Lubicie naturalne mydła? A może nadal nie możecie się do nich przekonać?
Mydło? Naturalnie! Detoksykujące mydło do twarzy Sylveco – korund i węgiel aktywny
Jeszcze nie tak dawno, mydła cieszyły się bardzo złą sławą. Wysuszają, zaburzają pH skóry i pozostawiają osad. Przyznaję – sama omijałam je szerokim łukiem. Moje pierwsze mydlane przebudzenie dotyczyło mydła Aleppo. Wersja z 30% olejem laurowym pomogła mi w walce z trądzikiem. Potem już poszło! Okazało się, że te naturalne kostki o dobrych składach są wręcz stworzone dla mojej cery. Tak, tak – dla cery. Bo właśnie to cerę oczyszczam nimi prawie każdego ranka. Jak sprawdziło się w tej roli detoksykujące mydło od Sylveco?
W sumie od pierwszej chwili czułam, że nowe, naturalne mydełka od Sylveco będą hitem. Ze sklepu Kalina wybrałam właśnie detoksykujące bo jak łatwo się domyśleć, skusił mnie wszędzie wychwalany węgiel. Używałam go pod sam koniec ciąży. Z jednej strony miałam wtedy najpiękniejszą cerę ever – z drugiej strony trochę się przesuszała, a przez to łuszczyła no i wągry – one dokuczają mi zawsze.
Standardowa kostka waży 120 g. Z racji na swój kanciasty kształt jest początkowo nieco trudna w użytku, ale szybko wyrabiamy sobie opływowy kształt. Pieni się bardzo delikatnie, zapach naturalny ale przyjemny. Zdecydowanie wyczuwalne i zauważalne drobinki – po myciu zostaje czarny osad na umywalce/wannie. Mój mąż zawsze śmiał się „ale byłaś bruuudna” gdy wchodził po mnie do łazienki 😀
To co najbardziej podobało mi się w tym mydle to nie tylko delikatne właściwości oczyszczające, ale i mikro peeling skóry. Cera przyjemnie się wygładza, znikają wszelkie suche skórki, a wągry „wycierają” się. Oczywiście jeśli ktoś nie przepada za kostkami myjącymi i drobinkami, może uznać je za zbyt drapiące i niewygodne w użytku. Ja jestem jednak pod dużym wrażeniem. Nie zaobserwowałam również żadnego wysuszania cery. Z pewnością jeszcze nie raz do niego wrócę bo skład to żywa reklama mówiąca sama za siebie.
Zarówno to jak i inne naturalne mydełka od Sylveco znajdziecie w sklepie Kalina. Sympatyczna cena – 12,99 zł i wydajność co najmniej na kilka tygodni 🙂 Co powiecie na tonizujące lub odżywcze?
Dziś Kalina z zaskoczenia podesłała mi mały upominek – nie wiem czy wiecie, ale znajdziecie u nich już nie tylko kosmetyki, ale i zdrową, naturalną żywność. Kawy, herbaty, mąki, przekąski, słodycze, oleje… Ja będę polować na masła orzechowe i migdałowe Basia Basia 🙂
Kaprysek napisał
ooo chętnie poznam 😉
madame raspberry napisał
ja od ponad roku robię własne mydła.. i do innych już nie wrócę 😀
Dorota K napisał
Uwielbiam takie mydła, chętnie wypróbuję 🙂
AneczkaBlog napisał
Ja mimo wszystko nie mam przekonania do mydeł w kostce 😉
Shweta Shah napisał
Don't know why i can't trust soap. i am sure in our childhood we all used soaps only to bathe and to face wash too. but now a day we don't use that. This soap seems good.i think one should try.
I am your new follower, hope yo will follow me back, please visit
my blog.
https://clickbystyle.blogspot.in/
Długie Włosy napisał
Fajnie wygląda!
Iwona napisał
Wygląda bardzo fajnie 🙂 Jestem zwolenniczką działania korundu, więc pewnie i z tego mydła byłabym zadowolona 🙂
czarnulkaa napisał
jak gdzieś mi wpadnie w oko to będę pamiętać by się skusić na zakup 🙂
Mama Z Różową Torebką napisał
Hmmm myślę o nich od dawna, świetne opinie zbierają, ale ja i mydło w kostce? Hmm …