Marka Senelle to moje zdecydowane odkrycie na naturalnej mapie kosmetycznej. Już nie mogłam się doczekać, aby opisać Wam swoje wrażenia po ponad miesiącu w jej towarzystwie, niestety wizyta w szpitalu pokrzyżowała moje plany. Powoli jednak wracam do żywych i do blogowania, a co za tym idzie mogę opowiedzieć o polskiej, naturalnej perełce jaką jest Senelle.
Powiem szczerze, że wiele marek kosmetycznych poznaję od strony kremu pod oczy. Z reguły jeśli on spełnia moje oczekiwania to i inne produkty też dają radę. Dlatego właśnie do testów wybrałam sobie korygujący krem pod oczy, a do tego wygładzający peeling do twarzy i nawilżający balsam do ciała. Trzeba przyznać, że już same opakowania przykuwają uwagę, ale najlepsze kryje się w środku.
Korygujący krem pod oczy Senelle
Pierwsza rzecz, na którą zwróciłam uwagę to skład – gdy zobaczyłam w nim kofeinę, czułam, że będzie to strzał w dziesiątkę i tym bardziej się cieszę, że nie pomyliłam się. Opakowanie mieści 15 ml kosmetyku o lekko owocowym zapachu. Wygodna pompka pozwala na aplikację pożądanej porcji kosmetyku, a przezroczysty flakonik pozwala kontrolować stopień zużycia.
Konsystencja jest z jednej strony lekka i szybko wchłaniająca się, ale z drugiej wyraźnie czuć w niej fazę olejkową. Pozostawia bardzo delikatnie wyczuwalny film, który jednak zupełnie nie przeszkadza w makijażu, a działa jak naturalny wypełniacz.
Pierwsza połowa ciąży mocno dała mi w kość, widać to było również po skórze pod moimi oczami. Co prawda do wakacji zdążyłam ją już nieco doprowadzić do kultury, ale krem od Senelle okazał się być kosmetycznym kompresem. Przede wszystkim niesamowicie nawilżał – nie było to tylko powierzchowne czy krótkotrwałe nawilżenie, ale głębokie i intensywne. Skóra z dnia na dzień stawała się wygładzona, cienie znikały, a cały kontur oka jak gdyby odzyskiwał swoje rysy. Jestem nim po prostu zachwycona i z pewnością będę do niego wracać tym bardziej, że w składzie znajdziemy rzadko spotykane olejki i ekstrakty m.in. olej lniany, olej migdałowy, oligosacharydy z korzenia cykorii, olej z nasion pomidora, olej jojoba, olej kokosowy, ekstrakt z korzenia dębu, ekstrakt z kwiatów granatu, kofeina, ekstrakt z maku polnego, oliwa z oliwek.
Wygładzający peeling do twarzy Senelle
Od pewnego czasu sięgam raczej po peelingi enzymatyczne, mechaniczne często podrażniały moją cerę i pogarszały trądzik. Na peeling od Senelle skusiłam się ponieważ od czasu do czasu po prostu nie sposób obejść się bez „drapaka”. Wygodna tubka mieści 100 ml kosmetyku, zapach identyczny jak w przypadku kremu pod oczy.
Konsystencja jest gęsta i kremowa, bardzo treściwa. Nie mamy tu jednak do czynienia z ostrym zdzierakiem. Drobinki są malusieńkie i jest ich mnóstwo. Dzięki temu pozwalają na przyjemny masaż twarzy bez podrażnień, a jednocześnie zachowują się jak idealna polerka.
Po tygodniu w szpitalu, w okropnych upałach, moja cera wyglądała tragicznie. Od razu gdy wróciłam do domu złapałam właśnie za ten peeling. Daje on świetne, ekspresowe efekty. Wygładza, oczyszcza pory, likwiduje czarne, paskudne wągry i poprawia koloryt cery. Po zmyciu z twarzy odczuwamy przyjemne napięcie i ujędrnienie. Skład kolejny raz na wielki plus – olej migdałowy, zmielone łupiny kokosa, olej z pestek moreli, olej lniany, olej z pestek pomidora, masło shea, mąka owsiana, zmielone łupiny migdałów, ekstrakt z korzenia dębu, olej kokosowy i inne.
Nawilżający balsam do ciała Senelle
Chyba przez pół życia nie zużyłam tylu balsamów do ciała co w ciąży. Moja skóra nieustannie potrzebowała pić dlatego tak łatwo dostrzegałam różnicę w jakości i trwałości nawilżenia.
