Jak już pewnie wiecie, do kolorówki to ja mam niebywałą słabość. Tą naturalną jednak znałam w zasadzie najbardziej od strony podkładów mineralnych, które kocham. Cienie czy bronzery wolę prasowane dlatego z reguły stawiałam na klasykę. Gdy dostałam propozycję poznania naturalnych kosmetyków Felicea, długo się nie wahałam choć stereotypowe obawy o słabą pigmentację czy trwałość jakoś tak siedziały mi z tyłu głowy. Dziś na żywo, bez bazy, bez efektów specjalnych, pokażę Wam jak te kosmetyki radzą sobie w praktyce.
Kosmetyki naturalne Felicea
Do mojej kosmetyczki wpadł podkład naturalny w odcieniu 133 natural beige, dwie palety do konturowania 301 Light i 302 Medium, dwie paletki cieni – 201 Nude i 202 Light Rose oraz puder nr 104. Na zdjęciach starałam się jak najdokładniej oddać faktyczny kolor jednak dużo zależy od własnych ustawień monitora. No i gwarantuję, że na żywo jest jeszcze lepiej!
Podkład Naturalny 133 Natural Beige
Do tej pory naturalne podkłady w płynie kojarzyły mi się raczej z lekkimi BB. Słabo kryjące, słaby pigment, słaba trwałość – raczej bardziej na lato żeby lekko wyrównać ton. Nawet sobie nie wyobrażacie jakie było moje zdziwienie podkładem od Felicea. Gęsty, komfortowy w aplikacji zarówno pędzlem jak i gąbeczką, bardzo dobrze kryjący, świetnie stapiający się z cerą, a jednocześnie wilgotny, rozświetlający i nie włażący w zmarszczki. To coś fantastycznego dla skór suchych i dojrzałych ( nigdy bym nie pomyślała, że będę Wam tu pisać, że jestem sucha i dojrzała hehe ). W dniu, w którym robiłam makijaż na bloga, miałam totalny armageddon na twarzy, a podkład idealnie to ukrył.
Kolor 133 natural beige jest w sam raz dla mnie. Jasny, neutralny beż, bez żółtych czy różowych podtonów. Ładnie dopasował się do mojej karnacji. Plus również za trwałość i wygodne opakowanie z pompką!
Naturalny Puder Felicea 104
Bezpośrednio na podkład zaaplikowałam puder. Lubię kosmetyki prasowane, szczególnie gdy rano maluję się w pośpiechu, naprawdę ułatwiają życie. A puder z Felicei jest fantastycznie zmielony. Wystarczy lekko dotknąć pędzlem, a już mamy matujący pyłek. Nie daje efektu kredowego matu, a bardzo naturalnie redukuje błysk i utrwala. Kolor 104 świetnie dopasował się do podkładu. Razem tworzą mega trwały duet.
Trio do konturowania Felicea 301 Light i 302 Medium
Kocham konturowanie. Bez tego moja twarz to taki ciastowaty księżyc w pełni. Wystarczy odrobina bronzera i rozświetlacza, a przestaję być naleśnikiem. Paletka 301 to chłodniejsze odcienie natomiast 302 – cieplejsze.
W bronzerach z obu paletek równice są bardzo niewielkie. 301 ciut jaśniejszy i ciut chłodniejszy. Bardzo dobrze się rozprowadzają i rozcierają. Nie tworzą plam, choć dla mnie oba mimo wszystko lekko za ciepłe i bardziej na lato.
Rozświetlacze to istny sztos, na swatchu macie pokazane na gołej skórze bez żadnej bazy. Oba przepiękne. 301 chłodniejszy i neutralny, 302 bardziej w szampańskie złoto, ale po prostu obłędny. Ostatni używam ich na zmianę.
Róże – w palcie 301 klasyczny, jasny, chłodny róż. Lubię i pasuje mi. W 302 mamy idący w brzoskwinię. Podobnie jak bronzery – aplikują się mega przyjemnie.
Naturalna paleta cieni do powiek 201 Nude i 202 Light Rose
Obie absolutnie pokochałam! Ktoś kto uważa, że naturalne cienie są nudne, słabo napigmentowane i nietrwałe, koniecznie musi zerknąć na swatche!
201 Nude to fantastyczny dzienniak. Typowe beżo-brązy. 1 zamieniłabym jedynie na jakąś wanilię pod łuk brwiowy i do rozświetlenia wewnętrznego kącika bo mi ten ciepły beż nie leży, za to 2 to śliczny, chłodny beżyk ze złotymi drobinkami, 3 jasny, ciepły brąz z różowymi podtonami, a 4 ciepły, średni brąz.
202 Light Rose jest dla mnie idealnym uzupełnieniem 201. Choć i tutaj w roli cienia pod łuk występuje u mnie puder. Bez problemu możemy nimi stworzyć zarówno dzienny jak i wieczorowy makijaż. Nasycenie można budować, więc nawet niewprawna ręka poradzi sobie z nakładaniem.
Cienie bardzo dobrze się blendują i ładnie ze sobą łączą.
1 to jasny, pięknie opalizujący róż. 2 jasny, lekko brzoskwiniowy róż. 3 to moja miłość, ciepły rose gold z koralowym pobłyskiem. A 4 to typowy mauve.
Wielką zaletą są również same opakowania. Z jednej strony wygodny, porządny kartonik. Z drugiej – lesswaste.
Jeśli tematyka kosmetyków naturalnych jest Wam bliska i szukacie czegoś co z jednej strony będzie łatwe w użyciu, a z drugiej o dobrym składzie to Felicea jest świetnym wyborem. No i wspieracie polską markę! A to ważne!
Secretaddiction napisał
Zupełnie nie znam kolorówki tej marki, ale widuję ją w sumie często na insta 😁
Widzę podwójnie napisał
Bardzo fajna seria kosmetyków. Naturalne odcienie, a i opakowania kosmetyków przywodzą na myśl coś eko i naturalnego.
Toksyczna Kosmetyczka napisał
Ile perełek na jednym zdjęciu! Nie wiadomo za co się najpierw zabrać 😍
Pielęgnacyjny Zakątek napisał
Bardzo podoba mi się ta seria kosmetyków. Piękne mają odcienie, aż blask od nich bije. Opakowania też mają całkiem fajne.
Agnieszka B-J napisał
Świetne są 😍 zwłaszcza paletki do twarzy i oczu.
Agnieszka Mycoffeetime napisał
Wow! Ale fajny efekt. Nie słyszałam nigdy o tej marce, muszę się jej lepiej przyjrzeć!
Aromatycznych Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego Roku!
Kaprysek . napisał
Marzy mi się ich podkład <3
Radosna napisał
To są bardzo delikatne neutralne kolory. Super makijaż na święta i nie tylko. Wesołych świąt.
Izabela Pycio napisał
Bardzo zazdroszczę w okresie świątecznym kobietom, które mogą zrobić sobie taki piękny makijaż. Wspaniale w nim się wygląda, fantastyczne uzupełnienie stroju i radosnego nastroju. 🙂
Sandra Kozłowska napisał
Jestem absolutnie zachwycona twoim make up 😊
Poligon Domowy - Kaśka :) napisał
Jakie piękne kolory 😁 no i te opakowania mnie przekonują
Anna Tyrała napisał
Bardzo mi się podoba ta paletka cieni 🙂 śliczne i bardzo delikatne zdjęcia 🙂
Katsuumi napisał
Fajnie kosmetyki z dobrym skladem 😉