Do niedawna matowe usta kojarzyły mi się jedynie z przesuszeniem i nieestetycznie podkreślonymi załamaniami ust. Powoli jednak zaczęłam się przekonywać do tego wykończenia i znalazłam kilka ciekawych produktów. To co stworzyło Golden Rose bije jednak na głowę wszystkie posiadane przeze mnie matowe pomadki – Liquid Matte Lipstick to płynna pomadka w 12 kolorach, która jest małą rewolucją w moim makijażu. Mam już nawet wybrany odcień na swój ślub! Co mnie tak urzekło w tych pomadkach i dlaczego są tak wyjątkowe?
Proste, łatwe do postawienia opakowanie mieści 5,5 ml produktu. Lekka konsystencja nieco przypominająca mus i delikatny zapach wraz z wygodnym aplikatorem sprawiają, że nakładanie tego produktu jest wyjątkowo łatwe, przyjemne i komfortowe. Nie ma problemu z ładnym wyrysowaniem linii ust, nic się nie rozlewa poza krawędź, a sam kosmetyk jest ultra wydajny.
Pomadki szybko zastygają dosłownie wtapiając się w usta. Nie powodują jednak nieprzyjemnego efektu ściągnięcia czy przesuszenia. Jedyny warunek? Muszą być nakładane na czystą i suchą skórę. Jeśli nałożycie pod nie pomadkę nawilżającą to produkt zwarzy się na ustach ( przez rz bo to nie od wagi ;). Idealnym posunięciem jest regularne wykonywanie peelingu ust, wtedy pomadka wygląda wprost idealnie.
Trwałość? O rajciu – to pierwszy produkt w moim życiu, który mogę nosić przez całe 8h pracy i który po takim czasie nadal wygląda dobrze. Świetnie sprawdza się na wszelkie imprezy – pod warunkiem, że zrezygnujecie z rosołu bo tylko tłuste jedzenie jest ją w stanie ruszyć 🙂
Pigmentacja? Poezja, poezja i jeszcze raz poezja. Jedno pociągnięcie daje absolutnie idealne krycie.
Osobiście posiadam połowę stawki czyli 6 wspaniałych odcieni Golden Rose Liquid Matte Lipstick. Nie ukrywam – miałam olbrzymi dylemat przy wyborze. Wśród tej szóstki mam swoich ulubieńców, nie mam zaś żadnej antypatii!
![]() |
Tutaj odcień 08 |
02 – intensywny róż w kolorze fuksji i fioletowymi tonami. Wszystkie pomadki w takim odcieniu sprawdzają się świetnie przy moim typie urody, a dodatkowo optycznie rozjaśniają zęby 🙂 Posiada dosłownie ledwo zauważalne drobinki, nie przerażajcie się na ustach są w zasadzie niewidoczne, ale całość dzięki nim jest mniej płaska.
03 – mój typ na ślub. Czy jeśli porównałabym ten odcień z Dusty Rose Anastasia Beverly Hills to będzie duże przegięcie? Chyba nie. Jest to średni, przybrudzony róż. Kobiecy, uniwersalny, świetnie współgrający z wieloma typami urody. Podobnie jak 02 mają bardzo, bardzo subtelne, rozświetlające mikrodrobinki.
04 – ciepły koral – pomieszanie różu z czerwienią i jakby kapeczką pomarańczy. Nie zawsze, nie do wszystkiego i nie dla każdego, ale jeśli z klasyczną czerwienią Wam nie po drodze to warto spróbować.
05 – gdy rozgniecie się jagody, wypływa z nich taki specyficzny kolor soku. Ten kolor ma właśnie ta pomadka. Dla mnie bardziej na jesień, na zdjęciach ciężko mi było uchwycić ją idealnie tym bardziej, że wszystkie mankamenty malowania łatwo wychodziły na pierwszy plan, ale jest absolutnie wyjątkowa.
08 – MEGA, MEGA, MEGA! Ze wszystkich odcieni to po nią sięgam najczęściej. Róż – neonowy, nasycony, widoczny chyba z kilometra. Daje twarzy niesamowitego powera. Kocham go i ubóstwiam, jeszcze trochę i chyba zużyję całe opakowanie.
