Cisza na blogu była ogłuszająca. Obiecuję jednak, że w tym tygodniu nadrobię wszelkie zaległości. Dzięki za ciepłe słowa i mam nadzieję, że wybaczycie mały przestój. Dziś chciałabym zaprosić Was na przegląd jesiennych nowości Drogerii Natura. Ja jestem nimi bardzo pozytywnie zaskoczona i mam nadzieję, że również Wam coś wpadnie w oko.
Jesienne nowości Drogerii Natura – cienie KOBO, pomadki i lakiery Sensique – pierwsze wrażenia i swatche
Zacznę od cieni bo to one przede wszystkim skradły moje serce. Mięciutkie, satynowe – miła odmiana od wszechobecnych matów. Pozwalają na wykonanie lekkiego, świetlistego makijażu. W moich łapkach znalazły się odcienie: 215 True Beige, 216 Mocha Latte, 217 Pastel peach, 218 Red Brown, 219 Star Anaise, 220 Glam Bronze, 221 State Blue i 222 Amethyst. Beże i brązy są ciepłe i bezpieczne, a kobalt i fiolet nie mają sinego podbicia. Jak zwykle KOBO daje radę 🙂
Pomadki Sensique to znów odpoczynek od matów. Lekkie, mocno napigmentowane i zaskakująco trwałe. Moje odcienie to: 201 Pink Happy, 204 Rose Attraction, 210 Gala, 220 Make it Mauve, 225 Liberty, 226 Pechy Medium, 227 Coral Peach, 229 Red Rouge i 230 Purple Class. Część nieco bardziej satynowa jak np. Pink Happy czy Gala, inne bardziej w kierunku typowego kremu ( Liberty ). Wszystkie jednak sprawiają wrażenie bardzo komfortowych w noszeniu, a kolory są wręcz idealne na jesień.
Na koniec największe zaskoczenie – lakiery do frencha od Sensique. Nigdy nie byłam wybitną fanką tego typu manicure ponieważ uważałam go za nudziarski. Dochodzę jednak do wniosku, że od czasu do czasu warto się na niego skusić bo jest elegancki, schludny i sprawia, że dłonie wyglądają bardzo zgrabnie. Odcienie, które dostałam to: 130 Almond, 136 Honey, 137 Hellrosa, 138 Dolly i 139 Daisy. Na temat jakości lakierów jeszcze nie jestem w stanie się wypowiedzieć, ale odcienie przypadły mi do gustu 🙂
Dajcie znać, czy coś wpadło Wam w oko 🙂 A już jutro postaram się wrzucić porcję sierpniowo-wrześniowych i urodzinowych nowości.
Cienie <# i ostatnia pomadka <3
Muszę mieć!
Za tą cenę można zaszaleć 🙂
Lakiery super takie delikatne 🙂
no aż mnie naszła ochota na frencha 🙂
Idealne kolory lakierów, ciekawe jak z trwałością…
Myślę, że niedługo pokażę efekty 🙂
Widać, że się napracowałaś przy tym poście:)
Ja za nowościami nie gonię, ale takie klasyczne lakiery do frencha chciałabym mieć.
No przyznam, że nad zdjęciami trochę się nagimnastykowałam 🙂 Myślę, że klasyczne lakiery do frencha są zawsze w modzie 🙂
Szminki mają śliczne kolory. Podobnie jak lakiery do paznokci.
Muszę przyznać, że jestem mega pozytywnie zaskoczona tymi nowościami 🙂
O mamo! Te pomadki i te odcienie czerwieni ♡ cudne!
Kilka odcieni jest po prostu niesamowitych, a do tego naprawdę niezła jakość za mega przystępną cenę 🙂
rewelacyjne kosmetyki. wszystkie bez wyjątku 🙂
Naprawdę udały się nowości 🙂
ja jestem zachwycona cieniami, ale jestem jakąś totalną idiotką, bo nie potrafię ich zeswatchować! moje ręce są takie fe, prawie w ogóle nic nie widać na tych (moich) zdjęciach. 😉
Eee tam, ja też zawsze muszę się nieźle namęczyć, a akurat w piątek miałam naprawdę niezłe światło. Odkryłam, że w popołudniowym słońcu lepiej mi wychodzą wszelkie swatche i kolor jest dobrze odzwierciedlony. Do tej pory zawsze, ale to zawsze byłam niezadowolona ze zdjęć :/
nakładałaś je palcem czy pędzelkiem?