Prosta, stabilnie stojąca na nakrętce tuba mieści 200 ml kosmetyku. Zapach dokładnie taki sam jak reszta linii, lekko owocowy, przyjemny i nienachalny. Mimo składu pełnego olejków, balsam nie ma ciężkiej formuły, a lekką i dobrze wchłaniającą się. Nawet w największe upały nie było problemu z uczuciem paskudnego klejenia.
Są produkty, które działają, ale tylko na chwilę. Balsam od Senelle to nie tylko szybkie nawilżenie i wygładzenie skóry, ale i długotrwale odżywienie. Spokojnie mogłam stosować balsam nawet co 2 dni, a skóra nie ulegała przesuszeniu. Skład to sama przyjemność – olej migdałowy, olej z pestek pomidora, masło shea, gliceryna, skwalan, olej z pestek moreli, estry jojoby, olej lniany, ekstrakt z miodu, ekstrakt z kwiatów granatu, olej jojoba, kwas hialuronowy czy witamina E.
Zarówno te jak i inne kosmetyki Senelle z linii Summer 2017 możecie kupić w ich sklepie internetowym. Ja jestem szczerze zadowolona, nie tylko z rewelacyjnego działania, ale i z tego, że kolejna, polska firma potrafiła stworzyć coś wyjątkowego.
Słyszałyście już o kosmetykach Senelle? Kusi Was coś w szczególności?
Przepiękna szata graficzna. Z chęcią przygruchałabym sobie krem pod oczy.
Kremem jestem naprawdę zachwycona, rzadko trafiają się aż takie perełki 🙂
Jestem ciekawa jakby się sprawdziły u mnie na skórze 😛
Ja wypatrzyłam w składzie olej lniany i kofeinę więc wiedziałam, że to coś dla mnie 🙂
Super, że mamy następną polską firmę, która ma fajne kosmetyki. Mam nadzieję, że następne serie będą równie udane i może uda się i mnie którąś przetestować.
Ja teraz czekam na jakieś peelingi do ciała i maseczki do twarzy 🙂
Krem pod oczy to coś dla mnie.
Oj polecam z całego serducha – dla mnie jest idealny 🙂
Krem pod oczy wzbudza moje zainteresowanie 🙂
Krem pod oczy brzmi nieźle – jego działanie u Ciebie jest dokładnie takie, jakie ja oczekuje od kremów pod oczy! Drugim kosmetykiem, jaki wpadł mi w oczy jest balsam – uwielbiam kremować ciało, a patrząc na skład i obecność oleju migdałowego stwierdzam, że musi się u mnie świetnie sprawdzić! 🙂
Super, że wróciłaś już do domu. 🙂
Takie peelingi to ja lubię, naturalne i treściwe. Kofeina w kremie do oczu fajna rzecz, szczególnie jak się ma obrzęki i zasinienia. Oba kosmetyki mega ciekawe. Fajnie, że już wyszłaś ze szpitala i jest ok 🙂
Mi się ten peeling spodobał 🙂
Kremu pod oczy oraz balsamu do ciała nie miałam, ale też chętnie wypróbuję 🙂
Chętnie sprawdziłabym na sobie ten peeling 🙂
czytałam już wiele dobrego o tych kosmetykach, z Twojej trójki najbardziej ciekawi mnie krem pod oczy i peeling 🙂
Ja jestem pozytywnie zaskoczona bo ich działanie jest rzeczywiście zauważalne 🙂
Nigdy do tej pory nie spotkałam się z marką tych kosmetyków :0
To w sumie zupełna nowość 🙂
ta ich szata graficzna mnie powala, czekam na jej jesienną wersję:)
Ciekawa jestem czy poszerzą ofertę 🙂
z całej tej serii/linii najbardziej interesuje mnie serum olejowe. widzę, że tego kosmetyku akurat nie testowałaś
Też mnie ciekawiło, ale miałam inne do wykorzystania więc postawiłam na to trio 🙂
Jak zwykle jestem oczarowana Twoimi zdjęciami 🙂
Ja mam analogiczne odczucia 🙂
Dziękuję serdecznie, baaardzo mi miło 🙂
Bardzo mnie kuszą ich kosmetyki i na pewno się na nie skuszę 🙂
Balsam i krem pod oczy równiez używam 🙂 mam jeszcze kremik do twarzy, niedługo zaczne go używać.