Dopiero niedawno pisałam Wam o tym jak mój facet przytargał do domu małego kotka. Nie spodziewałam się jednak, że na kotkach się nie skończy 😀
Wczoraj mój mężczyzna miał spotkanie integracyjne w swojej nowej pracy. Wrócił w nocy w stanie lekko wskazującym na spożycie. Żeby nie zatruć mnie oparami, wziął psa i poszedł się przewietrzyć. Po jakimś czasie wrócił i chichrał się pod nosem jak głupi. Pies zaś miunczał i skamlał. Olałam oby bo chciało mi się spać i zresztą wyznaję zasadę, że z pijanym nie ma co się wdawać w dyskusję. Co prawda bardzo pijany nie był, ale że alkoholu w zasadzie praktycznie nie spożywa to trochę go trzepło. Brak treningu w piciu ( hehe ) objawia się problemami natury żołądkowej to też profilaktycznie poszłam do łazienki przynieść mu miskę…
… otworzyłam drzwi i mało nie dostałam zawału – pod wannę próbował mi się wgramolić JEŻ !!! Normalny, żywy z kolcami i słodkim ryjkiem jeż. Przyznam, że osłupiałam. Skąd on do cholery wytrzasnął jeża i po jakiego grzyba przytargał go do domu ? Na odpowiedź musiałam poczekać do rana.
Okazało się, że gdy wyszedł z psem to zobaczył, że coś idzie po ulicy. Wszyscy wiemy jak kończą jeże, które próbuję przedostać się z jednej strony na drugą… Niewiele myśląc postanowił zabrać go z ulicy, szczegół, że do naszego domu.
Początkowo byłam trochę zła, ale gdy pogrzebałam w necie i poszukałam trochę informacji na temat tych sympatycznych zwierzątek to stwierdzam, że pomysł chyba nie był zły. Dziś jeż nazywany Jureczkiem pojechał z moim facetem na wieś i został wypuszczony w ogrodzie. Jakby nie patrzeć będzie miał zapewniony lepszy byt niż w centrum miasta przy ruchliwej ulicy, parkingu raptem kawałku trawnika.
A mi zostało kilka zdjęć, którymi mogę się zwami podzielić. Najbardziej rozbroił mnie ten moment, gdy nie mogłam znaleźć malucha, a okazało się, że zagrzebał się w stertę bielizny naszykowanej do prania 😀
Tyle o jeżyku. Teraz czas na Biedronkę 🙂 Wpadłam na chwilę na małe zakupki i przy okazji zgarnęłam krem do rąk i szampon. Szampon dla mojej mamy – powiem szczerze, że nie rozumiem bumu na szampony z DeBa – skład jest mocno średni, naturalne składniki dopiero za „parfum”. Wybrałam mamie wersję odżywczo rewitalizującą, chciała prosty szampon do pierwszego mycia. Taki, który zmyje lakier i inne utrwalacze fryzur. Myślę, że w takiej formie ma szansę się sprawdzić. Ze sztuki dla siebie zrezygnowałam bo to jednak nie mój klimat.
Muszę jednak przyznać, że krem do rąk to może być strzał w dziesiątkę. Zapach jest obłędnie ciasteczkowy, a wchłania się ekspresowo choć czytałam o nim rozbieżne opinie. Kremów do rąk Ci u mnie dostatek, ale jak przeczytałam, że DeBa pachnie ciasteczkami to po prostu musiałam 🙂
Spadam posprzątać mieszkanie, bo już 16, a ja w sumie obudziłam się w okolicach 12.00 … także same rozumiecie 😀
Ojej, jaki fajny 🙂
Mocno kuł? Pytam z czystej ciekawości, bo nigdy nie miałam styczności z tym zwierzakiem 🙂
Ja pierwszy raz widziałam jeża na żywo w nierozjechanej formie. Kuł mocno, nie dało się go wziąć gołą ręką zresztą jak się chciało dotknąć to od razu zwijał się w kulkę i tak ruszał, żeby ukłuć.
