Czas przerwać ciszę, nie wiem dlaczego, ale wystarczy jeden dzień, w którym nie napiszę notki i zaraz przez 3 kolejne również nie mam czasu. Eh akcja mobilizacja i to na całego, bo za dużo ciekawostek czeka na publikację.
Choć dziś niedziela to taryfy ulgowej nie ma – postanowiłam krytycznym okiem spojrzeć na krem pod oczy, który towarzyszy mi już od jakiegoś czasu – Go Cranberry bo o nim mowa niestety nie do końca spełnił moje oczekiwania. Dlaczego?
Odżywczo-Wygładzający krem pod oczy zamknięty jest w wygodnej buteleczce z pompką. Mieści ona aż 30 ml kosmetyku, a nie tak jak większość tego typu produktów – 15 ml.
Zapach delikatny, raczej kwiatowy niż żurawinowy, ale bardzo przyjemny. Piętą Achillesową jest zdecydowanie konsystencja. Osobiście lubię kremy pod oczy o bogatej, wręcz masełkowatej strukturze. Powiedzieć, że Go Cranberry ma „lekką konsystencję” to mało. Ta konsystencja jest wręcz wodnista, intensywnie migrująca na policzki – całe szczęście, że kosmetyk naprawdę szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy, inaczej już dawno zostałby zdyskwalifikowany.
Jeśli chodzi o samo działanie kremu to jest ono poprawne, ale bez zachwytów. Przede wszystkim nieźle nawilża i zmiękcza skórę. Nadaje się również pod makijaż. Moim zdaniem odżywienie jest ciut za słabe, a wygładzenia nie odnotowałam. To taki delikatny nawilżacz dla mało wymagającej skóry. Myślę, że to idealny „pierwszy” krem pod oczy dla osób w wieku 18-25 bądź dla takich, które nie muszę przykładać szczególnej uwagi do pielęgnacji tej szczególnej okolicy jaką są oczy.
Skład godny pochwały – skwalan, olejek migdałowy, olejek z pestek moreli, kwas hialuronowy, ekstrakt z owoców żurawiny, witamina E, pantenol, alantoina… żyć nie umierać. Szkoda, że to wszystko nie jest jakoś tak bardziej skoncentrowane…
Cena kosmetyku jest bardzo zachęcająca – ok. 25 zł za aż 30 ml. Jeśli jeszcze nigdy nie używałyście kremu pod oczy, macie problem z przetłuszczaniem powiek czy też zwyczajnie nie macie żadnych problemów z tą specyficzną okolicą to możecie być z tego kosmetyku bardzo zadowolone. Jeśli jednak najlepiej sprawdzają się u Was kremy o bogatej, skoncentrowanej konsystencji to Go Cranberry raczej nie spełni do końca Waszych oczekiwań.
Macie swoje ulubione produkty do pielęgnacji okolic oczu?
Kraina Urody napisał
Nie lubię tłustych kremów pod oczy ale takie lekkie jak ten także nie są dla mnie. Myślę że szukam czegoś po środku.
JednoSpojrzenie napisał
Mi też nie zależy na tym aby krem natłuszczał, ale musi bardzo, ale to bardzo mocno odżywiać 🙂
simply_a_woman napisał
w takim razie nie dla mnie
JednoSpojrzenie napisał
No jakoś tak ta lekkość jest nie do ogarnięcia :/
Agnieszka M. napisał
Miałam na niego ochotę, ale z tego co widzę dla 30+ raczej jest za słaby 🙂 aktualnie mam Redermic R i jestem bardzo zadowolona 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Można powiedzieć " co kto lubi ", ale moim zdaniem to jest krem dla młodszej generacji, moja skóra potrzebuje już czegoś mocniejszego 🙂
scarlet23 napisał
mam gdzies dwie próbki tego kremu ale nie testowałam jeszcze!
JednoSpojrzenie napisał
O to musisz spróbować, ciekawa jestem Twojej opinii 🙂
Zareklamowana Paula napisał
Miałam ten krem i byłam z niego zadowolona 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Rozumiem, generalnie nie zarzucam mu, że nie działa po prostu jest dla mnie za lekki 🙂
Ma J. napisał
Nie znam go…
JednoSpojrzenie napisał
Może przybliżę niedługo markę od strony pielęgnacji rąk i stóp 🙂
INFINITY BLOG napisał
Miałam, uważam go za przeciętniaka.
JednoSpojrzenie napisał
No to mamy podobne odczucia 🙂
Agatalavocat napisał
Słyszałam o nim wiele dobrego.
Używam olejku pod oczy z SYIS i jestem pod wrażeniem 🙂 Pozdrawiam
JednoSpojrzenie napisał
Ja miałam olejek pod oczy z Synesis i też bardzo go lubiłam 🙂
Agu Blog napisał
a ja go uwielbialam 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Dla mnie jest za lekki 🙁
Marilyn napisał
U mnie najlepiej właśnie sprawdzają się kremy o bogatej i treściwej konsystencji 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Witam w klubie 🙂
Nie Bieska napisał
Ta marka od dawna mnie ciekawi, ale nie lubię takiej wodnistej konsystencji. Chyba bardziej by mi odpowiadały kremy do twarzy niż pod oczy 🙂
JednoSpojrzenie napisał
No właśnie ja też chyba bardziej skłaniałabym się ku opcji do twarzy 🙂
Karola napisał
Ja nadal szukam ulubieńca pod oczy 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Ja również, jeszcze nie znalazłam ideału 🙂
oktawia_augusta napisał
Jedna z moich ulubionych książek 🙂
A mi służą właśnie lżejsze kremy.
Tolaa napisał
U mnie na zmarszczki sprawdza się maska algowa, regularnie stosowana daje fajne efekty.