Czy nie macie czasami takiego wrażenia, że jak przez chwilę coś w życiu jest dobrze to zaraz za rogiem czeka na nas coś co musi nam wszystko zepsuć? Użyłabym tu wielu niecenzuralnych słów, ale ja mam tak zawsze i to w zasadzie właśnie wtedy kiedy zupełnie nie spodziewam się komplikacji. Cóż, kolejny raz trzeba brać się w garść, czasami jednak jest trudniej niż zwykle. Mam tylko nadzieję, że zła wizja nie okaże się być aż tak zła, a że cuda się zdarzają to staram się po prostu nie panikować. Nie o prywatnych wywodach miało dziś jednak być, a o ujędrniającym serum do biustu MomMe, które towarzyszy mi już od jakiegoś czasu. Mówili mi, że jak ma się duży biust to w ciąży wcale dużo się już nie powiększy. Bullshit! Moje piersi w tym okresie wymagały olbrzymiej uwagi, a właśnie dzięki temu kosmetykowi, w którym nie pokładałam wielkich nadziei, w dużej mierze odzyskałam codzienny komfort.
Serum zamknięte jest w prostej, miękkiej tubie. Zamknięcie na zatrzask stabilnie stojące na zakrętce i przyjemny dla oka design sprawiały, że codzienna aplikacja była przyjemnością.
Kosmetyk ma lekką, bardzo szybko wchłaniającą się konsystencję i delikatny, praktycznie niewyczuwalny zapach.
Nie cierpię kosmetyków do biustu o bogatej konsystencji. Nie dość, że obciążają skórę to jeszcze dają nieprzyjemne uczucie lepkości. Serum MomMe pozostawia skórę gładką, miękką i zauważalnie sprężystą, ale bez tłustego efektu. Doceniłam to szczególnie w upały.
Czy ten kosmetyk daje zauważalne efekty? Moim zdaniem tak choć pewnie póki nie skończę karmić piersią, ciężko będzie o pełen obraz. Na ten moment mogę jednak śmiało powiedzieć, że to prawdziwe cudo w walce ze swędzeniem piersi. Mnie budziło ono nawet w nocy. Zawsze myślałam, że to przed miesiączką moje piersi są obolałe. Cóż, to był pikuś w porównaniu z tym co przechodziłam z nimi we wcześniejszych miesiącach ciąży. Ból, drażliwość, ciężkość, swędzenie – były dni, że dosłownie wariowałam, a przypadkowe uderzenie wywoływało fontannę łez. Oczywiście część objawów ustąpiła samoistnie, ale od kiedy zaczęłam używać serum, poprawiła się kondycja skóry. Stała się bardziej jędrna i napięta, swędzenie w zasadzie zupełnie ustąpiło, w rozstępom nie dałam pola do popisu.
Oczywiście nie sposób nie wspomnieć o składzie, MomMe to kosmetyki oparte na naturalnych i bezpiecznych składnikach. Dzięki temu spokojnie można używać ich nie tylko w ciąży, ale i podczas karmienia piersią.
Cena serum to 63 zł za 150 ml, do kupienia w Ekodrogerii. Biorąc pod uwagę działanie, skład i olbrzymią wręcz wydajność ja jestem w 100% na tak.
Używacie kosmetyków stricte do pielęgnacji biustu? Jakie są Wasze ulubione produkty?
Koniecznie muszę je wypróbować
Polecam, szczególnie gdy biust czasami "dokucza" 🙂
Po tego typu produkty lubię sięgać, natomiast tego jeszcze nie miałam. Ogólnie jak robi się codziennie dokładny masaż piersi obojętnie jakim balsamem to piersi ładniej wyglądają 🙂
Jasne, że tak, wcale nie trzeba specjalnych kosmetyków, tym bardziej, że te do ciała mają często podobne składy. Ja z racji na ciążę szukałam czegoś co dodatkowo przyniesie im ulgę, bo niestety swędzenie było po prostu koszmarem.
Mam gdzieś w zapasach krem do pielęgnacji biustu ale jeszcze nie stosowałam. Tego nie znam.
Ostatnio wypatrzyłam tę markę również w Rossmannie 🙂
Wygląda całkiem ciekawie, ale ja jakoś nie stosuję odrębnych kosmetyków, typowo do biustu. Za to zastanawiam się co jest najlepsze przeciw rozstępom na brzuchu? Polecisz coś konkretnego? Dużo zdrówka Kochana dla Was <3
Kochana ja przez ostatnie kilka miesięcy używałam balsamu Stretch Marks z Palmersa. Generalnie po okresie dojrzewania mam mnóstwo rozstępów i byłam przekonana, że w ciąży będzie masakra. Na razie jednak nic się nie pojawiło więc moim zdaniem działa. Teraz używam olejku dla brzuchatek z Nacomi, bardzo fajnie się wchłania no i zobaczymy czy efekt będzie podobny 🙂
chętnie sięgam po mamowe kosmetyki do biustu i na rozstępy choć w ciąży nie byłam i nie jestem jednak myślę, że lepiej działąją i są bardziej skoncentrowane od takich zwykłych.
I do tego wielokrotnie mają po prostu lepsze składy. Patrząc na niektóre produkty do biustu to poza napchaniem silikonami nic innego nie mają :/
Ja szukam dobrego kremu do biustu, żeby nie ucierpiał on zbytnio podczas utraty wagi.
Nie mam pojęcia jak spisałby się ten w takim układzie.
Piękne opakowania mają, pamietam jak wchodzili na rynek i ciężko było ich produkty dorwać. Fajnie się sprawdzają dla malucha 👍🏻
No właśnie ostatnio widziałam je w Rossmannie 🙂
Chyba każda kobieta to przyzna, że po ciąży najbardziej zmieniają się piersi (ale o tym się nie mówi). Ja po urodzeniu przestałam je kremować, zupełnie o tym nie myślałam i po karmieniu zostały mi niestety rozstępy. Więc nacieraj ile możesz, chociaż u Ciebie taka buteleczka pewnie szybko dobije dna:D
O dziwo jestem w szoku jeśli chodzi o wydajność, wystarczy dosłownie odrobina 🙂 Mam nadzieję, że po karmieniu nie będę sobie podbijać kolanami… 🙂
Do biustu polecam olejek z Orientany. Czysty, piękny skład, a biust jest jędrny i gładki 🙂