Gabryśka ja pitolę, ale mi się blogowo przysnęło… 😀 Całą energię pochłania mi Instagram, ale obiecuję, że się poprawię. Na dzisiejszą wiejącą zimnicę za oknem mam rozgrzewający makijaż z paletą Eveline Sparkle obok której nie da się przejść obojętnie.

Eveline Sparkle – opakowanie, kolory i aplikacja
Cienie zamknięte są w plastikowej, dobrze wykonanej kasetce. No nie ukrywam, że już sam motyw pływających drobinek w wieczku mega przyciąga uwagę 🙂 Lusterko choć małe to bardzo doceniam, bo mi to po prostu ułatwia malowanie.

Paleta to mix 9 cieni metalicznych i matowych. Moim zdaniem spokojnie nadają się do makijażu zarówno dziennego jak i wieczorowego.

Odcienie:
Stars – cielisty, matowy beż, idealny pod łuk brwiowy
Golden Dust – klasyczne, metaliczne złoto
On Fire – matowa, zgaszona cegła
Dazzle – metaliczna, ciemna miedź
Shimmer – ciepły, metaliczny, brązy z czerwonymi tonami
Flare – metaliczny bakłażan
Fever – matowy karmin
Heat – ciepły, matowy brąz
Dusk – matowy, ciemny, neutralny brąz

Pigmentacja, trwałość, blendowanie
Kolory są dobrze napigmentowane, nawet maty nie tracą nasycenia przy blendowaniu. Rozcieranie jest przyjemne, może nie rzuca totalnie na kolana, ale kolory nie sprawiają trudności przy mieszaniu i nie tworzą sinych plam.

Trwałość na bazie perfekcyjna – aż do zmycia nie zauważam żadnego uszczerbku.
Swatche na gołej skórze – bez bazy

Makijaż paletą Eveline Sparkle

Paletę dorwiecie w większości drogerii – cena w zależności od promocji to 30-40 zł. Jeśli ciepłe tony to Wasz klimat to spokojnie mogę ją polecić.