Są takie kosmetyki, które zużywam w ilościach hurtowych i w sumie czasami nawet nie nadążam pisać o nich na blogu. Jednym z takich kosmetyków są płyny micelarne. Zaprzyjaźniłam się z nimi bardziej niż z dwufazówkami i osobiście mam kilku swoich faworytów, do których chętnie wracam. Dziś chciałabym podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na temat wody micelarnej od Le Maadr. Sama czytałam o niej mnóstwo pozytywów, ale jakie jest moje zdanie?
Prosta, plastikowa butelka mieści aż 500 ml kosmetyku. Konsystencja typowa dla płynów micelarnych, zapach prawie niewyczuwalny. Zamknięcie na zatrzask z niewielkim otworem pozwala wygodnie dozować preparat. Nic nie cieknie po butelce i nie rozlewa się wkoło. Tyle od strony technicznej. Najważniejsze jest jednak działanie.
Czy poleciłabym Wam wodę micelarną od Le Maadr z czystym sumieniem? I tak i nie. Wszystko zależy od tego, czego oczekujecie od tego typu produktu.
Sama na co dzień maluję się raczej delikatnie ( choć niektórzy nazwaliby to zgoła inaczej ) – podkład, puder, róż, kolorowa kredka przy linii rzęs i tusz. Taki makijaż woda zmywa fantastycznie. Łatwo rozpuszcza tusz do rzęs i kredkę, przyjemnie zbiera podkład i inne zanieczyszczenia. Skóra po demakijażu jest chłodna, ukojona i wygładzona. Oczywiście ja wyznaję zasadę demakijażu wieloetapowego, więc woda jest u mnie pierwszym kosmetykiem, który ma za zadanie rozpuścić kosmetyki kolorowe. Muszę przyznać, że jest niesamowicie łagodna. Nie podrażnia, nie wysusza, nie powoduje ściągnięcia, a wręcz przeciwnie – cudnie nawilża. Wydawałoby się kosmetyk idealny? Nie do końca.
Jeśli robicie sobie pełny, wyjściowy makijaż to woda może sobie już z nim nie poradzić. W sumie najgorzej radzi sobie z makijażem oka, gdy mamy położoną bazę i cienie. Wtedy demakijaż kończymy z efektem pandy. Jeśli powiecie „hola hola taki makijaż należy zmywać dwufazówką”, to oczywiście się z Wami zgodzę. Ale sama znam micele, które bez najmniejszego problemu radzą sobie nawet z najbardziej utrwaloną i szałową tapetą. Stąd więc taki mały minusik, który jednak jest niczym w porównaniu z ogromnymi plusami jakie ma ten produkt. Sama sprawiłam kolejną flaszkę swojej mamie, która owszem, maluje się na co dzień cieniami, ale ma tak fantastyczną cerę, że podkłady i bazy są jej obce. Dla niej woda micelarna Le Maadr jest podobno idealna. Myślę, że produkt ten docenią szczególnie osoby o wrażliwej i suchej cerze. W sumie właśnie do nich jest on skierowany.
Na pochwałę zasługuje również skład.
Cena tej naprawdę potężnej flaszki to ok. 29 zł. Do kupienia w aptekach. Decyzję pozostawiam Wam względem potrzeb.
Przejdźmy teraz do wyczekiwanych wyników 🙂 Bardzo dziękuję Wam za mnóstwo fajnych pomysłów. Przesłuchanie wszystkiego zajęło mi naprawdę sporo czasu. Niektóre utwory znałam, innych natomiast zupełnie nie. Darujcie, ale nie powiem Wam na jaki utwór się zdecydowałam. Przynajmniej nie teraz. Na mojego bloga zagląda zarówno rodzina jak i znajomi. Wolałabym więc, żeby mój wybór (a w zasadzie utwierdzenie się w przekonaniu, bo właśnie o tym utworze wcześniej myślałam) na razie pozostał tajemnicą 🙂
Dodam również specjalny komentarz dla jednej z uczestniczek, która nie podała swojego nicku, a wpisała jedynie tytuł piosenki. Udostępnienie info o konkursie jest zawsze dla mnie bardzo miłe jednak podkreślam kolejny raz NIE zmniejsza to szans na wygraną o czym zapewne za chwile dowie się jedna z laureatek. Dla mnie zawsze najbardziej liczy się po prostu odpowiedź i już wielokrotnie wygrywały u mnie czytelniczki, które nie dzieliły się info o konkursie bo nie prowadzą bloga i nie mają FB. Po prostu trzeba wierzyć 🙂
Przechodząc już do konkretów – taratatam-ta-tam:
Zestaw nr 1 – Minnie Mouse
Zestaw nr 2 – Monika Gut
Dziewczyny czekam na maila z danymi do wysyłki i serdecznie gratuluję! 🙂
🙂 Super! Ale się cieszę. Dziękuję! Adres wysyłam na ten e-mail, który jest podany w kontaktach. Dzięki! 😀
Gratulacje 🙂
Miałam ten micel. Faktycznie do cer wrażliwych jest idealny. Łagodny i skuteczny zarazem.
