Pamiętacie jak bardzo cieszyłam się z wygranej w mikołajkowym konkursie na stronie dystrybutora kosmetyków Dabur ? KLIK.
Początkowo zwróciłam największą uwagę na olejek i krem do stylizacji. Okazuje się jednak, że bublem jest szampon. Użyłam go 3, a może 4 razy i więcej zwyczajnie nie dam rady.
Bajki o ekstrakcie z migdałów, miodu, jogurtu i henny znajdują się na samym końcu składu, a prym wiedzie chemia, chemia, chemia. Produkt, który z założenia miał intensywnie nawilżać włosy suche i matowe, w rzeczywistości masakrycznie je wysusza i plącze.
![]() |
SKŁAD |
![]() |
Szampon miał dodawać blasku, nawilżać i wygładzać, a powoduje stroszenie i puszenie się włosów, które odmawiają posłuszeństwa i nie chcą się ładnie skręcać.
Zawiodłam się i sama nie wiem co zrobić z tym bublem jednak na włosy z pewnością już go nie nałożę.
Za 200 ml specyfiku zapłacimy ok. 13 zł + koszty wysyłki, bo powszechnie dostępny jest tylko w sieci. Moim zdaniem nie warto.