wraca do mnie z ochami i achami. U mnie ma stałe miejsce na półce.
Opakowanie, konsystencja, zapach
Prosty, zakręcany słoik mieści 90 ml naprawdę turbo wydajnego produktu. Konsystencja masełka jest mięciutka, bardzo łatwo się nabiera i cudownie rozprowadza na skórze. Pod wpływem ciepła dosłownie po chwili zamienia się w olejek. Ale bez stresu, w opakowaniu, nawet w upalne dni formuła pozostaje niezmienna. Dodatkowo ma naprawdę przyjemny, taki klasyczny, kremowy zapach choć bardzo delikatnie wyczuwalny.
Działanie
No mogę piać z zachwytu bezustannie. Cudowna formuła, ekspresem rozprowadza się na twarzy i szybko zabiera się za robotę. Oczyszczanie dwuetapowe dzięki masełku od Bandi to majstersztyk. Szybko rozpuszcza brud, makijaż – nawet ten bardzo mocny. Jest też przyjemną okazją do masażu. Bez problemu emulguje z wodą pozostawiając cerę miękką i bez jakichkolwiek podrażnień. Prosty skład – moim zdaniem sprawdzi się nawet na wrażliwej i wymagającej cerze.
Skład
Caprylic/Capric Triglyceride, PEG-20 Glyceryl Triisostearate, C10-18 Triglycerides, Tripelargonin, C13-15 Alkane, Tocopheryl Acetate, Glyceryl Caprylate, Parfum/Fragrance.
drSkin Clinic Masło mycie i demakijaż
Wiele razy słyszałam, że drSkin to marka Bandi więc masło będzie identyczne jak produkt wyżej. A guzik prawda bo różnią się zarówno składem jak i konsystencją.
Opakowanie, konsystencja, zapach
W zasadzie od strony opakowania, poza szatą graficzną, mamy to samo co u Bandi. 90 ml naprawdę wydajnego produktu. Konsystencja moim zdaniem jest nieco bardziej zwarta, ale w sposób tłusty i maziasty, a raczej twardszy. Bez problemu się jednak nabiera, dobrze rozprowadza na twarzy i mam wrażenie, że jest mocniej „olejowa”. Zapach delikatny, świeży, przyjemny.
Działanie
Podobnie jak u Bandi – cudownie rozpuszcza nawet ciężki makijaż, pozwala na długie i dokładne wymasowanie wszelkich zakamarków, pięknie wygładza cerę i zmiękcza. Emulguje z wodą. W wysokich temperaturach zachowuje strukturę. Bogatszy skład w naturalne oleje i ekstrakty.
Skład
Caprylic/Capric Triglyceride, PEG-20 Glyceryl Triisostearate, C10-18 Triglycerides, Tripelargonin, C13-15 Alkane, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Rubus Fruticosus (Blackberry) Fruit Extract, Rubus Idaeus (Raspberry) Fruit Extract, Fragaria Ananassa (Strawberry) Fruit Extract, Ascorbyl Palmitate, Glyceryl Caprylate, Parfum/Fragrance
Fluff Balsam do demakijażu
O tym produkcie czytałam tyle samo zachwytów co i krytyki. Nie wiem – może trafiła się jakaś wadliwa partia komuś. Ja mam już kolejne opakowanie i moim zdaniem to absolutnie świetny kosmetyk!
Opakowanie, konsystencja, zapach
Plastikowy słoiczek jak u kolegów wyżej o mniejszej gramaturze – 50 ml. Nadal wydajny, a w promocji w bardzo przystępnych cenach. Konsystencja utrzymana w podobnym wydaniu jak u Bandi i drSkin – twarde masełko, które jednak łatwo się nabiera i szybciutko zamienia w mocno olejowy balsam. Dlaczego to podkreślam? Bo spotkałam się z masełkami, które wcale nie były twarde, a po prostu gęste, tłuste i strasznie tępe. W ogóle nie było tego przejścia faz. U mnie nie było żadnych grudek.
Zapach? Czytałam, że sztuczny, że chemiczny… kurczę, a mi się mega podoba! A jak wiecie nie jestem miłośniczką mocno pachnących kosmetyków. Tu jest jednak zapachowa bomba – pachnie malinowymi ciasteczkami. Moim zdaniem naprawdę przyjemnie.
Działanie
Balsam łatwo daje się nabrać z opakowania, a pod wpływem ciepła szybko zamienia w olejek. Jest to raczej cięższy olejek, oparty typowo na naturalnych masłach i olejach. Bardzo dobrze rozpuszcza makijaż i zanieczyszczenia, dobrze emulguje z wodą i pozostawia wyraźny zapach. Prosty, naturalny skład.