10 – uparłam się na ten kolor bo wszyscy mówili, że jest nieziemski. Faktycznie, nigdy jeszcze nie miałam pomadki w takim kolorze. Jasny, siny beż. U mnie sprawdza się tylko w duecie i intensywnym smoky eyes.
Jeśli zapytacie mnie czy one faktycznie są Kissproof to mogę tylko przytaknąć – to jedyne pomadki, w których bezkarnie całuję mojego przyszłego męża, a on nie musi zaraz sprawdzać czy nie odziedziczył po mnie szalonego koloru na ustach 🙂
Dla zainteresowanych skład poniżej:
Ten produkt mogę Wam polecić z całego serca – 3 odcieniu kupiłam w sklepie online Golden Rose, 3 zaś dostałam od firmy. Czekam na więcej kolorów bo obok tej formuły i trwałości po prostu nie można przejść obojętnie! Cena pojedynczej pomadki to 19,90 zł. Droższe po prostu mogą się schować.
Znacie matowe pomadki od Golden Rose? Dajcie znać czy jakiś kolor szczególnie przypadł Wam do gustu 🙂
5 będzie moja 😉
Mam nadzieję, że będziesz zadowolona tak samo jak ja 🙂
Też uwielbiam te pomadki 🙂 Mam 03 i 10 i nie ukrywam – zazdroszczę takiej kolekcji 😉
Zaczęłam od odcienia 08 czyli tego szalonego, neonowego różu i zakochałam się wprost po uszy 🙂
3 to mój typ ! Muszę sobie taką sprawić 🙂
Na bank będziesz zadowolona 🙂
przecudne kolory, jednak ostatnio pomadka tak przesuszyła mi usta, że teraz boję się matów 🙁
No niestety maty mają to do siebie, że są nieco wysuszające, ale to też zależy od produktu. Sleek bardzo wysuszał mi usta, a te z GR przy normalnej pielęgnacji zupełnie nie szkodzą 🙂
Rewelacyjnie się prezentują, a ty jakie masz genialne włoski 🙂
Na ten rok są moim zdecydowanym hitem – pomadki rzecz jasna 🙂
04! Musi być moja 🙂
Ma w sobie to coś no nie? 🙂
Oj tak… niby czerwień, ale nie czerwień… taka truskaweczka śliczna 🙂 …
No i zamówiłam ! Przez Ciebie 😀
5, 8, 10 piękne <3
8 to mój hicior, jestem z niej nieziemsko zadowolona 🙂
Mam 3 i chyba nie przesadzę, jeżeli stwierdzę, że to kolorystyczne rozczarowanie tego roku. Po co oni, do jasnej anielki, upakowali tam taką paskudną fioletową poświatę?
A widzisz, chyba wszystko zależy od karnacji. U mnie pomadki z domieszką fioletu sprawdzają się świetnie i dodatkowo rozjaśniają mi zęby 😀
2, 4 i 8 mi się podoba ♥
8 to mój absolutny faworyt, używam jej bardzo często 🙂
Chętnie zaprzyjaźniłabym się z numerkiem 10 🙂
To niesamowity odcień i każdy wygląda w nim zupełnie inaczej 🙂
Cudowne kolory.
Niebawem u mnie na blogu pojawi sie rozdanie, a w nim pewnien produkt do ust marki Lancome 🙂
Na bank będę zaglądać 🙂
Za tydzień jadę na wesele i chyba z tej okazji sprawie sobie którąś z nich 🙂 Zastanawiam się między 02 a 03 🙂
03 to bardzo uniwersalny odcień pasujący chyba do każdego makijażu, jeśli jednak chcesz zaszaleć to zdecydowanie 02 🙂
Chyba i ja w końcu muszę się skusić choć na jeden kolor bo te matowe pomadki też jakoś mnie do końca nie przekonują. Mówię oczywiście o moich ustach, które nie za bardzo lubią tą formułę. 03 będzie dla mnie idealna.
