Marzec był u mnie miesiącem wyjątkowo obfitym w nowości – przede wszystkim ubraniowe, nie zabrakło jednak wielu typowo kosmetycznych nabytków. Ten, na którym szczególnie mi zależało, czyli na zestawie pędzli Zoeva niestety musiał poczekać na dostawę, ale nie oznacza to, że inne nowości są gorsze – wręcz przeciwnie. Jeśli jesteście ciekawi to zapraszam na małą, marcową retrospekcję 🙂
I to by było na tyle 🙂 Dajcie znać, czy coś wpadło Wam w oko 🙂
Ja lecę znęcać się nad domem i ciastami – tegoroczne święta z różnych względów będą na totalnie wariackich papierach…
Wow. Mnóstwo tych nowości i same fantastyczne rzeczy 🙂
Akurat marzec był miesiącem kobiet, a nie tylko dniem 🙂
Mnie kuszą te woski, ale pewnie poczekają trochę na mnie 🙂
Ja też nieraz długo, długo zwlekam z kupnem 🙂
boszsze już nawet długopisami się chwalicie
Taaak, jestem pazerną blogerką i nie gardzę nawet długopisem 🙂
A tak przy okazji jeśli nie rozumiesz idei "nowości" i nie czytasz ze zrozumieniem to Twój problem 🙂
przestań powtarzać utarty wszędzie slogan :"czytać ze zrozumieniem" ,nic nowego nie możesz wymyślić, wiecznie pierdzielicie w kółko jedno i to samo , pokazujecie worki z zakupów, torebki z minti i długopisy, jakby to było najważniejsze, gdzie tu idea zakupów i nowości kosmetycznych???
No to nie wchodź i nie czytaj jeśli Twój wysublimowany gust ma z tym problem 🙂 Nie znasz bloga, więc nie sądzę, że oglądasz moje zakupy sprzed miesiąca, dwóch czy sprzed 3 lat. Tyle wydaję na kosmetyki, że na długopis mi brakło – przepraszam 😀 A przy okazji Wesołych Świąt 🙂
Kurcze szkoda, że przegapiłam numer z foremką.
Można zamówić prenumeratę od dowolnego momentu i w dowolnym momencie zakończyć 🙂 Za pierwsze dwa egzemplarze zapłaciłam niespełna 15 zł.
same wspaniałosci:) a masz mój wosk must have capuccino:)
Kocham kawę pod każdą postacią dlatego musiałam go mieć 🙂
Niestety cappuccino trufla ma niewiele wspólnego z kawą. To raczej zapach wykwintnej pralinki z deserowej bombonierki z dosłownie nutą kawową.
O nieee, nie rozczarowuj mnie bo jeszcze jej nie paliłam. Choć z drugiej strony pralinki lubię – generalnie jestem z tych słodyczolubnych 🙂
Moc nowości jak widzę 🙂 Zaciekawiły mnie szczególnie kosmetyki NUXE i krem pod oczy z Clareny 🙂 A na książkę z przepisami sama mam ochotę, sporo ich na allegro, może i ja sobie zamówię… 🙂
Bo marzec był po prostu miesiącem kobiet 🙂
Kremem z Clareny jestem oczarowana, ale potrzebuję jeszcze troszkę czasu na recenzję. Nareszcie mam coś głęboko odżywiającego 🙂
Świetne nowości :)) płytki są śliczne, jestem ciekawa jak sprawdzą się wzory na paznokciach 😉
Muszę się zmobilizować i szybko pokazać manicure 🙂
Same cudeńka…
🙂
O ludzie jak ja zazdroszczę Ci tej paczki ambasadorskiej od Kaliny!
Szczególnie ciekawi mnie masło do ciała Natura Siberica i matujący tonik do twarzy Planeta Organica. Zacieram łapki z niecierpliwością i oczekuje na recenzje 🙂
Kochana o maśle pisałam niedawno, odżywia genialnie, ale konsystencję ma tak toporną i męczącą, że czasami aż nerwica brała… O toniku napiszę niedługo – on był niezłą niespodzianką 😀
Ile świetnych nowości! Z perfum Avonu czaję się na Little Black Dress. Słyszałam, że to jeden z piękniejszych ichnych zapachów, ale wiadomo- ocenię dopiero jak powącham 🙂
Jeśli chodzi o LBD to nie skłamię jeśli powiem, ze zużyłam kilkadziesiąt flakonów. Używałam tego zapachu przez wiele lat i nadal do niego wracam. Jest klasyczny, intensywny, ale absolutnie wyjątkowy. No i trwałość też na poziomie 🙂
Mnóstwo wspaniałości:)
Nie mogłam oderwać wzroku 🙂
Cieszę się, że nie tylko mi się spodobały 🙂
Nie wiedzialam, ze Nuxe ma perfumy *_* a ja tak kocham zapach ich olejków *_*
Ja też wprost uwielbiam ten zapach 🙂
