Jestem na etapie startowania z nowym programem pielęgnacyjnym dla mojej twarzy. Poprzednie kosmetyki dobijają dna, więc spokojnie mogłam dopasować lżejszą wersję pielęgnacji na cieplejsze dni.
Moja cera jest dziwna. Zimą była nieziemsko podrażniona i przesuszona, gdy jednak ujrzała trochę słońca znów wróciła do „normy” i stała się mieszaną z tendencją do przetłuszczania, choć wystarczyłby jeden dzień bez nawilżania i od razu miałaby ochotę popękać z wysuszenia. Dodatkowo znów powrócił problem trądziku, mimo, że używałam tych samych preparatów od prawie 3 miesięcy. Chyba muszę się z tym po prostu pogodzić, że od czasu do czasu musi mi na twarzy zakwitnąć niespodzianka.
Pomyślałam sobie dziś, że jak opiszę na blogu swój plan pielęgnacyjny to będę starała się w nim wytrwać, a dodatkowo wiem, że zawsze coś ciekawego mi doradzicie 🙂
Tak prezentuje się mój zestaw zebrany ” do kupy ” – jakkolwiek by to nie zabrzmiało 🙂
Zacznę może od oczyszczania bo to takie logiczne 🙂
Na zdjęciu brakuje jeszcze jednego produktu ponieważ został w moim rodzinnym domu, a mianowicie micela z Biedronki. Jest już w połowie zużyty i nawet przypadł mi do gustu, ale zapomniałam go zabrać po ostatniej wizycie.
- Płyn micelarny Bourjois – chyba większości dobrze znany, mój ulubieniec do demakijażu oczu. Została mi go już resztka i niedługo zastąpi go micel z Biedronki o czym już pisałam 🙂
- Tonik normalizujący Bio Alga firmy Ava – jestem już w trakcie używania, ale dosłownie od kilku dni.
- 30 % Mydło Aleppo -jestem go bardzo ciekawa, ostatnio zaprzyjaźniłam się z mydłami więc liczę na to, że pomoże w walce z trądzikiem.
Nawilżanie, czyli kremy do twarzy:
- Resztka kremu pod oczy Decubal, myślę, że wykończę go w przeciągu 1,5 tygodnia.
- Krem pod oczy Active Sensitive z Yves Rocher, znalazł się w moich zasobach dość przypadkowo, bo wygrałam go prawie rok temu, ale chętnie wypróbuję tym bardziej, że moje oczy są dość wrażliwe i od razu wszczynają alarm gdy krem im nie pasuje.
- Lakki krem nagietkowy od Sylveco, pisałam o nim wczoraj. Po pierwszej aplikacji jest fajnie, ale długa droga przed nami jeśli chodzi o prawdziwą recenzję 🙂
- Regenerujący olejek do twarzy Soraya – jedyna rzecz z nowej serii Świat Natury, której formuła i skład mnie zaciekawiły. Już próbowałam. Rezerwuję go do wieczornej pielęgnacji twarzy.
Pielęgnacja specjalna czyli peelingi:
- Po pierwsze nowość do wypróbowania, czyli morelowy peeling St.Ives, który dostałam od cocaron. Nie bójcie się, recenzji na podstawię odlewki nie napiszę, choć bardzo jestem ciekawa jakie będzie pierwsze wrażenie gdyż nigdy nie miałam z nim do czynienia.
- Już zbyt wiele go nie zostało, ale jeszcze spokojnie kilka peelingów nim wykonam czyli błotny zdzierak z kwasami owocowymi od BingoSpa. Znam się z nim już dość dobrze i po wyrzuceniu dwóch świństewek ze składu byłby idealnym, delikatnym, ale bardzo skutecznym peelingiem.
- Wsparciem dla poprzedników będzie z pewnością mój ulubieniec, również nie pozbawiony świństw czyli gruboziarnisty peeling Perfecta z Dax Cosmetics.
Pielęgnacja specjalna, tym razem maski:
- Z tą panią znamy się już dość dobrze bo to moja druga tubka. Nawadniająca maseczka Hydrain3 Hialuro to moja ulubienica w kwestii nawilżania.
- Nowość w moich zbiorach, przygarnięta wraz z Shinyboxem. Nawilżająca maseczka Pure Nature od Oriflame, po pierwszym użyciu szału nie było, staniki nie latały. Nic dziwnego bo skład średni, ale mam zamiar popróbować, żeby móc rzetelnie ją ocenić.
- Maseczka z Tureckiej Łaźni Termalnej z glinką rhassoul Avon – znam i lubię od dawna.
- Maseczka odżywczo-oczyszczająca Dermo Minerały z Biedronki. Skład ma wręcz cudowny, zobaczymy jak z działaniem, ale będąc na zakupach chciałam od razu wszystkie trzy rodzaje 🙂
- Dermedic, maseczka matująca Normativ. Jedną już zużyłam i mam bardzo mieszane uczucia, zużyję drugą to pogadamy 🙂
Inne cuda:
- Sporadycznie pewnie będę smarować się moją reszteczką kremu brązującego Sopot z Ziai. Naprawdę bardzo, ale to bardzo lubię ten krem. Daje u mnie niezwykle naturalny efekt, nie zapycha i ładnie się zmywa. Na wiosnę trochę koloru będzie jak znalazł.