Dokładnie, ja miałam ostatnio nieco podrażnioną cerę i cudnie ją łagodził. Mimo wszystko do zadań specjalnych czyli przy cięższym makijażu, lepiej sięgać po coś innego, ale sam produkt bardzo dobry 🙂
Kurczę, to może się na niego skuszę w przyszłości, skoro dobry dla wrażliwej cery 🙂 Skład ma przyjemny 🙂
Jeśli masz wrażliwą cerę to myślę, że byłaby ok 🙂
Jej skład bardzo mi się podoba 🙂
Kochana mogłabyś poklikać w linki w najnowszym poście ?
http://rzetelne-recenzje.blogspot.com/2016/04/wiosenne-nowosci-z-romwe-i-shein.html#more
No jest naprawdę fajny, lubię tak wysoko w składzie aloes. Poklikane w cndirect bo przysnęłam.
Gratuluję dziewczynom 🙂 Micel niestety średnio się u mnie sprawdził, nie wrócę do niego.
Ja generalnie byłam z niego zadowolona na co dzień, ale mocniejsze makijaże wymiękały.
Bardzo polubiłam ten produkt jak do mnie trafił :).
Jest fajna, aczkolwiek do mocniejszego makijażu naprawdę nie daje rady.
Nie używałam, ale pewnie prędzej czy później sięgnę, bo lubię porównywać micele. A że jestem jedną z tych, które makijaż oczu usuwają dwufazówką, to nie powinnam mieć problemów 🙂
Ja też micele zużywam hurtowo. Ten mógłby się sprawdzić 🙂
Rozumiem, dlaczego to zatajasz, ja sukienkę na swoją 18 ukrywam jak podebrane cukierki za dzieciaka 😀 Ale po wszystkim nam powiesz, mam nadzieję?… 🙂 Również gratuluję zwycięzcom.
Cóż, ja używam do demakijażu dwufazowego z Ziaji, na razie mi odpowiada.
Hahaha no właśnie ja jak na razie też wszystko ukrywam – przyjdą na wesele to zobaczą 😉 dlatego doskonale Cię rozumiem. Po wszystkim pokażę i pochwalę się☺
Hahaha no właśnie ja jak na razie też wszystko ukrywam – przyjdą na wesele to zobaczą 😉 dlatego doskonale Cię rozumiem. Po wszystkim pokażę i pochwalę się☺
U mnie ostatnio micel to podstawa 🙂 Tego widziałam w aptece doz i w sumie zastanawiałam się nad nim. Ale to niestety nie dla mieszańców jak ja.
U mnie się nie spisał niestety
Szkoda 🙁 U mnie na co dzień działał idealnie, mocniejsze makijaże jednak odpadały.
Miałam i całkiem ją lubiłam, ale odkąd demakijaż robię olejkami to kupuję tylko płyny dwufazowe do demakijażu oczu, micel mi obojętny, tylko przecieram nim raz twarz, a resztę robią olejki 😉
U mnie micele sie nie zprawdzaja… no jak woda. Wole dwufazowe i mleczka.
Miałam próbki tej wody i świetnie działała na moją twarz 🙂
Nawet nie wiesz jak mi miło, że moje propozycje piosenek spodobały Ci się 🙂 Bardzo się cieszę i dziękuję 🙂 A jeśli chodzi o płyny micelarne to używam ciągle i próbuję różnych marek. Wodę, którą opisujesz też z chęcią wypróbuję, jeśli ją znajdę 🙂
Gratuluję jeszcze raz 🙂 A co do miceli, też stosuję różne, ale swoich faworytów też już mam do których lubię wracać 🙂
Wpisz komentarz…
Moje komentarze coś nie chcą się dodawać. To już któraś próba. Gratulowałam zwycięzcom i zastanawiałam się czy aby ten kosmetyk nie byłby dla mnie zbyt delikatny jeśli chodzi o zmywanie. Pozdrowionka cieplutkie 🙂
Ojej nie wiem, może jakaś chwilowa awaria była? 🙁
Mam tą wodę micelarną i mam o niej takie samo zdanie jak Ty.
Zgadzam się, chociaż nie wszystko miałam okazję testować. 🙂 Dobry post!
Dzięki 🙂
Uwielbiam micele, ale dwufazowych już nie dlatego chyba muszę się za nim rozglądnąć szczególnie, że moja tapeta ogranicza się tylko do oczu i to w większości bez zastosowania bazy.