3 jest taka naprawdę bezpieczna, pasująca do większości makijaży. Spróbuj, wiadomo, że matowe produkty rządzą się swoimi prawami, ale GR na tle innych naprawdę praktycznie nie wysusza 🙂
Dam znać 🙂
Super, będę czekać 🙂
Co tam pomadki, jaka Ty jesteś śliczna! Włosy marzenie.
Pozdrawiam.
Dzięki, również pozdrawiam 🙂
też je lubię 🙂
cudo po prostu cudo 🙂
Numer 03 jest przepiękny! Do intensywniejszych mam za małe usta i nie podoba mi się jak na nich wyglądają 🙁 także zostanę przy trójeczce
Jakoś nie mam zaufania do GR, klasyczne matowe pomadki się zupełnie u mnie nie spisały, znikają z moich ust po godzinie :/
Jeszcze nie miałam okazji ich używać 🙂
nie miałam jeszcze tych pomadek, ale widzę że kolory mają piękne 🙂 najbardziej podoba mi się odcień 02 🙂
nie miałam jeszcze tych pomadek, ale widzę że kolory mają piękne 🙂 najbardziej podoba mi się odcień 02 🙂
ale z Ciebie szczęściara, wszystkie są przepiękne!
wow, idealnie pomalowane usta :)) piękne kolory wybrałaś!
04 będzie mój, długo szukałam takiego pięknego koralowego odcienia. Jeszcze tylko będę musiała znaleźć lakier hybrydowy w tym kolorze.
Dobrze, że piszesz o ta dobrych produktach. W dodatku cena też nie jest jakaś bardzo wysoka. Czegoś takiego właśnie poszukiwałam. A te najmocniejsze odcienie – boskie 🙂 Pozdrawiam!
Piękne są te szminki 🙂 Ale często mam suche usta i obawiam się, że nieładnie by to wyglądało 🙁 Ale zainteresował mnie ten peeling do ust. Robisz taki domowy czy może gdzieś kupujesz? 🙂 Bo chętnie bym zastosowała.
Właśnie przymierzam się do zakupu :))) Bardzo przydatna recenzja 🙂
MNQ
masz przepiękne włosy!!! matowe pomadki bardzo kuszą – od kilku miesięcy widzę je w recenzjach i chyba kupię jedną na próbę 🙂
Mam 10 i jestem w niej zakochana! 😛
Muszę zaopatrzyć się w jakąś pomadkę GR 🙂
5 cudowna!
trójeczka mi się podoba 🙂
03 i 04 to zdecydowanie moje kolory 🙂
Muszę się w końcu zaopatrzyć w te pomadki 🙂
Mam trzy kolory ale jeszcze kilka muszę dorwać 🙂
Te kolorki są boskie, sama chętnie przygarnęłabym je wszystkie 😀 A ten 05…marzenie na chłodniejsze dni 😀
matów wprawdzie nie lubię, ale na Twoich ustach wyglądają bosko! piękne kolorki, zwłaszcza 05
Osz kurde!muszę mieć w takim razie na pewno 2 i 8. Moim matowym faworytem były Rouge Velvet od Bourjois a z pomadek Velvet matte GR. Wypróbuje te na pewno.
podoba i się kolor 03 ale nadal nie lubię matowych ust…próbuję się przekonać z różnych stron i nie podobają mi się,są płaskie,kredowe,lubię mieć lekko wilgotne jednak 🙂
Jedna piękniejsza od drugiej:)
Ja mam 01 ale na moich ustach jest zaskakująco jasna! Muszę kupić jakąś konkretniejszą, bo formuła bardzo mi się podoba 🙂
Ja mam kolor 01 i 03
Ja mam kolor 01 i 03
a ten 10 numer to jest korol blady i siny ze jak pomaluje usta to będę miała efekt sinych ust
No mniej więcej tak to wygląda – jest nieco trupi
Uwielbiam 05! Świetnie trzyma się na ustach, cały dzień można chodzić.
Tylko trochę wprawy trzeba mieć, żeby dobrze nałożyć pomadkę 🙂