- Olejek arganowy z Mydlarni u Franciszka. Tak intensywnie używałam moich zapasów olejków, że jeszcze nie miałam okazji go spróbować. Zarówno twarz jak i włosy czekają na otwarcie tej cudnej buteleczki 🙂
- Olejek rycynowy – nie przerywam kuracji i dalej ujeżdżam moje rzęsy i brwi, myślę, że jeszcze coś więcej mogę z nich wykrzesać.
I to by chyba było na tle w kwestii twarzy 🙂 O włosach pisałam Wam jakiś czas temu i niewiele się zmieniło bo konsekwentnie o nie dbam. Ciągle chodzi za mną post o lakierach i pędzlach, ale jakoś tak nie mogę się do nich zabrać. Za to pochwalę się, że wygrałam dziś maskę z Biovaxu, bo byłam jedną z pierwszych 200 osób, które przesłały zdjęcie na konkurs ” Czapki z głów „. Ciekawa jestem jaki rodzaj mi się trafi 🙂
A Wy robicie jakieś zmiany w pielęgnacji twarzy na wiosnę ?
Bourjois ♥ Mój ukochany micelek:)
Też go uwielbiam i ciężko mi przestawić się na coś innego 🙂
a mnie on strasznie rozczarował:-(
Męczę go już chyba drugi miesiąc i nie potrafię się zmobilizować do zużycia go:-(
Hmmm… no w sumie nie ma chyba kosmetyku idealnego dla wszystkich 🙂 Nie ten to następny 🙂
Też sobie powinnam coś takiego w formie KUPY właśnie zafundować, dla siebie nawet 🙂
Krem Sylveco zostawiłam sobie właśnie na cieplejszy dzień 🙂
Miałam dziś napisać o szminkach z Yves Rocher, do których zbieram się już chyba ze dwa tygodnie, ale są tak nudne, że aż pisać się nie chce. Z rana ustawiałam sobie "świeżynki" w koszyczku, z którym wędruję codziennie do łazienki i tak wpadłam na pomysł żeby opisać to czego będę używać, tak jakby zaraz się do mnie coś innego uśmiechnęło i chciałabym zmienić decyzję 🙂
A które to takie nudne są?? 😀
Nawilżające http://www.yves-rocher.com.pl/makijaz/couleurs_nature/pomadka_do_ust_nawilzajaca . Mam Rose Galica i Beige Vanille. Na pewno nie nawilżają ust 🙂 Może nie wysuszają, ale pielęgnacji żadnej nie zauważyłam. Poza tym są tak delikatne i tak szybko się zjadają, że kilka minut po umalowaniu ust już ich nie czuję :/
jestem ciekawa mydła Aleppo, mam nadzieje ze bedziesz z niego zadowolona 🙂
Ja też naczytałam się o nim dobrych rzeczy i chcę spróbować 🙂
To byłam ja ale nie z tego konta, tylko ze starego, sierota nie zauwazyłam ze się nie przelogowałam ;/
BTW. Widzę że mamy bardzo podobną pielęgnacje buzi:) a na olejek z sorayi chyba się skuszę
bardzo fajne te zestawiki 🙂
Tym razem starałam się jak najmniej grzeszyć 🙂
Lubię takie posty! Sama się jeszcze do takiego nie zabrałam, bo ciągle coś zmieniam, ale wszystko przede mną:)
Ja dziś rano wpadłam na taki pomysł, aby to wszystko zebrać " do kupy " 🙂 Będzie mi łatwiej trzymać się norm i nie szukać szczęścia z przygodnie poznanymi specyfikami 😀
Oj tam, nic nie szkodzi 🙂
A co do olejku, ma całkiem sympatyczny skład i liczę na to, że się sprawdzi 🙂
Bardzo rozsądna pielęgnacja 🙂
Cieszę się, bardzo się starałam, aby połączyć to co dobre z tym co wygodne, a jednocześnie, żeby moje małe grzeszki były usprawiedliwione 🙂
Widzę, że ogarniasz pielęgnację loków 😉 Powiedz mi, dlaczego moje fale wyglądają zawsze na mokre? Wszyscy wtedy mnie pytają czy mam mokre włosy…. Moja stylizacja: Myję wlosy, odżywka d/s, odzywka b/s i rozczesuję, ugniatam, następnie wgniatam w nie żel i kiedy wyschną wygniatam żel, żeby były miękkie… gdzie jest błąd? 🙂
Hmmmm…. Powiem Ci jak to wygląda u mnie. Po umyciu nakładam maskę lub odżywkę d/s. Gdy upłynie jakiś tam czas, rozczesuję włosy grzebieniem ( razem z maską ) i spłukuję. Zawijam w turban i czekam, aż woda częściowo wsiąknie w ręcznik ( a w zasadzie w pieluchę tetrową ). Nie rozczesuję ponownie tylko układam włosy palcami, najczęściej pochylając i je w dół i roztrzepując. Na końcówki nakładam silikonowe serum, aby je zabezpieczyć, a potem wgniatam niewielką ilość pianki. Pozostawiam, aby same wyschły. No i również bardzo często wyglądają jakby były mokre – taki urok tego typu pielęgnacji. Aby jednak pozbyć się tego efektu, gdy włosy są już suche, pochylam głowę w dół i ugniatam przez chwilę. Wtedy jakoś tak naturalniej się prezentują. Konkretnej recepty niestety nie mam. Zawsze jednak warto delikatnie je wygnieść, aby rozbiły się wszelkie kosmetyki do stylizacji.
