Pisałam Wam ostatnio, że moja cera zaczęła ostatnio szaleć i stała się mocno wysuszona. Próbowałam poradzić sobie tradycyjnie – maseczką, ale koszmarek, o którym pisałam TUTAJ nic nie wniósł w temacie. Trzeba więc było przerzucić się na nieco bogatszy krem. Każda z nas ma chyba taki uniwersalny kosmetyk, który przynosi ulgę w kryzysowych sytuacjach. Dla jednych jest to krem nivea, dla innych bambino, zaś dla mnie kuracja liposomowa z AVONU. Tak naprawdę to żadna kuracja tylko normalny krem. Przechodził już z serią Solutions trzy odsłony i wszystkie trzy miałam. Nie odczuwam żadnej różnicy. Na początku reklamowany był jako preparat na chłodne dni i faktycznie stosowałam go jako krem na zimę. Nie wiem w czym tkwiła jego moc, ale stanowczo zmniejszył ilość wyprysków na mojej twarzy, a było to ok. 4 lat temu. Zima się skończyła, więc sięgnęłam po lżejszy krem na dzień, zaś kurację stosowałam na noc lub właśnie w sytuacjach kryzysowych. Potem kolejna zima i kolejne opakowanie. Tym sposobem kończę już trzecie pudełeczko.
Preparat zamknięty jest w szklanym, zakręcanym słoiczku i dodatkowo chroniony plastikową membraną. Ma gęstą, bogatą konsystencję i przyjemny zapach. Łatwo się rozsmarowuje i szybko wchłania, jednak pozostawia na twarzy delikatny film. Przede wszystkim uważam go za bardzo dobry krem na zimę. Zapewnia idealną ochronę przed wiatrem i mrozem, ale jednocześnie nie pozostawia świecącej warstwy. Nadaje się pod makijaż, który spokojnie utrzymuje się kilka godzin. W moim przekonaniu jest to kosmetyk dobrze nawilżający i odżywiający cerę. Nie zapycha porów mimo, że mam do tego skłonność. Używam go nie tylko zimą, ale zawsze wtedy, gdy potrzebuję nawilżenia i lekkiego natłuszczenia skóry np. gdy zaczyna się łuszczyć. Jest świetny latem po opalaniu, dobrze działa w wersji na noc, sprawdza się do suchych kolan i łokci, a także w trakcie farbowania włosów. Dla mnie jest po prostu uniwersalny.
Czy warto go kupić ? Jeśli szukacie dobrego kremu na nadchodzącą zimę i upolujecie promocję w katalogu to z całego serca Wam polecam. Z pewnością się sprawdzi, zapewni ochronę, ale nie obciąży i nie zapcha. Jeśli natomiast szukacie jedynie kremu do różnych zastosowań a promocji na niego nie ma to uważam, że nie do końca ma to sens. Ja zamawiając kosmetyki dla siebie mam rabat, a i tak zawsze wypatruję promocji.
Obecnie za 50 ml kosmetyku zapłacimy 19,90 zł – trochę za dużo. Często jednak bywa w cenie wahającej się od 10 – 15 zł. Wtedy warto się skusić.
Składu niestety nie mogę Wam wstawić bo pudełko z ulotką wyrzuciłam już jakiś czas temu :/
A jaki jest Wasz uniwersalny, sprawdzony krem, który zawsze macie w swoim zestawie mazideł ?
Chętnie sprawdziłabym skład, ostatnio miałam niebieski z tej serii pod oczy podobno lekki i nawilżający, a co zrobił mi pod i z oczami….masakra….
Oj współczuję… Mi akurat kremy z avonu pasują ( ale fakt, nie wszystkie ). Obecnie testuję krem-żel solutions hydra beyond i jest prawie identyczny jak anew aqua youth, a sporo tańszy. Składu niestety nigdzie nie mogłam znaleźć, bo została mi resztka tej kuracji, a pudełeczko już dawno wyrzuciłam.
nigdy nie mialam nic z serii Solutions ani Anew, ale strasznie podoba mi sie design tych produktow, Avon sie postaral 🙂 gdyby moja cera nie byla az tak problematyczna, pewnie sama bym sie na cos skusila! 🙂
Mnie cieszy to, że zamknięte są w szklanym słoiczku, jakoś tak budzi to moje większe zaufanie niż plastik. Niestety słyszałam, że zdarza się, że uczulają. Nie ma co się oszukiwać, składy ich kosmetyków nie rzucają na kolana. Co prawda z mojego otoczenia tylko mojej koleżanki mama nie może ich stosować, ale za to reaguje bardzo silną alergią. Jeśli masz cerę z problemami to faktycznie lepiej nie ryzykować.
Moim kremem ratunkowym zdecydowanie jest krem ochronny bambino, stosowałam go przez całe lato na noc, a obecnie stosuję też na dzień. Większość wyprysków zniknęła i do tego wyrównał mi się jeszcze koloryt. Mam tłustą cerę z tendencją do zapychania, ale ten krem dla mnie jest cudowny i zdecydowanie nie zapycha ( jeśli użyje się go na dobrze oczyszczoną twarz, ponieważ jeśli nie jest dobrze oczyszczona to rzeczywiście może zapchać!). Do tego jeszcze mega niska cena i świetna wydajność ;)Chyba nie zmienię go na żaden inny, ale może spróbuję tej kuracji 😉
Od dawna słyszałam o tym, że krem bambino jest bardzo dobrym uniwersalnym kosmetykiem, dlatego wspomniałam o nim w notce. Zdarzyło mi się go używać i budzi we mnie sentyment 🙂
miałam go zeszłej zimy i krem jest rewelacyjny, nie zawiodłam się, i teraz poluję na promocję na kolejną zimę 😉
O tak promocja byłaby wskazana i to w najbliższym czasie 🙂
Widzę opinię mojego the best kremu z liposomami-uwielbiam go! miałam go kilka lat temu,jak wycofywali zaopatrzyłam się w kilka słoiczków,na szczęście przywrócili ponownie 🙂 to mój ulubiony krem z całego Avonu 🙂
Cieszę się, że akurat trafiłam w Twój gust 🙂 Ja mam już resztkę i czekam na promocję 🙂