Mój facet śmiał się, że musiał mieć ostro w czubie, że wziął go w nocy przez kurtkę bo dziś oboje baliśmy się wziąć go do ręki i cierpliwie czekaliśmy aż sam wejdzie do pudełka 😀
Haha, będziecie mieli fajną opowiastkę dla potomnych 😀
Fajnie, że dzięki takiemu niezwykłemu zbiegu okoliczności jeżyk ma nowy, bardziej przyjazne miejsce 🙂
Właśnie idę zaraz do rodziców, żeby pokazać im zdjęcia 🙂 Nie jest ich dużo, ale mały nawet wdzięcznie do nich pozował 🙂 Myślę, że faktycznie łąka, ogród i bliskość lasu wyjdą mu na zdrowie. Zbyt często widzę potrącone jeże na drodze 🙁
Twój facet to ma dobre serducho 🙂
Kusił mnie ten szampon, ale ostatecznie też go nie kupiłam.
Nooo 🙂 Ciekawa jestem co następnym razem do domu przyniesie 😀
Mam słabość do jeży ♥ W moim rodzinnym domu zawsze ich było pełno, zresztą nadal jest bo niedaleko łąka i las.
Widzę, że Biedronka znowu kusi okazjami :))
A wiesz, że ja pierwszy raz widziałam na żywo jeża? Tzn. widziałam już, ale niestety takie rozjechane 🙁 Mam nadzieję, że ten będzie miał lepszą przyszłość na wsi niż w centrum miasta 🙂
Oj Biedronka czasami potrafi kusić, tym razem i tak zostałam tylko przy kremie do rąk 🙂
tak samo kiedys zrobil moj tato;)
Ja tak szczerze to bałam się wziąć do ręki 😀
z jezami to trzeba uwazac -jakies wszy, albo pchly :p mielismy kiedys robiona elewacje i jak ekipa sprzataa to okazalo sie, ze kolo domu gniazdko sobie zrobila jeżyca i 5 malych jeżątek 😀 to bylo takie slodkie. od tej chwili mamy w ogrodzie jeze i co jakis czas poznym wieczorem je widzimy :d grasują sobie. dokarmiamy jednego bezdomnego kota i raz jeż przyszedl i wszamal karme, a kot biedny bal sie jeza 😛
No właśnie czytałam, że różne świństwa mają :/
Jejku ale małe jeżątka jak nieraz oglądałam na yt to aż nie mogłam, są cudne 🙂 Ja dziś małemu naszykowałam karmę dla psa, bo właśnie słyszałam, że jeże psią albo kocią mogą jeść. Mój pies niby chciał się z nim bawić, ale bał się podejść 😀
Twojego faceta musiało mocno trzepnąć ale fajnie, że uratował jeża, wyobrażam sobie Twoją minę 🙂
A weź, mało zawału nie dostałam 🙂
Ma facet fantazję, nie ma co :). Ciesz się kochana, że zabłąkanego dzika nie spotkał 🙂 Ale medal za pokłady empatii mu się należy, bez dwóch zdań.
Hahaha powiem Ci, że tym dzikiem mnie rozbroiłaś, zaczynam się bać 😀
Słodki ten jeżyk. Jestem ciekawa tego kremu do rąk. Zapach ciasteczek to coś dla mnie 🙂
Krem pachnie świetnie, nawilża chyba też niźle, ale muszę się lepiej z nim zapoznać 🙂
Jeż jest słodki 🙂 Chciałabym zobaczyć Twoją minę, jak go odkryłaś ;))
Mnie w Biedronce zainteresowała odżywka do włosów z tej firmy, bo miała akurat całkiem fajny skład, ale w końcu jej nie wzięłam, stanęło tylko na płynie micelarnym 😉
Mina musiała być niezła 🙂 Na odżywkę patrzyłam, ale zapomniałam oblukać skład 🙁
oh jaki fajny 🙂 widziałam ostatnio jeżyka w parku, tak się miotał w liściach i z początku nie wiedziałam co to 😀
Ja pierwszy raz widziałam jeża na żywo 😀
Jaki słodziutki, awww. 🙂
Nooo 🙂 Ten ryjek ma niesamowity 🙂
uwielbiam jeże,są takie słodkie;)
Ja uwielbiałam oglądać filmiki z nimi na youtubie 🙂
Ale fajny! Ja bym bała się przynieść jeża do domu, ponoć noszą na sobie wiele paskudztw, takich jak pchły, kleszcze i inne obrzydlistwa :/
No właśnie jak później poczytałam to aż zła na niego byłam, choć na Jureczku nie znalazłam żadnych paskudztw :/
Cudny 🙂 A historia rozbrajająca 🙂
No myślę, że długo jeszcze będę ją wspominać 🙂
ja w te wakacje pierwszy raz od bardzo dawna widzialam jeza na zywo:D a stan wskazujacy na spozycie jednak przyniosl dobre efekty, przynajmniej dla jezyka:))
Zgadza się 🙂 Mam nadzieję, że teraz ma zdecydowanie bardziej bezpieczne środowisko 🙂
Ja nie ruszałabym dzikiego zwierzęcia. Kot, pies wałęsający się po okolicy to coś innego. Jeśli już przeniosłabym go na drugą stronę ulicy i tyle.