Mam ten peeling owocowy z bingo i jestem z niego bardzo zadowolona:)
Ja też 🙂 Naprawdę nie mogę na niego narzekać, gdyby jeszcze wyrzucili z niego niektóre świństwa to byłby wręcz idealnym, naturalnym kosmetykiem 🙂
Też uwielbiam tę maskę z Dermedic 🙂
Bardzo mi pomogła zimą, mam dla niej olbrzymie uznanie 🙂
Bardzo podoba mi się idea takiego zestawienia – ku pamięci właśnie :)Bardzo mądrze to pogrupowałaś – wszystko jest jasne i klarowne..no bardzo bardzo mi się podoba 🙂
Cieszę się niezmiernie 🙂 Myślałam, że mało kogo zainteresuje taki post, a tu o ! 🙂 Idea była właśnie taka, że jak już oficjalnie napiszę jak będę się " pielęgnować" to obędzie się bez skoków w bok 😀
ostatnio produkty sylveco mnie zainteresowały 🙂
bardzo dużo ciekawych kosmetyków !
Ja na Sylveco chorowałam od dawna, chciałam brzozowy, ale z racji na te moje pieruńskie zmiany trądzikowe zdecydowałam się na nagietka 🙂
Produkt z mydlarni u Franciszka musi wreszcie wpaść w moje łapki 🙂
Mydełko czy olejek ? Ja oba wygrałam, ale pewnie jeszcze nie raz sama pielgrzymkę do nich zrobię 🙂
Bardzo lubię takie posty 🙂 sama planuję wrócić do nich na nowo, bo przez pobyt w PL zawiesiłam publikacje ;)))
Dla mnie to zawsze najlepszy przegląd tego co sama używam i mogę podpatrzyć coś nowego u kogoś innego.
Szalenie lubię peelingi z St.Ives, to prawdziwa perełka na angielskim rynku 🙂 Mój to Gentle Apricot Facial Scrub i nie sądzę abym go porzuciła, choć peeling Phenome zostawił go trochę w tyle ;)))
No właśnie dostałam próbkę tego samego peelingu 🙂 Enzymatyczny z Phenome bardzo mnie ciekawi, ale niestety jest poza zasięgiem moich finansów, przynajmniej na razie.
A co do posta – nie spodziewałam się, że spotka się z takim zainteresowaniem. Właśnie robiłam go tak dla siebie, bo lubię takie rzeczy czytać u innych 😀
Mnie też się podoba idea tego zestawienia. Mydło z Aleppo uwielbiam, choć do twarzy używam "sezonowo". olej arganowy też jest świetny i dobrze się u mnie spisywał krem Dermedic, choć teraz jest już dla mnie chyba za słaby…
Kremu z Dermedic nigdy nie miałam, ale maseczka uratowała mi zimą życie 🙂 A w mydle Aleppo pokładam naprawdę wielką nadzieję 🙂
Nooo sporo tego 😛 Ja ostatnio idę raczej w stronę minimalizmu i uproszczenia 😉
O nieee, u mnie ostatnio jest klęska urodzaju 🙂
Aleppo mnie kusi od dłuższego czasu tak samo jak błotko z Bingo. Mam nadzieję, ze jedno i drugie kiedyś wpadnie w moje ręce 😀
To ja Ci tego życzę kochana, błotko jest naprawdę poczciwym peelingiem, a o Aleppo wypowiem się jak poużywam 🙂
Bardzo lubię tą maseczkę z Avonu;D
Ja też 😀 Jeśli chodzi o maseczki oczyszczające to jest idealna 🙂
st ives jest ostry i w cholerę wydajny 😉
też powinnam taki plan zrobić, ale chyba dopiero jak do mnie pospływa wszystko na co czekam lub się czaję.
ja chcę piękną cerę :((((
Oj nie dziwię Ci się, ja też bym bardzo chciała. Już nie wymagam cudów, ale żeby chociaż ten trądzik mi się uspokoił, bo w wieku 24 lat to już naprawdę irytująca sprawa.
Ja cały rok mam przesuszoną skórę i jedyne co zmieniam to krem na lżejszy :))