Z tych wszystkich nowości wzięłabym kosmetyki rosyjskie reszta mi nie potrzebna do twarzy używam stałych produktów z nuxe tolpa clarena i kilkadziesiatkami innych firm sie nie polubiłam a krem pod oczy znalazłam w końcu po tylu latach szukania miałam i te drogie firmy i te apteczne i te drogeryjne wydane setki eu az w końcu Mam dwa typy albo Sensai kabebo ultime albo .. I tu uwaga alverde natomiast z kiehlsa clinique bobi Brown Clarins Dior i setki innych wszystkie odpadły a kiehls to kiehls nawilżał i to powierzchownie jak to mówią D nie urwało jak w przypadku setek produktów z innych firm ale nie wiem czy wiesz ze garnier the body Shop maybeline biotherm ombrelle diesel Ralph lauren Armani ysl stella mccartney i właśnie kiehls wszystkie te marki nalezą do koncernu loreal także trzeba sie mocno zastanowić komu wydajemy nasze cieżko zarobione pieniądze zazdraszczam ale poczciwie cieszę sie z prezentów i zamówień pozdrawiam serdecznie Gosia buziaki
Dzięki Gosiu 🙂 Ja naprawdę jestem fanką kosmetyków rosyjskich i zdecydowanie wolę kliknąć je przez internet niż iść na zakupy do Rossmanna. Wiem, że miałaś do czynienia z różnymi firmami więc masz porównanie. Krem z Calreny jak na razie spisuje się idealnie, wreszcie mam coś o konsystencji, któr ami pasuje 🙂
No i racja ja tez większość zakupów robię przez internet cieszę sie ze kremik z clarena ci pasuje tak masz racje miałam w zyciu setki i tysiące Marek wiec mam rozeznanie ale nie o to chodzi po Twoich recenzjach mam wielka ochotę na zapoznanie sie z oferta rosyjskich kosmetykow w szczególności babuszka agafia ale i tak tylko do wlosow choc juz je doprowadziłam do jakiego takiego stanu dzięki oleju lnianego i odzywek z kwasem hialurorowym starość nie radość jak to mówią jeszcze raz zdrowych wesołych dla was Gosia
Ciekawa jestem oczywiście rosyjskich, ale także produktu do szyi i Tołpy 🙂
Świeczka z Nuxe pachnie obłędnie, bo miałam 🙂
No no, sporo ciekawych kosmetyków, a ja znam tylko YC 🙂
Czekam na recenzję rękawicy 🙂
To jest niezła magia, ale daję jej czas – chcę zobaczyć, czy po dłuższym używaniu nadal będzie "działała" tak samo dobrze 🙂
O, jak Lidla można kupić na All to może się skuszę 🙂
Angel polecam! Ja jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, z reguły tego typu książki mają jakieś wycudowane przepisy z enigmatycznymi składnikami. Tu jest prosto, ale magicznie. Co więcej – jadłam już mazurka czekoladowego bez mąki z przepisu z tej książki i jest obłędny przez wielki O. 🙂
Faktycznie ta duża płytka do stepmli jest bardzo ciekawa – wychodzą Ci te wzorki?? Bo ja mam płytkę i jakoś mało ansycone kolorem tworzą mi się wzory. Możliwe, ze popełniam jakiś błąd podczas aplikacji 🙂
Dostałąm identyczny zestaw z Nuxe 🙂
Kusisz mnie tym podkłądem z Revlonu, ale również kusi mnie HEALTHY MIX z BOURJOIS 🙂
Wiesz, ja to jestem lekką łamagą przy stemplach. Czasami wychodzą mi wprost idealne i mam ochotę pokazać całemu światu mój kciuk, a czasami istna porażka. Podejrzewam, że w moim przypadku to jeszcze mocno niewprawna ręka.
Z zestawu Nuxe naprawdę się ucieszyłam – kocham zapach tego olejku.
A podkład z Revlonu to mój must have. Oczywiście ma swoje wady i nie jest to ideał, ale na większe wyjścia spisuje się rewelacyjnie – poza tym, Healthy Mix też mnie kusi 🙂
kurde… ile literówek nawaliłam… przepraszam!
Nawet nie zwróciłam uwagi 😀
Ile fajnych roznosci 🙂
Marzec był dosłownie miesiącem kobiet, sama nie spodziewałam się, że tyle się tego uzbiera 🙂
Same wspaniałości 🙂
Szczególnie zaciekawiły mnie kosmetyki z Kaliny 🙂
Bardzo interesująca ta przesyłka od Kaliny i kosmetyki Tołpy:)
Ja jeszcze nie miałam okazji używać rosyjskich kosmetyków, ale dobrze, że jest Twój blog, bo już wiele recenzji właśnie o tych kosmetykach przejrzałam i szykuję się na większe zakupy 😀
Szungit mnie bardzo ciekawi 🙂 a ten balsam do demakijażu z Tołpy też mam ochotę zamówić, choć na razie próbuję opanować zakupoholizm… mam nadzieję, że zamieścisz jego recenzję, bo bardzo jestem ciekawa czy to cudo faktycznie się czymś różni od klasycznego mleczka do demakijażu.
(Też nie wiem kto to jest Przybylski, ale ja ogólnie polskich celebrytów mało kojarzę 🙂
Wszystko bardzo interesujące a najbardziej przesyłka od Kaliny 🙂 Uwielbiam rosyjskie kosmetyki 🙂
Ile ciekawostek, przyjemnego uzywania 😉
Ojej ile wspaniałości, nie wiem na czym oko zawiesić;)
balsam-olejek do demakijażu Tołpy dostałam w beGlossy i jestem z niego zadowolona 🙂 A książka z Lidla, tak jak pisałam u siebie na blogu jest cudowna 🙂