Ja pewnie też bym nie ruszyła, bo po prostu bym się bała. Ale jeśli ktoś jest po kilku(nastu) głębszych no to różnie bywa 🙂
Mężczyzna o miękkim sercu 🙂 Sama pewnie bym uratowała takiego zwierzaka, nie mogę wręcz patrzeć na ulicę gdzie pełno porozjeżdżanych małych zwierzątek..
Anomalia
No właśnie ja niestety ciągle widuję takie rozwałkowane, biorąc pod uwagę, że są pod ochroną to aż serce ściska 🙁
Jureczek wygląda na sympatycznego stworka 🙂
A krem do rąk z Biedronki jest baaardzo apetyczny – za każdym razem, gdy powącham posmarowane nim dłonie, mam ochotę na ciastko z czekoladą 😀
No właśnie ja jak pierwszy raz posmarowałam to nie mogłam oderwać nosa od dłoni 😀
Mnie tez ostatnio odwiedził jez z lasu i jabłka w ogrodzie wcinał 🙂
Hihihi łakomczuch 🙂
Jeżyk jest cudny! to Ci facet niespodziewajkę zrobił 😀
No przyznam, że całe wieki nie byłam przez niego tak zaskoczona 🙂
Ja postanowiłam jednak kupić te szampony i odżywkę, bo zobaczyłam, że w necie kosztują po 16 zł, a tu całkiem niezła pojemność za 6 zł 🙂 Faktycznie skład mógłby być lepszy, ale i tak nie jest tak tragiczny jak innych szamponów drogeryjnych. Ale tego kremu to zazdroszczę, bo w mojej Biedronie go nie było.
No ja absolutnie nie twierdzę, że są złe. Gdyby były złe to mamie bym nie kupiła 😀 Po prostu szampony o tego typu składzie mam i obecnie poszukuję czegoś do delikatnego mycia 🙂 Żałuję, że nie sprawdziłam jaki skład mają odżywki.
A krem do rąk był normalnie na dziale z kosmetykami, a nie na wyspach. Jutro lecę kupić go dla mojej przyjaciółki z Niemiec, bo zapach jest obłędny 🙂
Sama we Wrocławiu na swoim byłym osiedlu często spotykałam jeże. Nie wiem czy to dobry pomysł go wywozić…Może to była mama jeżykowa?
Tez o tym pomyślałam, ale z tego co wyczytałam w necie drugi miot jest na przełomie sierpnia i września więc młode byłyby już na tyle duże, że byłby razem z mamą, gdyż w połowie października to jeże już szykują się do zimowego snu, w który zapadają w listopadzie 🙂 Ależ się dokształciłam 🙂
Właśnie widzę już na kolejnym blogu te szampony. Dobrze, że piszesz o składzie to też się nie skuszę:) Fajny jeżyk! Mi też się robi smutno jak widzę takiego rozjechanego :(( Ale niestety widziałam kilka razy koło siebie jak chodzą na trawniku blisko ulicy, a jak chciałam go wziąć to się kulił i tak syczał, że się bałam;)
Szczerze mówiąc skład jest bardzo prosty, krzywdy nie zrobi na pewno, ale ja lubię gdy już na etapie mycia jest coś co pielęgnuje naszą czuprynę.
A co do jeżyka – ten też właśnie tak sapał, że się bałam. Nie wiem jakim cudem mój pijany facet stwierdził, że jak go brał to nie sapał 😀
uroczyy:):)
Jeżyki są fantastyczne 🙂
słodziutkie zwierzątko 🙂 Twój meżczyzna ma dobre serce 🙂 Ja w bieronce tez kupiłam co nie co, ale takich kremów do rąk chyba nie widzialam u siebie.