Palcem 🙂
Szmineczki mają piękne odcienie 🙂
Też jestem nimi oczarowana, a do tego naprawdę niezła jakość.
Bardzo ładne pomadki 😉 cienie wolę w paletkach.
Ja też lubię palety i najczęściej właśnie je kupuję, ale teraz poluję na magnetyczną paletę żeby wszystko do niej upakować 🙂
Myślę że może skuszę się na jakąś pomadkę 🙂
Myślę, że mogę śmiało polecić 🙂
Wiesz może, czy cienie z KOBO już są dostępne? 😉 Nie ukrywam, że je uwielbiam i muszę kupić odcień 220 🙂 Możesz jeszcze zdradzić, czy ma chłodną tonację (zdjęcia lubią przekłamywać)?
Hmmm… ja bym powiedziała, że on ma nieco cieplejsze nuty – to tak jakby stary brąz z odrobinką starego złota. Nie jest takim typowym zimniochem. A dostępne już powinny być bo to nowości z końcówki sierpnia 🙂
Dzięki za info 😉 Coś nie mam szczęścia w poszukiwaniu dobrych zimnych brązów 😛 Do tej pory znalazłam jedynie pojedyncze w paletach Sleeka 😉
Ja też mam podobny problem, fajne chłodne brązy ma Inglot, ale przyznaję szczerze, ze nie przepadam za ich cieniami 🙁
Pomadki mają fantastyczne kolory ;)!
No nie? Naprawdę jestem zaskoczona 🙂
Kolory cieni mnie zachwycają! 🙂
Są bardzo w moim guście i cieszę się, że mają satynowe wykończenie – będą idealne na jesienny, szybki makijaż.
Jestem ciekawa tych delikatnych lakierów 🙂
Pomadki i cienie już poszły w ruch dlatego mogłam o nich nieco więcej powiedzieć. Jeśli chodiz o lakiery to z pewnością są bardzo transparentne, dają tylko takie muśnięcie koloru. Te wpadające w morelę na moich paznokciach się nie sprawdzą, ale z resztą pokuszę się o frencha 🙂
Piękna kolekcja
Naprawdę jesienne nowości im się baaardzo udały 🙂
śliczne szminki!
Też bardzo mi się podobają, no może poza tymi trzema najbardziej perłowymi.
Piękne kolory szminek 🙂
Mam kilka faworytek 🙂
no no jakie nowości i faktycznie typowo jesienne 😉
No moim zdaniem kolory naprawdę ładnie wpasowują się w jesienne trendy 🙂
215 i 216 z Kobo będą moje ! 🙂
Będziesz zadowolona 🙂
chyba z wszystkiego najbardziej podobają mi się pomadki, ale mam wrażenie, że pigmentacja raczej średnia a i odcienie bardziej letnie niż jesienne 🙂
Niektóre odcienie jak np. pink happy są półtransparentne, ale np. Peachy Medium czy Liberty naprawdę dają radę. Dla mnie są OK szczególnie na co dzień gdy w biegu wykonuję makijaż i nie mam czasu na znęcanie się nad ustami 🙂 Co do kolorów – dziewczyny nazwały je jesiennymi, dla mnie owszem niektóre są raczej uniwersalne, ale ogólnie paleta zgaszonych czerwieni, burgundów i ciepłej pomarańczy bardziej pasuje mi na jesień 🙂
Z pomadek podoba mi się 2 i 3 od prawej, te od lewej niestety są dosyć tandetne przez tą mroźną perłę :/ No i smak kremu Nivea, jak pomadki z lat 80-90 :/
Hmmm… powiem tak – pomadki nie są wyrównane pod względem wykończenia. Lewa strona zdjęcia jest bardziej perłowa ( Pink Happy, Make it Mauve i Gala ) i nie do końca się z nimi polubiłam, ale większość ma takie typowo kremowe wykończenie i np. Peach Coral to kolor idealny dla mnie. Jest cudna. Ale co do zapaszku Nivea to celnie trafiłaś 🙂
Wiem, ze mają różne wykończenia, tez je mam 🙂 Dlatego napisałam, że od prawej bardziej mi się podobaja, bo są kremowe, bez tej perły jak po lewej
Załapałam jak o smaku napisałaś 🙂 No i też się zgadzam z tą prawą stroną 🙂
A ja lubię french 🙂 Zawsze byłam jego wielka fanką, ale nigdy nie umiałam go porządnie zrobić 😛
Nic mi nie wpadło w oko 😉