Skład
Cocos Nucifera Oil, Theobroma Cacao Seed Butter, Shorea Robusta Seed Butter, Butyrospermum Parkii Butter, Sodium Cocoyl Isethionate, Cetyl Alcohol, Tocopheryl Acetate, Parfum, CI 45100
Banila Co Clean it Zero – sorbetowy olejek myjący
Słyszałam, że to najlepszy kosmetyk na oczyszczanie dwuetapowe jaki istnieje. Oczywiście zżerała mnie ciekawość, a jak zobaczyłam różne warianty to jak to ADHD-owiec, ciężko było mi wybrać jeden. Dlatego na Joom zamówiłam sobie taki set minisów żeby sprawdzić czy one się między sobą czymś istotnie różnią i czy w ogóle to taki WOW?
Opakowanie, konsystencja, zapach
Co do opakowania to raczej ciężko mi się wypowiadać bo pełnowymiarowej wersji nie miałam. Minisy natomiast to po prostu klasyczne, plastikowe słoiczki o pojemności 7 ml. Konsystencja w opakowaniu jest stała jak masełko, ale po nabraniu jest tak aksamitna i gładka, że wręcz przypomina silikonowe bazy. Zapachy dla mnie są prawie niewyczuwalne.
Działanie
Rzekłabym, że Bandi czy drSkin naprawdę nie ustępują Banili choć faktycznie Clean it zero są absolutnie cudowne. Nie jestem w stanie napisać Wam istotnych różnić między Original, Revitalizing, Purifying i Nourishing. Myślę, że one mogą wychodzić przy długofalowym stosowaniu bo faktycznie te balsamy różnią się składem odnośnie użytych ekstraktów pielęgnacyjnych. Sama baza i formuła jest jednak bez zmian, a ta cudownie ekspresowo się rozprowadza i świetnie rozpuszcza zanieczyszczenia. No miodzio!
Składy wersji Original
Ethylhexyl Palmitate, Cetyl Ethylhexanoate, PEG-20 Glyceryl Triisostearate, PEG-10 Isostearate, Synthetic Wax, Onsen-Sui, Phenoxyethanol, Butylene Glycol, Lithospermum Erythrorhizon Root Extract, Tocopheryl Acetate, Parfum, Ethylhexylglycerin, Aqua, 1,2-Hexanediol, Bambusa Vulgaris Leaf/Stem Extract, Aspalathus Linearis Extract, Angelica Archangelica Root Extract, Malpighia Glabra Fruit Extract, Polydiethyleneglycol Adipate/IPDI Copolymer, Acrylates/Ammonium Methacrylate Copolymer, Acrylates/Methoxy PEG-15 Methacrylate Copolymer
Soraya Glam Oils – Krem do demakijażu i mycia twarzy
Tak, wiem – to wyjątek wśród maseł i balsamów, ale niesamowicie się z nim polubiłam. Używam go dokładnie w ten sam sposób co produktów wyżej, ale także często jako poranne oczyszczanie twarzy po wieczornym retinoidzie.
Opakowanie, konsystencja, zapach
Tuba z kremem mieści 125 ml produktu. To faktycznie lekka, kremowa formuła w dość płynnej formie. Zapach kremowy, kosmetyczny, dość intensywny.
Działanie
Bardzo fajny produkt w przystępnej cenie. Można używać go jak mleczka do demakijażu, ale ja aplikuję centralnie na nieoczyszczoną twarz, masuję i spłukuję. Emulguje z wodą, bardzo ładnie oczyszcza, świetny do podrażnionej cery. Fajnie sprawdza się do porannego oczyszczania, gdy na noc stosowaliśmy bogatą pielęgnację. Pięknie rozpuszcza te resztki, a jednocześnie nie powoduje uczucia ściągnięcia.
Skład
Aqua, Coco-Caprylate/Caprate, Decyl Oleate, Sorbitan Stearate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Tocopherol, Prunus Persica Flower Extract, Hydrogenated Vegetable Glycerides Citrate, Glyceryl Stearate, Glyceryl Stearate SE, Xanthan Gum, Sucrose Cocoate, Caprylyl Glycol, Sodium Phytate, Citric Acid, Synthetic Fluorphlogopite, Alumina, Phenoxyethanol, Sodium Benzoate, Parfum, Linalool, CI 77891, CI 77491, Tin Oxide.
Ulubieńcy 2022 – demakijaż i oczyszczanie
W kategorii produktów do pierwszego kroku oczyszczania ta piątka zdecydowanie królowała. Czy trafiłam na buble? Tak… Ale jak wiecie nie lubię o nich pisać. A może zacząć?
Ala napisał
Masełko z Bandi uwielbiam, sprawdziło się u mnie świetnie, za to z Fluff się nie polubiłam. 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Fluff jest specyficzne chociażby dlatego, że to typowo naturalny kosmetyk oparty na olejach no i zapach nie każdemu przypadnie do gustu. Ale Bandi to perła nad perły!
Monika napisał
Ale mnie zaciekawił ten sorbetowy olejek myjący! Chętnie wypróbuję 🙂