Nie lubię wypiekanych kosmetyków, zawsze kojarzyły mi się z niesłychaną twardością i szorowaniem pędzlem przez 10 minut, aby wreszcie nabrać trochę koloru. Nie moja bajka. Co więc skusiło mnie na rozświetlający róż od Golden Rose? Nie wiem… Magiczna siła pchała mnie w jego ramiona. Czasami warto zaryzykować szczególnie gdy mowa o Golden Rose 🙂
Róż Terracotta nr 05 zamknięty jest w prostym, plastikowym opakowaniu zamykanym na zatrzask. Na dołączonym kartoniku znajdziemy m.in. informację o składzie.
Posiadam odcień 05 – to piękny, słoneczny beż o złocisto-ciepłej tonacji. Zimą nie koniecznie było mi w nim do twarzy, ale latem, na lekko opalonej cerze prezentuje się obłędnie.
To co zadziwiło mnie w pierwszej chwili to konsystencja. Spodziewałam się zbitej, spieczonej skały, a okazało się, że róż mimo wypiekanej formy jest jedwabiście gładki, idealnie zmielony i bez problemowy w aplikacji. Pigmentacja jest w sam raz, efekt można stopniować, a kolor bardzo długo utrzymuje się na twarzy.
Rozświetlające drobinki są tak delikatne, że dają efekt promiennej ceny nie zaś choinkowego blink blink co bardzo mi się podoba. Kolor ładnie ociepla twarz, szczególnie dobrze komponuje się z lekką opalenizną nadając jej złocistą poświatę.
Dla zainteresowanych skład – fajnie, że firma na większości produktów je podaje.
Za 4 gramowe opakowanie naprawdę wydajnego kosmetyku zapłacimy ok. 25 zł.
Myślę, że w bogatej gamie kolorystycznej każdy znajdzie coś dla siebie KLIK
Macie jakichś swoich ulubieńców z Golden Rose?
Ładny kolor 😉
Bardzo lubię takie odcienie – cieszę się, że przypadł do gustu 🙂
Nie mój kolor, ale u ciebie wygląda bosko; ) Też ostatnio Golden Rose mnie mile zaskoczyło; )
Cudeńko 🙂 idealny na lato 🙂
Super wygląda na Twojej buzi! Tak, jakbyś była opalona 🙂
A co ładnego masz na ustach? 😀
Na ustach też Golden Rose, pomadka Vision kolorek 103.
Dla mnie za ciepły. Ja mam kobo i bardzo sobie chwalę 😉
Bardzo fajny na lato, nie wiem czy pasował by do mojej karnacji ale jest bardzo ładny.
Piękny efekt 🙂 Ja bardzo lubię wypiekane kosmetyki 🙂
Ja miałam kilka nietrafów i się zraziłam, m.in. do różu Bourjois, ale ostatnio trochę go oswoiłam.
Świetny jest, szczególnie do opalonej skóry
Oj tak, bo zimą niestety muszę sięgać po chłodniejsze odcienie.
Bardzo ładny efekt uzyskałaś – takiej zdrowej opalenizny 🙂
Podoba mi się to delikatne muśnięcie, nie jest jak typowy brązer, a potrafi dodać kolorku 🙂
na tobie wygląda bardzo ładnie 🙂
Dzięki Kochana, cieszę się, że jednak się go nie pozbyłam.
śliczny jest! lubię róże w takich tonacjach 🙂
Ja też, ale zimą nie zawsze wyglądam w nich dobrze, szczególnie gdy jestem przemęczona. Latem zaś bardzo się w nich lubię 🙂
Piękny odcień 🙂 Nie miałam jeszcze różu z Golden Rose 🙂
Początkowo byłam dość sceptycznie nastawiona i miałam oddać go mamie, teraz absolutnie nie mam zamiaru się z nim rozstawać 🙂
Mówiąc, że długo się utrzymuje na cerze, to ile mniej więcej? Wytrzyma powiedzmy większość dnia bez poprawki ?:)
U mnie tak – rano robię makijaż i idę do pracy na 8 godzin, gdy wracam nadal jest na twarzy. Nie gaśnie tak jak wiele róży, które mam.
Całkiem sporo produktów Golden Rose przypadło mi do gustu, ale akurat różu nigdy nie miałam 🙂
To też mój pierwszy róż od nich i jestem bardzo zadowolona 🙂
produkt jak produkt, za to Ty jaka piękna! <3
O mamciu, dzięki 🙂
pięknie wygląda na buzi, idealny odcień. ja używam bronzera ze sleeka lub MUR – ten jest rozświetlający, podobny do twojego ale bardziej zimny
Ja akurat bardzo lubię wypiekane kosmetyki i tylko te słabej jakości są twarde. Świetnie pasuje CI ten odcień.
Śliczny kolor :))
Ładny odcień, bardzo lubię taką tonację 🙂
Baaardzo ładny kolor 🙂
Jesteś chyba jedną z najładniejszych blogerek. To Twoje naturalne rzęsy?
Wygląda super, ale ja z moja karnacja bronzera nie mogę używać. Ogolnie czegos takiego nie używam 🙂
Może kwestia odcienia? Bo naprawdę nawet bardzo blade koleżanki używają, ale problem jest z doborem nie tylko samego produktu, ale i odcienia. Jaką masz karnację?