Ja najpierw złapałam nagietkowy, ale później mi się przypomniało, że ten migdałowy pachnie jak ciasteczka 😀
o matko jest kochany ;)!
Aż się zdziwiłam, ze rozwinął się z kłębka i tak ładnie zaczął pozować 🙂
Jak uroczo leży ten gość na ostatnim zdjęciu 😀
Krem z tej firmy mam i pachnie obłędnie.
Zapach szamponu też typowo mój, ale póki co mam wiele oczyszczaczy w domu…
No właśnie szampon to typowy oczyszczacz, dla mnie musi być więcej pielęgnacji. Wiem, że szampon jest od mycia, ale moje włosy lubią jak ma jakiegoś nawilżacza 🙂
kochane kolce <3miejmy nadzieje ze nie zostawil gdzies jezej rodziny..
Z tego co czytałam młode rodzą się na przełomie sierpnia i września więc do teraz byłyby już odchowane i towarzyszyłyby mamusi. Ciężko go było obejrzeć, ale wydaje mi się, że to chłopczyk był 🙂
Twój facet jest świetny!u mnie co chwila jakieś jeże kolo domu się kręcą,Yogi obwąchuje później jak opętany!ale "nasze" jeżyki miały zawsze bardzo dużo kleszczy,niedaleko mam las więc brałam do pudełka i do lasu,bo z psem się nie dało na dwór wyjść bo zawsze ciągnął w to miejsce 😉 pozdrawiam Ania
No ja muszę przyznać, że nic u niego nie zauważyłam, do psa go nie dopuściliśmy bo trochę się bałam 🙂 Mam nadzieję, że będzie miał lepsze życie niż na parkingu 🙂
W ogrodzie rodziców w każdym sezonie Rodziców pomieszkuje Pani Jeżowa z dziećmi :)))
Ojej, ale maluchy to bym chciała zobaczyć 🙂
ojej, jeż! ja kiedyś znalazłam jeża w bucie:P nie mam pojęcia jak wszedł do domu, a co dopiero do buta:P
Haha w bucie ? Mojego faceta szwagier usnął w wojsku na warcie i mu się jeż po nodze zaczął wspinać. Mało zawału nie dostał 😀
Ale słodki ten jeżyk 🙂 mam znajomych, którzy trzymają takiego cudaka w mieszkaniu i już stał się domownikiem 🙂
Ale takiego dzikiego czy pigmejskiego ? 🙂
oj jaki fajny gość; D
Taki kolczasty hihihi
Facet ma miękkie serce po prostu 😀
przeczytałam mięsiste, czy coś jest ze mną nie tak? 😀
Felice – to taki mięcioszek w bardzo twardej skorupie 😀
Ruda Rudość – hahaha patrząc na jego klatę mogę wnioskować, że serducho jest mięsiste 😀
Jeżyk jest wręcz cudowny! Nie mogę się napatrzeć na ten słodki ryjek! 🙂
Mnie ten nochalek rozśmieszał 😀
piękny jezyk 😀
Taka słodka kuleczka 🙂
Oj ja w Biedronce za to poszalałam ale przecież każdy wie że na smutek najlepsze są zakupy, a jeżyk prześliczny a zimno mu było to poszedł szuka cieplejszego miejsca do drzemki niż karton 🙂
Zgadza się – zakupy to najlepsza z możliwych przyjemności na takie dni 🙂
Jeże są sodkie 🙂 A ja kusze sie na odzywke tej firmy 🙂
No jeże mają w sobie to coś 🙂
muszę się przejść do biedronki 🙂 a tn jeżyk to prze słodki:)
Krem do rąk to chyba będę mogła niedługo polecać 🙂 Bardzo gładkie dłonie po nim mam 🙂
Ale fajna historia z tym jeżykiem 🙂
No nie ? Będę miała co wspominać choć na początku trochę zła byłam.
Przeuroczy ten jeżyk i piękna historia:) Pozdrawiam:)
Będzie co wspominać 🙂
Jeże są urocze – u mnie na wsi czasami zdarzy się, że latem na podwórko przywędrują :).
Ojej, to dopiero masz ciekawe widoki 🙂